Fangor za 300 tysięcy dolarów

Z Dobromiłą Błaszczyk, założycielką czasopisma „Contemporary LYNX The Art Magazine Issue", rozmawia Janusz Miliszkiewicz

Publikacja: 04.07.2015 11:10

Fangor za 300 tysięcy dolarów

Foto: Archiwum

Wróciła pani z Międzynarodowych Targów Sztuki Art Basel w Bazylei. Zanim porozmawiamy o obecności tam polskich artystów, powiedzmy o nowym czasopiśmie. Dlaczego ukazało się akurat teraz?

Dlatego, że jest to najlepszy czas dla polskiej sztuki na światowych rynkach. Jesteśmy w przededniu chwili, kiedy polska sztuka stanie się ważnym elementem światowego rynku.

Z Sylwią Krasoń, współtwórczynią „Contemporary Lynx", zaczęłyśmy dwa lata temu od platformy internetowej (www.contemporarylynx.co.uk) prowadzonej po angielsku, skierowanej do miłośników sztuki na świecie. Najpierw postanowiłyśmy sprawdzić, jakie będzie zainteresowanie polską sztuką. Na platformie raz w tygodniu ukazywały się i ukazują nowe teksty. Z czasem przeprowadzono badania ankietowe na temat odbioru i zapotrzebowania na te treści.

Wydałyśmy także dwa magazyny złożone tak jak papierowy, ale w wersji online. Nasz magazyn ukazał się na platformie (www.issuu.com). To miejsce, gdzie niezależni wydawcy mogą w formie PDF opublikować swój magazyn. Statystyki wykazały, że miłośnicy sztuki z Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Niemiec i Francji często odwiedzali nasze strony. Analiza danych statystycznych uzasadnia wydanie gazety papierowej.

Kto jest jej odbiorcą?

Z ankiet wynika, że są to przede wszystkim młodzi ludzie w wieku 25–30 lat, osoby pracujące, wykształcone, które dużo podróżują po świecie i są zainteresowane kulturą. Są w tej grupie Polacy, niedawni emigranci, nierzadko są to osoby zawodowo związane ze sztuką. Wielu Polaków pracuje w międzynarodowych galeriach, w domach aukcyjnych takich jak Christie's czy Sotheby's. Z własnej inicjatywy starają się one promować w świecie polską sztukę, nasz magazyn wychodzi naprzeciw tym inicjatywom.

Redakcja ma siedzibę w Londynie, bo Londyn jest jednym z najważniejszych międzynarodowych centrów handlu sztuką. Autorzy tekstów mieszkają na całym świecie, np. w Nowym Jorku, Berlinie, we Francji, w Chinach, Hongkongu i stale podróżują.

Czy dziś ktoś jeszcze potrzebuje tradycyjnie wydawanych, drukowanych czasopism?

Okazuje się, że w tym zalewie internetowych, często chwilowych informacji istnieje zapotrzebowanie na coś materialnego, konkretnego, trwałego. Magazyn jest pięknie wydrukowany, na razie jest półrocznikiem. Nakład wynosi 3 tysiące egzemplarzy. Każdy numer ma w pewnym sensie charakter unikatowy. Ostemplowany jest pieczęcią, na której uwidoczniony jest nakład i ręcznie wpisany jest kolejny numer z nakładu, tak jak na kolejnej odbitce grafiki artystycznej lub odbitce fotografii w limitowanej edycji.

Dzięki temu każdy egzemplarz ma ekskluzywny charakter.

Czytelnik ma wrażenie, że jego egzemplarz wydany został specjalnie dla niego. Czytelnicy ze świata zamawiają już prenumeratę i deklarują, że chcą mieć konkretny numer.

Pierwszy numer jest rodzajem książki o polskiej sztuce, ale w kalendarium podane są z wyprzedzeniem międzynarodowe wydarzenia dotyczące polskiej sztuki na świecie, jakie odbędą się w najbliższych miesiącach.

W pierwszym numerze, oprócz wywiadów z Wojciechem Fangorem czy Wilhelmem Sasnalem, zamieszczamy wywiad z Jackiem Richardem Melkonianem o jego kolekcji sztuki Europy Środkowej i Wschodniej oraz o przyjaźni z Tadeuszem Kantorem. Ten urodzony w Londynie kolekcjoner mieszka w Szwajcarii, przez lata wydawał po angielsku magazyn o awangardzie rosyjskiej.

Kto to finansuje?

Mecenasem głównym wydania papierowego jest Griffin Art Space (www.grifin-artspace.com). Firma ta od lat jest sponsorem ważnych wydarzeń artystycznych, m.in. Miesiąc Fotografii w Krakowie, Międzynarodowego Biennale Sztuki Mediów WRO. Całą resztę finansujemy same.

„Całą resztę", czyli co?

Bieżącą działalność, platformę internetową, podróże, administrowanie.

A co z dystrybucją?

