Mirosław Bieliński, prezes, który unowocześnił Energę

Szef Energi w ciągu pięciu lat mocno poprawił zyskowność spółki. Teraz musi przeprowadzić ją przez niełatwy okres prywatyzacji

Aktualizacja: 15.02.2017 06:53 Publikacja: 19.02.2013 12:00

Mirosław Bieliński, prezes, który unowocześnił Energę

Foto: Archiwum

Mirosław Bieliński prezesem Energi jest od 2008 r. Przez ten czas udowodnił, że nie boi się niezależnych i nieszablonowych decyzji. Z drugiej strony czasem musi – i potrafi – pójść na trudne kompromisy.

W ubiegłym roku obronił się na stanowisku prezesa na trzecią kadencję. To znaczy, że Ministerstwo Skarbu Państwa, które nadzoruje Energę, podobnie jak reszta rynku docenia zmiany, które zaszły w spółce w ciągu ostatnich pięciu lat. A co takiego się wydarzyło? Najwięcej mogą nam powiedzieć wyniki finansowe.

Kiedy Mirosław Bieliński obejmował stanowisko prezesa, wynik EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) Energi wynosił 675 mln zł. W 2011 r.

– ponaddwukrotnie więcej, czyli prawie 1,5 mld zł. Wszystko wskazuje na to, że 2012 r. Energa zamknie z EBITDA na bardzo stabilnym poziomie.

Rynek długo sprzyjał

Przedstawiciele spółki wskazują, że jej zyskowność wzrosła dzięki poprawie efektywności działania. To z kolei możliwe było dzięki wewnętrznej restrukturyzacji, wdrożeniu nowoczesnych narzędzi i metod zarządzania i przebudowie modelu biznesowego, na którym Energa bazuje w codziennej pracy.

To wszystko prawda, ale spółce mocno sprzyjało też w ostatnich latach otoczenie rynkowe. Ceny energii elektrycznej stabilnie rosły, co przy umiejętnym zarządzaniu portfelem jej zakupów pozwalało wypracowywać solidne marże. Trzeba bowiem pamiętać, że Energa jest głównie spółką sieciową i sprzedawcą energii. Nie ma dużych mocy wytwórczych opartych na blokach węglowych, co menedżerów innych firm energetycznych w kraju mogłoby przyprawić o solidny ból głowy. Energa w ostatnich latach skorzystała również mocno na rozwiązaniach regulacyjnych dotyczących branży. Chodzi po pierwsze o dający dotychczas duże profity system wsparcia energetyki odnawialnej oraz taryfy za usługi dystrybucyjne, które ustala Urząd Regulacji Energetyki.

Bez zbędnych dyskusji

Rozmawiając z prezesem Bielińskim można odnieść wrażenie, że nie przepada za wszechobecnymi w branży energetycznej krytycznymi debatami na temat otoczenia, w którym przyszło działać spółkom. Przykład? Kilka tygodni temu rozmawialiśmy z nim m.in. o zapowiadanych zmianach w przepisach o odnawialnych źródłach energii. Bardzo często można usłyszeć, że działania rządu w tej sprawie mogą storpedować wiele inwestycji lub doprowadzić do strat.

Mirosław Bieliński lubi jednak sprawy postawić nieco inaczej. – Moje zadanie to przygotowanie grupy Energa na różne scenariusze wynikające z przyszłej ustawy o OZE. To ciekawa robota – zaznacza.

Nie potwierdza również pojawiających się w branży obaw, jakoby pojemność polskich sieci przesyłowych nie pozwalała już przyłączyć wielu nowych farm wiatrowych.

– Uważam, że pojemność sieci można w razie potrzeb znacznie zwiększyć, wzbogacając ją o inteligentne rozwiązania. To wymaga inwestycji, ale one są konieczne nie tylko z punktu widzenia podłączania nowych farm wiatrowych, ale również bezpieczeństwa energetycznego – mówi. A trzeba pamiętać, że do sieci dystrybucyjnej Energi podpiętych jest 60 proc. wszystkich farm wiatrowych, które mamy w kraju.

Idée fixe: smart grid

Spośród prezesów grup elektroenergetycznych w kraju (a oprócz Energi mamy również?państwowe PGE, Tauron i Eneę) Mirosław Bieliński wyróżnia się bardzo pozytywnym?podejściem do projektów smart, czyli inteligentnych. Między innymi dzięki temu Energa jest najbardziej w kraju zaawansowana we wdrażaniu systemów nowoczesnego opomiarowania i nowoczesnych sieci dystrybucyjnych. Czy te inwestycje się opłacą – przekonamy się za kilka lat. Bruksela mocno wspiera tę technologię, ale nie brakuje sceptyków mówiących, że w krajowych warunkach o sukces projektu będzie trudno.

Można zakładać, że Mirosław Bieliński zdążył się przyzwyczaić, że zarówno projekt „inteligentne liczniki", jak i inne inwestycje są nieustannie pod lupą polityków. Tak właśnie było z planem budowy nowego bloku do produkcji energii w należącej do grupy Elektrowni Ostrołęka. Chociaż prezes Energi był ogromnym jego zwolennikiem, to ostatecznie musiał iść na kompromis i przynajmniej przejściowo skapitulować. Okazało się, że w obecnych warunkach rynkowych nie ma ekonomicznych przesłanek, by nawet przy ogromnej dozie ambicji ten projekt za wszelką cenę forsować. I obecne ceny energii na rynku słuszność tej decyzji potwierdzają. Zastopowanie inwestycji nie spodobało się jednak np. posłom opozycji, którzy stawiali kategoryczne pytania o zasadność zarzucenia inwestycji w Ostrołęce, grożąc wręcz zarzutami o działania na szkodę spółki.

