Skarby leżą wszędzie! Wystarczy się po nie schylać. Trzeba się trochę na tym znać. Największą w kraju prywatną kolekcję stworzył Marek Sosenko z rodziną. Zbiór liczy ok. 40 tysięcy muzealnych eksponatów. Kolekcjoner w nieskończoność może opowiadać, w jak dziwnych okolicznościach zdobywał zabawki. Na przykład parę lat temu zajrzał do domu przeznaczonego do rozbiórki. Opróżniano akurat mieszkania. Stały worki za śmieciami. Zapytał, czy są jakieś zabawki. Powiedziano, że nie ma. Jednak czujne oko kolekcjonera wypatrzyło pluszową łapkę w geście rozpaczy wystającą z worka. Pluszowy miś jak tonący wołał: pomocy! Był to zdrowy okaz z ok. 1905 roku z kultowej w świecie firmy Margaret Steiff, której wyroby kupowane są po kilkadziesiąt tysięcy euro. Sosenko nie przypadkiem poszedł akurat do tamtego domu. Kolekcjonerstwo traktuje z precyzją naukowca, a może Jamesa Bonda. Ustalił wcześniej, że w likwidowanym domu mieszkał przedwojenny diler Opla i Fiata. Rosło tym samym prawdopodobieństwo, że po bogatym właścicielu zostały rzadkie i drogie przedmioty z różnych dziedzin. W 2009 roku w Zamku Królewskim w Warszawie odbyła się pamiętna wystawa „Dwudziestolecie. Oblicza nowoczesności". Pokazano tam ok. 400 eksponatów z prywatnej kolekcji Marka Sosenki, w tym zabawki. Około 6 tys. zabytkowych zabawek z kolekcji Sosenki pokazano w tym samym roku w krakowskim Bunkrze Sztuki na wystawie, której autorem był Robert Kuśmirowski.
Zabytkowe zabawki wejdą na aukcje
Te dwie wystawy to najlepsza recenzja wartości zbioru, a były setki innych wystaw. Niestety od lat krakowski kolekcjoner Marek Sosenko ma kłopoty z przechowywaniem zbioru. Kraków nie jest zainteresowany otwarciem muzeum zabawek. Moim zdaniem dlatego, że boi się konkurencji dla Wawelu...
Marek Sosenko prowadzi w Krakowie antykwariat. Przyszli kiedyś starsi państwo z prośbą, żeby ich odwiedził, bo mają w domu różne szpargały. Przypadkiem okazało się, że w piwnicy w zwykłym bloku mają amerykańską zabawkę z lat 50., mianowicie dwumetrowy samochód chevrolet z silnikiem spalinowym.
Ma klocki, którymi jako dziecko bawił się Stanisław Wyspiański. Ma szopkę królowej Bony, szopka wcześniej należała do Aleksandra Fredry. Ma przedwojenne zabawki projektowane przez np. Zofię Stryjeńską lub Stanisława Noakowskiego. Są w zbiorze powojenne zabawki projektu cenionych malarzy Kazimierza Podsadeckiego i Kazimierza Mikulskiego. Sosenko poluje na zabawki projektu Władysława Hasiora.
Zachodni kolekcjonerzy od zawsze penetrują nasz rynek, znajdują rarytasy, które osiągają rekorodowe ceny na światowych aukcjach. Z naszej rodzimej produkcji zabawkarskiej niebywałą atrakcją są dla nich np. misie z czasów PRL wykonane z wściekle fioletowego pluszu. Kolekcjonerzy nie mogą uwierzyć, że fioletowy materiał wybrano tylko dlatego, że nie było innego.