Niemcy. Kraina zysków dla polskich spółek?

Rodzime firmy dostrzegły szansę na rozwój u naszego zachodniego sąsiada. I nie są na straconej pozycji w starciu z konkurencją.

Aktualizacja: 07.02.2017 00:02 Publikacja: 08.02.2015 08:59

Niemcy. Kraina zysków dla polskich spółek?

Foto: Bloomberg

Z uwagi na pogarszającą się sytuację gospodarczą na Wschodzie rodzime firmy szansy szukają na stabilnych i dużych rynkach zachodnioeuropejskich. Naturalnym wyborem stają się Niemcy, które przyciągają wielkością, bliskością i zasobnością portfeli obywateli. – Gospodarka niemiecka jest olbrzymim rynkiem, głównie pod względem wewnętrznej konsumpcji, ale stanowi również swego rodzaju okno na świat poprzez sprzedaż eksportową w wielu gałęziach przemysłu – wskazuje Tomasz Manowiec, zarządzający funduszami Noble Funds TFI. – Polskie przedsiębiorstwa korzystają z dodatkowych możliwości sprzedażowych na tym rynku, są także w stanie generować tam atrakcyjne marże dzięki wysokiej konkurencyjności cenowej w stosunku do producentów zachodnioeuropejskich – dodaje ekspert. Dodatkową szansą dla polskich spółek jest oczekiwana poprawa sytuacji gospodarczej, na co złoży się ogłoszony przez Europejski Bank Centralny program na rzecz ożywienia gospodarki, słabe euro i tanie surowce. – Ostatnie odczyty zamówień dla przemysłu w Niemczech były więcej niż dobre, spółki przemysłowe zainteresowane tym regionem mogą korzystać na poprawie koniunktury u naszego zachodniego sąsiada – wskazuje Kamil Hajdamowicz, analityk BM BNP Paribas Polska.

Niskie koszty plus jakość

Wejście z biznesem na konkurencyjny rynek niemiecki często wiąże się ze sporymi nakładami finansowymi. W wielu przypadkach budowa biznesu od podstaw nie ma ekonomicznego uzasadnienia. Wówczas sensownym rozwiązaniem staje się przejmowanie istniejących podmiotów. – Dobrym przykładem w ostatnich latach był Boryszew, który wykorzystał spowolnienie gospodarcze w celu przejęcia atrakcyjnie wycenionych fabryk na terenie wschodnich Niemiec – wskazuje Hajdamowicz. Podkreśla jednak, że główna działalność polskich spółek na rynku niemieckim w dalszym ciągu skupiać się będzie na eksporcie, głównie z powodu kosztów pracy. Jednak bezpośrednia obecność na rynku niemieckim w przypadku spółek przemysłowych i budowlanych może przynieść dodatkowe korzyści. – Spółkom funkcjonującym w Niemczech łatwiej uzyskać dostęp do przetargów publicznych, niż startując do takich przetargów na odległość, z kraju. Niemiecki urzędnik podejmujący decyzję przychylniej spojrzy na podmiot płacący podatki w kraju nad Renem. Wyższa jest też kultura prowadzonego biznesu, co przekłada się na niższy poziom ryzyka operacyjnego, np. nieściągalnych należności – przekonuje specjalista BM BNP Paribas.

Dobrym przykładem, że sukces na Zachodzie okazał się możliwy, jest branża meblarska. Polskie meble są jednym z naszych hitów eksportowych ostatnich lat. Eksperci zwracają uwagę, że rodzimi producenci mebli zdobywają rynek Europy Zachodniej dzięki tańszej, ale coraz lepszej jakościowo produkcji, o czym mogą świadczyć dokonania Forte, które umocniło swoją pozycję na rynku w ostatnich latach. – Forte wypiera innych producentów mebli z zachodniej Europy przez kilka przewag konkurencyjnych: relatywnie niski koszt pracy, zdolność do szybkiego wypełnienia dużych zamówień dla kluczowych klientów i elastyczność w dostosowaniu produktów do potrzeb producenta dzięki nieseryjnej produkcji – przekonuje Adam Milewicz, analityk ING Securities.

Gwałtowny spadek popytu na rynkach rosyjskim i ukraińskim zachęcił rodzimych przedsiębiorców do zacieśnienia współpracy z naszym zachodnim sąsiadem. Z eksportu do zachodniej Europy coraz większe korzyści odnosi Amica, dla której Niemcy są najważniejszym obok Polski rynkiem zbytu. Zdaniem Krzysztofa Kozieła, analityka BM BGŻ, związek producenta sprzętu AGD z regionem zachodnim będzie coraz trwalszy, bo spółka jest zainteresowana dużymi i stabilnymi rynkami. – Dzięki dywersyfikacji geograficznej sprzedaży i przewadze kosztowej nad innymi producentami AGD w Europie spółka powinna z nawiązką odrobić spadki wywołane załamaniem sprzedaży na rynku rosyjskim – uważa ekspert.

Zasobne portfele Niemców

Plany podboju rynku niemieckiego wdraża branża odzieżowo-obuwnicza, dla której polski rynek stał się za ciasny, żeby dalej się rozwijać, a rynki wschodnie zbyt ryzykowne. W przypadku spółek handlowych oczywistym sposobem ekspansji jest otwieranie sklepów bezpośrednio w Niemczech. Swoich sił próbują rodzimi potentaci CCC, LPP, możliwe, że dołączą do nich takie spółki jak Wojas. – Na chwilę obecną ciężko jest ocenić skuteczność takiej ekspansji. Specyfika działalności branży odzieżowej w Niemczech jest nieco inna niż w Polsce. W Polsce dominują sklepy w galeriach handlowych, w Niemczech zaś te funkcjonujące przy głównych ulicach, gdzie czynsze są zdecydowanie wyższe. Podraża to początkowe koszty ekspansji – ocenia Hajdamowicz. – Motyw takiego działania jest oczywisty, niemieckie społeczeństwo należy do najbogatszych w Europie, stąd jest to bardzo atrakcyjny rynek zbytu. Pewnym problemem mogą się za to koszty okazać działalności związane z wprowadzoną niedawno pensją minimalną na poziomie 8,5 euro za godzinę. Średnia stawka godzinowa w polskich sklepach jest zdecydowanie niższa – dodaje. Jednak zasobność portfeli mieszkańców naszego zachodniego sąsiada jest wystarczającym argumentem dla polskich spółek, by podjąć się wyzwanie, jakim jest budowa własnej sieci sklepów. – Przeciętny Niemiec, przy tych samych cenach, wydaje na odzież pięć razy więcej niż Polak. Dajemy sobie dwa–trzy lata na rozwój pierwszej marki w tym kraju i w tym czasie powinniśmy mieć 20–30 salonów Reserved – zapowiadał Dariusz Pachla, wiceprezes LPP, tuż przed uruchomieniem pierwszych sklepów stacjonarnych w Niemczech pod marką Reserved. Ale zdobyć wymagającego niemieckiego klienta nie będzie łatwo. – Budowanie świadomości marki może potrwać. Jeśli polskim spółkom uda się na stałe zakotwiczyć na niemieckim rynku, powinny pomyśleć o bardziej agresywnej działalnością, nie wykluczając przejęć lokalnie funkcjonujących podmiotów, które dysponują już rozbudowaną siecią sprzedaży – uważa Hajdamowicz.

[email protected]

Opinie

Łukasz Bugaj, analityk Domu Maklerskiego BOŚ

Ekspansja zagraniczna po kilkunastu latach działalności na rynku wewnętrznym jest podejmowana przez coraz większą rzeszę firm.  Naturalnym partnerem zagranicznym wydają się Niemcy. Jest to kraj bliski geograficznie, stabilny, znajomy kulturowo i równocześnie od dłuższego czasu największy partner handlowy Polski, z ogromnych rynkiem zbytu. Od wielu już lat utrwaliła się tendencja obopólnej współpracy, która jest rozwijana, a bazą ku temu są niższe koszty pracy w kraju. Sprawiają one, że przedsiębiorca polski może zaproponować partnerowi niemieckiemu konkurencyjne ceny przy dobrej jakości swojego produktu. W kategorii cena do jakości nasi przedsiębiorcy w wielu przypadkach potrafią wygrywać z europejską konkurencją i stąd stale poszerzane rynki zbytu za naszą zachodnią granicę. Niestety, produkty eksportowe cały czas nie są wysoko przetworzone i w większości nie mają wiele wspólnego z zaawansowaną technologią. Na tym tle pozostajemy w tyle, ale należy mieć nadzieję, że z biegiem czasu zacznie się to zmieniać.

Tomasz Manowiec, zarządzający funduszami Noble Funds TFI

Podstawową przewagę konkurencyjną polskich przedsiębiorstw stanowią koszty pracy, które są kilkakrotnie niższe niż na Zachodzie, dlatego wyróżniają się tu spółki działające w branżach pracochłonnych. Dodatkowo polskie przedsiębiorstwa, szczególnie w gronie małych i średnich podmiotów, skorzystały w ostatnich latach z dotacji unijnych, zwiększając swoje zdolności produkcyjne, wprowadzając do procesów najnowsze technologie oraz automatyzację operacji. Dzięki temu często są znacznie bardziej efektywne niż producenci z Europy Zachodniej. Konkurencyjność polskich przedsiębiorstw zwiększa również korzystny kurs złotego w stosunku do euro. Przykładów spółek giełdowych, które korzystają na tych tendencjach i mają silną pozycję w Niemczech, jest sporo – producent mebli Forte, zdobywający niemiecki rynek pracy Work Service, przewoźnik OT Logistics czy producent folii Ergis.

Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza