Zdaniem analityków z firmy doradczej Wealth Solutions – Inwestycje Ziemskie, po kilku latach posuchy na rynku gruntów budowlanych, w ostatnich miesiącach uaktywnili się inwestorzy indywidualni. – Zwłaszcza w okolicach podwarszawskich widać coraz większy ruch osób zarówno oglądających, jak i kupujących działki – tłumaczy Kuba Karliński, przedstawiciel Wealth Solutions – Inwestycje Ziemskie. Trudno jednak mówić o większym ożywieniu. Grunty, zwłaszcza budowlane, to dziś ciężki kawałek chleba. – Nie ma ciągle żadnej pewności, jakie będą dalsze losy rynku mieszkań czy domów, które bezpośrednio są związane z rynkiem ziemi. Ponadto, klienci czekają na dalsze przeceny działek budowlanych, których stawki zostały wywindowane do wysokich poziomów w okresie boomu – opowiada Robert Barszcz, dyrektor Działu Nieruchomości Mieszkaniowych w Ober-Haus. Mimo to, wszyscy są zgodni co do jednego – na tym przedsięwzięciu wciąż da się zarobić. Trzeba tylko dobrze wybrać i cierpliwie czekać...nierzadko całymi latami. – Kupowanie działek budowlanych w oczekiwaniu na wzrost ich cen to czysta spekulacja. Ale, po pierwsze, stawki spadły i jest to dobry moment na zakup działki. To zdecydowanie lepszy czas niż 2007 r., kiedy przy dużo wyższych cenach wiele osób kupowało działki inwestycyjnie. Kupować należy teraz, a nie gdy dojdzie do podwyżek i podaż ponownie się zmniejszy – sugeruje Kuba Karliński. – A po drugie, atrakcyjne nieruchomości zawsze będą w cenie i nawet w chwilach pogorszenia koniunktury nie tracą na wartości – zapewnia.
Zawyżone ceny
Działki budowlane tanieją nieprzerwanie już od kilku lat. Najbardziej, jak zauważa Robert Barszcz, w dół idą stawki ziemi na obrzeżach miast, gdyż tam jest największa jej podaż.
Ten rok nieco zmienił generalny trend spadkowy, ze względu na lepsze wyniki sprzedaży mieszkań uzyskane przez deweloperów. Sprzedawcy gruntów natychmiast zareagowali i zaczęli podbijać stawki. – Np. od początku tego roku we Wrocławiu oferty działek budowlanych podrożały przeciętnie o 20 proc., w Gdańsku i Krakowie o ok. 10 proc., a w Warszawie o 12 proc. – wylicza Marta Kosińska z serwisu Szybko.pl. Według serwisu średnie ofertowe ceny w aglomeracji warszawskiej oscylują na poziomie ponad 1 tys. zł za mkw., przy czym najtańsze propozycje wynoszą 280 zł za metr, z kolei najdroższe propozycje sięgają aż 3,1 tys. zł za mkw.
W pozostałych miastach stawki są już znacznie niższe – w Krakowie średnia cena wynosi już ok 440 zł, przy czym minimalny koszt kupna ziemi budowlanej to 130 zł za mkw., a maksymalne stawki dochodzą niemal do 2,2 tys. zł za metr. Trzecie miejsce, pod względem uśrednionych cen ofertowych, zajmuje Poznań - 420 zł za mkw., przy rozpiętości, od 60 zł do ok. 1,1 tys. zł za każdy metr.
Najtaniej, spośród dużych aglomeracji, jest w Łodzi, gdzie średnia stawka za grunty budowlane waha się na poziomie zaledwie 200 zł za mkw., przy czym w sprzedaży pojawiają się oferty już za 60 zł za metr.