Paweł Szewczyk ponownie rusza na podbój Europy

Windykacja › Kredyt Inkaso stawia coraz śmielsze kroki na rynkach zagranicznych. Doświadczenie prezesa firmy przy dalszej ekspansji może się okazać kluczem do sukcesu.

Aktualizacja: 11.02.2017 11:14 Publikacja: 08.10.2013 06:00

Paweł Szewczyk ponownie rusza na podbój Europy

Foto: Lamus Antykwariaty Warszawskie

Przyjście Pawła Szewczyka do spółki windykacyjnej Kredyt Inkaso było sporym zaskoczeniem dla rynku. Jeszcze większym okazało się objęcie przez niego funkcji prezesa. Kiedy stawał na czele spółki, w branży windykacyjnej był praktycznie anonimowy. Mimo że od tego momentu upłynęło już trochę czasu, to wciąż dla wielu ludzi w branży jest mało znany.

Doświadczenie robi swoje

Szewczyk, który z wykształcenia jest prawnikiem, do firmy dołączył w 2012 r. Wtedy kierował nią Artur Górnik i mało kto sobie wyobrażał Kredyt Inkaso bez niego. O ile przyjście Szewczyka było zaskoczeniem, tak powody, dla których został ściągnięty do spółki, dla większości obserwatorów były już jasne. Szewczyk miał rozpocząć ekspansję zagraniczną Kredyt Inkaso. Polski rynek windykacyjny stawał się coraz bardziej konkurencyjny, ceny płacone za pakiety wierzytelności szły w góry, więc zapadła decyzja, że trzeba poszukać dodatkowych źródeł przychodów za granicą. Szewczyk idealnie pasował do tego zadania. Na przestrzeni lat był m.in. członkiem rady nadzorczej Cersanit Romania czy też dyrektorem generalnym Cersanit Invest, firmy, która działała na rynku ukraińskim. Podbój rynków zagranicznych nie był więc dla niego pierwszyzną.

Zanim jednak biznes zagraniczny ruszył na dobre, w Kredyt Inkaso doszło do rewolucji. W październiku 2012 r. Artur Górnik po 11 latach pracy ogłosił, że odchodzi z firmy.Według oficjalnych informacji powodem jego rezygnacji był brak porozumienia w zakresie wynagradzania i motywowania członków zarządów. Zamiast więc obserwować, jak idzie biznes zagraniczny, trzeba było znaleźć osobę, która pokieruje spółką. Postawiono na Szewczyka, tak aby zapewnić ciągłość działań.

– Rezygnacja Artura Górnika z funkcji prezesa i moje powołanie nie zmieniają przyjętej przez spółkę strategii. W dalszym ciągu będziemy kontynuować inicjatywę zmierzającą do naszej ekspansji zagranicznej oraz projekt pożyczek restrukturyzacyjnych Finsano. Oba te działania są kluczowe z punktu widzenia wzrostu efektywności grupy Kredyt Inkaso  – mówił Szewczyk zaraz po tym, jak został prezesem Kredyt Inkaso.

Czas na Rosję

Słowa dotrzymał. W ostatnich miesiącach częściej można było usłyszeć o zagranicznych posunięciach Kredyt Inkaso aniżeli o aktywności na rynku polskim. Spółka zaczęła od Rumunii i Bułgarii. Na pierwszym rynku musi konkurować m.in. z wrocławskim Krukiem, rynek bułgarski zaś, jak przyznają specjaliści, jest stosunkowo mały. Było więc oczywiste, że ruchy zagraniczne na tym się nie skończą. Niedawno Szewczyk ogłosił, że kolejnych posunięciem będzie ekspansja na rynek rosyjski.

– Rosja z uwagi na wielkość rynku jest bardzo ciekawym kierunkiem ekspansji, aczkolwiek obarczonym dużym ryzykiem – mówił na początku roku. Chcąc jednak poprawiać wyniki, trzeba było to ryzyko podjąć. Na ocenę tych działań trzeba będzie trochę poczekać. Jak jednak można usłyszeć w branży, projekt ma szansę powodzenia, szczególnie że Szewczyk wie, jak robić biznes na tak trudnym rynku.

Potencjał istnieje

Sukces na rynku rosyjskim z pewnością dałby Szewczykowi rozgłos w branży windykacyjnej. Sam jednak o niego nie zabiega. Ludzie z jego otoczenia przyznają, że nie ma tzw. parcia na szkło. Jest osobą, która dwa razy pomyśli, zanim zdecyduje się na podjęcie ważnej decyzji. Zamiast opowiadać o swoich planach, woli systematycznie wdrażać je w życie.

