My natomiast proponujemy, by przyjrzeć się pierwszej generacji tego kutowego samochodu, sprzed dokładnie sześciu dekad.
To był ulubiony samochód młodego Bruce'a Springsteena. Współcześnie można w nim zobaczyć Johny'ego Deppa czy George'a Clooneya. Chevrolet Corvette C1 jest kabrioletem, który otworzył drogę jednej z największych legend amerykańskiej motoryzacji.
Zadebiutował w 1953 roku. Pierwsze wersje wyposażano w silnik 3.8, o mocy zaledwie 150, a później 195 KM. Nadwozie z tworzyw sztucznych było jednak lekkie i auto miało wspaniałe jak na tamte czasy osiągi. Modernizacji doczekało się już trzy lata po premierze. Delikatnie przestylizowano nadwozie, pojawiła się możliwość wyboru między dachem materiałowym a sztywnym, tzw. hardtopem. Ważną zmianą były też mocniejsze, 265-konne silniki V8. Potem ich moc jeszcze bardziej zwiększono, do 283 KM.
Kolejne zmiany przyniósł rok 1958. Wizualnie najbardziej rzucają się nowe, podwójne reflektory. Pod maską grają silniejsze jednostki napędowe, w kilku wariantach mocy od 230 do 315 KM, a od 1962 roku 360-konny silnik o?ojemności 5,360 litra.
Na rynku znalazłem kilka ofert sprzedaży Chevroleta Corvette pierwszej generacji. Wszystkie są modelami po ostatniej modernizacji. Najstarszy to wersja z 1958 roku – według zapewnień sprzedającego – w bardzo dobrym stanie technicznym i wizualnym, z automatyczną skrzynią biegów i przebiegiem zaledwie 10 500 km. Cena wynosi 207 305 zł brutto, ale podlega negocjacji. Ten sam sprzedawca proponuje rónież C1 o cztery lata młodsze, równie zadbane, po wszelkich remontach i w pełnej opcji wyposażenia. Wycenił je na 219 743 zł brutto. To niemało, ale na tym nie koniec. Oba te zabytkowe rarytasy są obecnie za oceanem i kupiec musi doliczyć jeszcze koszty transportu ze Stanów- Zjednoczonych (około 1400 dolarów) oraz opłaty, które musimy ponieść na miejscu (400–900 dolarów). Trzeba mieć więc pod ręką dodatkowo około 6–7 tys. zł i cierpliwość. Czas oczekiwania wynosi od 6 do 10 tygodni.