Priorytety: inwestycje i GPW

Od tego czasu sytuacja się uspokoiła (choć na posiedzeniach sejmowych komisji wciąż nie brak podejrzliwych pytań PiS o bieżącą działalność spółki), a Energa kontynuuje prace. W pierwszych dniach lutego jej spółka zależna Energa Invest ogłosiła przetarg na budowę w formule „pod klucz" bloku gazowo-parowego o mocy do 600 MW w Grudziądzu.

Jednocześnie spółka szykuje się do debiutu. Mirosław Bieliński podkreśla, że skupia się na działaniach operacyjnych, a kwestie przygotowań do GPW zostawia właścicielowi, czyli Skarbowi Państwa. Bo to właśnie resort skarbu, po tym jak w 2010 r. nie udało się sprzedać Energi Polskiej Grupie Energetycznej, chce wprowadzić jej akcje na warszawski parkiet. A kiedy już uzyskana zostanie wycena rynkowa, łatwiej będzie negocjować z inwestorami strategicznymi, chętnymi przejąć pakiet kontrolny.

Przedstawiciele załogi Energi nie kryją, że chcieliby najpierw zobaczyć spółkę na GPW, i tam z zyskiem sprzedać akcje pracownicze. Jednak inwestorzy branżowi już liczą, czy gdańska spółka pasowałaby do ich innych aktywów i czy stać ich na przejęcie kontroli.

[email protected]

Przymiarki do prywatyzacji Energi

1 czerwca 2010 r.

Ministerstwo Skarbu dysponowało wówczas ośmioma ofertami na przejęcie Energi. Oprócz państwowych spółek zainteresowanie zgłosili tacy energetyczni potentaci jak GDF Suez, EDF czy Kulczyk Investments. Pojawiły się także oferty od Penta Investments czy CEZ. Można oczekiwać, że większość podmiotów obecnych w tamtej odsłonie prywatyzacji do negocjacji może powrócić i tym razem.Preferowani będą inwestorzy z aktywami na krajowym rynku.

15 października 2010 r.

Polska Grupa Energetyczna parafuje z Ministerstwem Skarbu Państwa umowę prywatyzacyjną, na mocy której za 7,5 mld zł miałaby przejąć 84 proc. akcji Energi. Po wielu sądowych (i medialnych) bojach Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zakazuje tego połączenia w obawie o zachwianie konkurencji w branży energetycznej. Po wyborach i zmianie u sterów MSP i PGE zapada decyzja, że sądowa batalia o energetyczną megafuzję nie będzie kontynuowana.

styczeń 2013 r.

Oficjalnie ruszają przygotowania do debiutu giełdowego. Ministerstwo Skarbu Państwa deklaruje, że w lutym wybierze banki inwestycyjne i kancelarie prawne, które obsłużą tę wielką finansową operację.

30 czerwca 2013 r.

Ostateczny termin, w którym minister skarbu Mikołaj Budzanowski oczekuje wprowadzenia Energi na GPW. Ostateczny termin debiutu będzie w dużej mierze zależał od warunków rynkowych. Duże instytucje finansowe od dłuższego czasu analizują możliwości objęcia akcji Energi w ofercie publicznej, m.in. ze względu na stabilną zyskowność firmy i szanse na dywidendy.

Niższe ceny prądu mają i dobre, i złe strony

Energa to producent, dostawca i sprzedawca prądu do domów ponad 7 mln Polaków i 300 tysięcy firm. Jest krajowym liderem w produkcji energii ze źródeł odnawialnych oraz jednym z największych pracodawców w Polsce – zatrudnia ponad 12,5 tys. osób. Wyniki finansowe spółki regularnie rosną, choć w nadchodzących kwartałach od tej reguły mogą się pojawić odstępstwa. Chodzi o to, że ceny energii elektrycznej na rynku hurtowym są poniżej poziomu z wcześniejszych dwóch lat i polska gospodarka musiałaby zacząć silniej się rozwijać, by pobudzić je do silniejszego wzrostu. Dla spółki takiej jak Energa ma to i dobre, i złe strony. Pozytywne jest to, że można dokonywać tańszych zakupów w hurcie, jednak przynajmniej częścią oszczędności trzeba będzie podzielić się z klientami, zwłaszcza z przedsiębiorstwami, które w czasie spowolnienia gospodarczego znajdują się pod silną presją. Od Mirosława Bielińskiego jako prezesa Energi można w tej sytuacji oczekiwać niekonwencjonalnych rozwiązań. Wcześniej pracował w spółkach zajmujących się finansami, analizami rynku, doradztwem strategicznym i finansowo-ekonomicznym, konsultingiem. Specjalizował się w realizacji dużych projektów typu interim management, łączących w sobie konsulting z zarządzaniem. Był również odpowiedzialny za projekty prywatyzacyjne. jp

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?