Czy to wystarczy, by poprowadzić Kredyt Inkaso do sukcesu? Na razie biznes kręci się całkiem nieźle. W okresie od kwietnia do końca czerwca spółka zarobiła na czysto prawie 8,2 mln zł przy przychodach rzędu 20,9 mln zł. W słuszność działań podejmowanych przez Szewczyka i zarząd Kredyt Inkaso wierzy coraz więcej analityków. W ostatnich dniach specjaliści DI Investors wydali rekomendację „kupuj" dla akcji spółki z ceną docelową na poziomie 23,4 zł. Potencjał do wzrostu jest, pozostaje pytanie, czy zostanie on wykorzystany.

[email protected]

Pytania do Pawła Szewczyka, prezesa Kredyt Inkaso

Jak to się stało, że trafił pan do branży windykacyjnej?

Odpowiadając wprost, to ówczesny prezes zarządu Kredyt Inkaso zaproponował mi udział w nowym projekcie związanym z wchodzeniem spółki Kredyt Inkaso na rynki zagraniczne. W roku 2012 grupa Kredyt Inkaso postanowiła się rozwijać za granicą, stąd ten kierunek rozwoju z uwagi na moje doświadczenie zawodowe ( Rumunia, Ukraina oraz wykształcenie prawnicze i menedżerskie) wydał mi się interesujący jako kolejny krok w mojej zawodowej karierze.

Czy obecnie prowadzony biznes bardzo różni się od tego, czym zajmował się pan wcześniej, np. w Cersanicie?

W trakcie mojej pracy w grupie Cersanit  zajmowałem się zarówno obsługą prawną, jak też zarządzaniem na różnych szczeblach organizacji. W Kredyt Inkaso odpowiadam za zarządzanie grupą kapitałową, więc profil mojej aktywności zawodowej nie różni się tak bardzo. Natomiast branża  jest  zupełnie inna, choć nie nowa dla mnie, ponieważ przed pracą w Cersanicie byłem zaangażowany w branżę finansową, a konkretnie pracowałem w firmie zajmującej się pośrednictwem finansowym, więc niejako po kilkunastu latach wróciłem „do korzeni"

Co jest najtrudniejsze w branży windykacyjnej?

Najtrudniejsze jest przekonanie dłużnika, że firma windykacyjna może mu pomóc w restrukturyzacji jego zadłużenia, a nie pogłębić jego problemy finansowe. Naszym celem jest zbudowanie relacji z dłużnikiem, która pozwoli wyjść mu z pętli zadłużenia, a nam jako inwestorowi w taki instrument pozwoli uzyskać satysfakcjonujący zwrot z inwestycji.

Jakie wyzwania stawia pan sobie jak i spółce na kolejne lata? Czy chcecie się np. ścigać z Krukiem?

Naszym celem jest zbudowanie silnej organizacji o zasięgu regionalnym. Przez region rozumiem obszar CEE. To jest nasz priorytet w dłuższej perspektywie. Na dzisiaj nasz cel to rozwój na rynku rumuńskim, bułgarskim i rosyjskim, nie zapominając o budowie jeszcze silniejszej pozycji w Polsce. Doceniamy naszą konkurencję, ale mamy własną wizję rozwoju.

Rozpoczęliście ekspansję zagraniczną na rynku rosyjskim. Nie boi się pan tamtejszych realiów prawnych, gospodarczych?

Istotnie, rynek rosyjski różni się od rynku polskiego, ale nie aż tak znacząco, abyśmy mieli się go bać. W tej chwili postrzegamy ten rynek, ze względu na oferowany wolumen portfeli NPL, jako atrakcyjny z naszego punktu widzenia. Oczywiście musimy się tego rynku dobrze nauczyć, stąd nasza strategia wejścia zakłada stopniowe budowanie portfela na zlecenie i na własny rachunek. Jednocześnie szukamy partnerów finansowych do inwestycji w  portfele NPL na rynku rosyjskim, aby ograniczyć nasze ryzyko.

Czy w przyszłości planujecie wejście na kolejne rynki?

W tej chwili skupiamy się na intensyfikacji  naszej działalności operacyjnej na już zajmowanych rynkach. Chcemy wdrożyć na nich pełne spectrum narzędzi do likwidacji portfeli wierzytelności. W przyszłości nie wykluczamy wejścia na kolejne rynki zagraniczne, ale musimy na to przygotować naszą organizację.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?