Z rozgrywek pocieszenia – Ligi Europejskiej – gdzie trafiają przegrani w Lidze Mistrzów, szybko wyeliminował ich hiszpański Athletic Bilbao. W angielskiej Premier League tytuł mistrzowski stracili w ostatnich sekundach na rzecz odwiecznych rywali Manchesteru City.
Takie wyniki martwią jednak tylko kibiców i sztab szkoleniowy klubu, bo księgowi nie przejęli się nimi za bardzo. Na początku 2013 roku oszacowali zyski za ubiegłe 12 miesięcy na rekordowym poziomie 350–360 milionów funtów. I to mimo że nie udało się zgarnąć pieniędzy za sukcesy w Europie.
Wszystko dzięki temu, że w ostatnim kwartale 2012 roku klub podpisał aż sześć lukratywnych kontraktów reklamowych m.in. z firmami z Japonii i Turcji. Zyski przynoszą więc coroczne wyprawy w przerwie letniej na azjatyckie stadiony. Zysk sportowy z tego niewielki, ale finansowy – już tak. Swój związek z Manchesterem zdecydował się przedłużyć m.in. japoński koncern Epson.
Z klubem już wcześniej związał się narodowy turecki przewoźnik Turkish Airlines (reklamy można było oglądać także w Polsce), a w listopadzie umowę podpisał Denizbank – jedna z największych instytucji finansowych nad Bosforem.
– Denizbank zatrudnia ponad 11 tys. pracowników, ma ponad 600 oddziałów w całej Turcji. Tak jak Manchester United jest nastawiony na wzrost i dążenie do sukcesu – mówił dyrektor marketingu Manchesteru Richard Arnold, podpisując umowę.