W ubiegłym roku wielu ekspertów narzekało na rynek ofert publicznych. Czy faktycznie 2014 r. był aż tak słaby?
Rzeczywiście, patrząc na wartość transakcji przeprowadzonych w ubiegłym roku, która była istotnie mniejsza niż w 2013 r., można stwierdzić, że był to wymagający okres. Przede wszystkim dlatego, że proces prywatyzacji spółek Skarbu Państwa dobiega końca, a to tak naprawdę przez wiele lat budowało statystyki rynku pierwotnego. Bez tego domy maklerskie i banki inwestycyjne musiały się skupić przede wszystkim na ofertach średniej wielkości firm. Znamienny jest fakt, że największe oferty ubiegłoroczne mieściły się w przedziale 200–300 mln zł. Wydaje się, że właśnie takie oferty będą stanowiły trzon rynku pierwotnego w najbliższej przyszłości. Na przestrzeni kilku kolejnych lat nie należy się raczej spodziewać wielu znaczących ofert publicznych ze strony Skarbu Państwa. Plan prywatyzacji na ten rok zakłada stosunkowo niewielkie wpływy z tego tytułu, co tylko pokazuje, w jakim miejscu znalazł się rynek. Myślę, że zarówno dla domów maklerskich, banków inwestycyjnych, jak i dla samej giełdy jest to bardzo duże wyzwanie.
Jakie spółki sprzedają się najłatwiej? Jakie są preferencje inwestorów?
Można powiedzieć, że miniony rok przyniósł ugruntowanie preferencji wśród inwestorów instytucjonalnych. Inwestorzy szukają przede wszystkim dużych i płynnych ofert. Szczególnie widać to wśród inwestorów zagranicznych, ale jest to również istotne kryterium z punktu widzenia największych polskich inwestorów instytucjonalnych. Fakt, że rynek przesuwa się w stronę średnich i mniejszych ofert, najdobitniej pokazuje zaś, że mamy do czynienia z bardzo wymagającym rynkiem. Wszyscy musimy więc szukać atrakcyjnych emitentów, których oferty będą spełniały wysokie oczekiwania inwestorów. Domy maklerskie i banki inwestycyjne będą starały się nakłonić do pojawienia się na GPW duże prywatne spółki, zarówno z Polski, jak i z zagranicy. Ciężko jednak założyć, że będziemy świadkami zmasowanej oferty inwestycyjnej ze strony naprawdę dużych prywatnych przedsiębiorstw. Dla każdej spółki rynek publiczny jest jedną z alternatyw w pozyskiwaniu kapitału. Ma on swoje niezaprzeczalne zalety, natomiast nie musi być optymalnym rozwiązaniem dla wszystkich firm.
Podaż to jedno, popyt drugie. Jeszcze do niedawna znaczącą rolę na rynku odgrywały OFE, które kupowały akcje w ofertach. Tzw. reforma funduszy to zmieniła. Jak teraz OFE podchodzą do ofert?