Nasz magazyn ma motywować czytelników, żeby chcieli szukać więcej informacji o polskiej sztuce najnowszej. Skupiamy się na rynkach brytyjskim i niemieckim. Magazyn dostępny jest w księgarniach artystycznych lub muzealnych, wydarzeniach artystycznych, np. w Tate Modern czy przy okazji tegorocznego Biennale w Wenecji – wystawa Dispossession i międzynarodowa konferencja AICA. Oczywiście współpracujemy też z Instytutami Polskimi na świecie.

Lynx przypomina anglojęzycznym czytelnikom, że polscy klasycy współczesności, jak np. Wojciech Fangor, odnosili międzynarodowe sukcesy w drugiej połowie XX wieku, w prestiżowych muzeach i prestiżowych prywatnych galeriach. Tak samo np. Władysław Hasior odnosił sukcesy w krajach skandynawskich. Dzieła polskich klasyków rozsiane są po świecie i zwykle trafiają na krajowy rynek, bo tu uzyskują na aukcjach najwyższe ceny.

Targi Art Basel w Bazylei zwiedzała pani po raz czwarty.

Dzieła polskich artystów oferowano nie tylko na stoiskach polskich galerii czyli Galerii Starmach, na stoisku Fundacji Galerii Foksal czy w ramach Liste Art Fair Basel w Dawid Radziszewski Gallery czy Galerii Stereo, Galerii Raster. Z moich obserwacji wynika, że rośnie liczba polskich artystów reprezentowanych przez międzynarodowe galerie. Na przykład Alina Szapocznikow reprezentowana przez galerię paryską na targach obecna jest na stoiskach Andrea Rosen Gallery czy Berinson Gallery, prace Goshki Macugi można zobaczyć u Kate McGarry Gallery z Londynu oraz w amerykańskiej Andrew Kreps Gallery.

Ceny z zasady są wyższe od cen porównywalnych prac oferowanych wcześniej w Polsce. To przywilej tego typu imprez targowych, m.in. z uwagi na olbrzymie koszty udziału galerii w targach. Oczywiście ceny polskich artystów są istotnie niższe od cen porównywalnych artystów ze świata. W tym roku na targach wyróżniał się ceną obraz Rothko za 50 milionów dolarów.

Z polskich artystów najwyższe ceny miały prace Aliny Szapocznikow, Wojciecha Fangora i Romana Opałki. Londyńska The Mayor Gallery oferowała obraz Fangora za 300 tys. dolarów. Ta cena zdecydowanie była wyższa niż krajowe ceny dzieł artysty, które sami uznajemy za rekordowo wysokie. W kraju na aukcjach obrazy Fangora są po ok. 300–400 tys. zł. Z kolei galeria Massimo de Carlo obraz Roberta Uklańskiego oferowała za 160 tys. dolarów. Artysta aktualnie ma wystawę w nowojorskim Metropolitan Museum of Art.

W tegorocznej ofercie na Art Basel proponowano jak co roku prace trójki artystów: Henryka Stażewskiego, Edwarda Krasińskiego i Aliny Szapocznikow. To uznani na świecie klasycy, rynkowe pewniaki. Z młodszego pokolenia nie zabrakło prac Wilhelma Sasnala, Pauliny Ołowskiej czy Alicji Kwade.

Jaki impuls spowoduje wzrost handlu polskimi dziełami na świecie?

Sprawi to nasz magazyn „Contemporary Lynx"! (śmiech). Jednym z najważniejszych czynników rozwoju jest edukacja. Nie ma po angielsku lektur o polskiej sztuce. Sylwia Krasoń jakiś czas temu przeprowadziła wywiad z Alison Gingeras, wieloletnią kuratorką Guggenheim Museum w Nowym Jorku, w Centrum Pompidou w Paryżu, a także prywatnej kolekcji Franois Pinault w Wenecji. Ona z własnej inicjatywy zorganizowała wystawę dorobku Jerzego Ryszarda Zielińskiego „Jurrego" (1943–1980) właśnie w Nowym Jorku i Londynie.

Przypadkiem dowiedziała się o Zielińskim. Była w Polsce i gdzieś w księgarni zobaczyła katalog tego artysty. Zachwyciła się jego pracami i postanowiła pokazać artystę światu. Gdyby nie przyjechała do Polski, to nigdy nie dowiedziałaby się o dorobku artysty, ponieważ nie ma lektur ani innych źródeł informacji na jego temat.

Jak będzie wyglądał światowy rynek poloników za na przykład 10 lat?

W Londynie, gdzie mieści się redakcja, powstała nowa Polonia. To są ludzie dobrze wykształceni, mający dobrze płatne prace, majątkowo ustabilizowani. W samym Londynie jest ok. 800 tysięcy Polaków, według niektórych szacunków w całej Wielkiej Brytanii mieszka ok. 3 mln. Polaków. Ci ludzie mogą kolekcjonować polską sztukę. Trzeba ich tylko edukować. Zwłaszcza że ma ona na razie przystępne ceny na tle porównywalnej światowej sztuki.

CV

Dobromiła Błaszczyk (ur. 1986), współzałożycielka Contemporary Lynx, historyk sztuki, kurator.

Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza