Osiągnięcie stóp zwrotu rzędu 20 proc. w skali roku na rynku nieruchomości jest bardzo trudne, ale w przypadku wybranych inwestycji wciąż możliwe. Będzie jednak wymagać od inwestora zaangażowania sporego kapitału oraz posiadania fachowej wiedzy i doświadczenia.
Ziemia i kamienice: duży zysk
Zdaniem Piotra Suchodolskiego z Wealth Solutions, aby liczyć na wysoki i skokowy zarobek, trzeba wyłożyć kilka czy nawet kilkanaście milionów złotych. – Dzięki temu można kupić np. duży grunt rolny, przekształcić w budowlany, podzielić, doprowadzić media i sprzedać w postaci małych działek budowlanych czy usługowych – mówi.
Według doradców z Wealth Solutions spore zyski można również osiągać poprzez inwestycje w stare kamienice. – Dzięki rewitalizacji, przebudowie i adaptacji możemy zostać właścicielem mieszkań w bardzo dobrych lokalizacjach oraz z niepowtarzalnym charakterem. Oczywiście przeprowadzenie takiej inwestycji wymaga ogromnej wiedzy i doświadczenia. Trzeba bowiem wiedzieć, jaki jest stan budynku, gdyż kosztowne prace pogrzebią w gruzach przyjęty budżet. Do tego mogą dojść np. kwestie związane z ochroną zabytków – zwraca uwagę Piotr Suchodolski. – Taka inwestycja również wymaga zaangażowania w projekt sporego kapitału, w związku z czym jest niedostępna dla większości inwestorów indywidualnych – dodaje.
Podobnie będzie w przypadku hurtowego zakupu mieszkań od deweloperów, którzy rzeczywiście są dziś skłonni do udzielania dużych rabatów, jeśli inwestor kupuje większą liczbę mieszkań. Takie lokale przez kilka lat mogą przynosić dochody z najmu, a potem można je sprzedać z zyskiem. Inwestor potrzebuje na to od kilku do kilkunastu milionów złotych.
Zysk z najmu i wzrostu wartości
– Bardziej dostępnym rozwiązaniem jest zakup taniego mieszkania o niskim standardzie, ale w dobrej lokalizacji. Tu mechanizm jest podobny jak przy starych kamienicach. Poprzez przeprowadzone prace, takie jak remont czy przebudowa, możemy znacznie zwiększyć wartość lokalu. Niestety, ofert sprzedaży takich mieszkań jest bardzo mało, a każda z nich znika dość szybko z rynku – zaznacza Piotr Suchodolski.