Rachunki za energię elektryczną, gaz, komórkę, telewizję kablową możemy opłacić w banku, w sklepie czy na poczcie. W zależności od tego, jakiej firmie zlecimy operację i jaki sposób przekazu pieniędzy wybierzemy, prowizja za każdy przelew wyniesie od zera do 10 zł. Najtaniej jest przez Internet, najdrożej w okienku bankowym. Z naszych analiz wynika, że jeśli wykonamy pięć płatności w bankowości internetowej, prowizje wyniosą maksymalnie 5 zł. Płacąc rachunki w kasie sklepu, musimy się liczyć z kosztami w wysokości około 10 zł. Na poczcie będzie to 12,50 zł. Natomiast za te same przelewy zlecone w okienku bankowym możemy zapłacić nawet 50 zł.
W banku
Internetowe przelewy bankowe to obecnie najtańsza forma opłacania rachunków. Większość instytucji nie pobiera prowizji za transakcje przeprowadzane tą drogą, a jeśli już prowizja jest, to nie przekracza 1 zł.
W bankach rachunek można też opłacić telefonicznie lub w okienku. Ta ostatnia metoda jest najdroższa. Koszt jednej płatności sięga nawet 10 zł. W przypadku przelewu telefonicznego znaczenie ma to, czy korzystamy z automatu (bankofonu), czy też angażujemy operatora-konsultanta. W tej drugiej sytuacji zapłacimy więcej. Znaczenie ma też rodzaj posiadanego rachunku bankowego. Dlatego nawet klienci tej samej instytucji mogą być obciążani różnymi opłatami. Przelewy wewnętrzne, czyli na konto w tym samym banku, najczęściej są realizowane bezpłatnie.
W sklepie
Stałe rachunki można też regulować przy okazji robienia zakupów w sklepie. Jest to dobra alternatywa zwłaszcza dla osób niemających rachunku bankowego. Usługę taką oferuje coraz więcej punktów handlowych. Maksymalna wysokość prowizji nie przekracza tam 2 zł.
Do opłacenia rachunku potrzebna jest jego papierowa wersja z kodem kreskowym, takim samym jaki jest umieszczany na opakowaniach produktów. Kasjer odczytuje kod za pomocą czytnika. Klient płaci w kasie kwotę wskazaną na rachunku oraz prowizję za operację. Potwierdzeniem jest paragon. Pieniądze trafiają na konto w banku, a bank przekazuje je dostawcy usługi.