Październikowe okazje do zarobku na rynku walutowym

Mocno wyprzedane rosyjski rubel, real brazylijski czy południowoafrykański rand mogą znaleźć się wśród walut, które najmocniej zyskają, gdy rynki wschodzące wrócą do łask inwestorów.

Aktualizacja: 06.02.2017 16:54 Publikacja: 18.10.2015 17:32

Październikowe okazje do zarobku na rynku walutowym

Foto: Archiwum

Początek października przyniósł rynkom wschodzącym nową nadzieję. Fed wstrzymał się z podwyżką stóp procentowych, a inwestorzy uznali, że najprawdopodobniej dokona jej dopiero w przyszłym roku. Ceny surowców zaczęły rosnąć  po miesiącach spadków, a indeksy wielu giełd wschodzących poszły w ślad za nimi w górę. Ożywienie widoczne było też na rynku walutowym. Rubel umocnił się od początku miesiąca o blisko 6 proc. wobec dolara, brazylijski real o ponad 4 proc., rupia indonezyjska o 9 proc., a polski złoty o blisko 3 proc. Choć optymizm ulotnił się po tym, jak we wtorek i środę napłynęły z Chin kolejne niepokojące dane gospodarcze, to wielu inwestorów  zastanawia się, czy ta walutowa „hossa" powróci i jak będzie trwała. Waluty z rynków wschodzących były wszak w ostatnich miesiącach jednymi z najbardziej wyprzedawanych aktywów, a jak wiadomo, to co mocno spada, powinno kiedyś odrobić przynajmniej część strat. Warto więc zacząć typować te waluty, które doznają największego odbicia w nadchodzących kwartałach.

Czekając na impuls

Analitycy wskazują, że ewentualne dalsze odbicie na rynkach wschodzących będzie wymagało silnego impulsu, który zwiększy apetyt inwestorów na ryzyko. Impulsem takim mogą być dane wskazujące na poprawę kondycji chińskiej gospodarki (lub duże działania stymulacyjne  Ludowego Banku Chin i rządu ChRL). Mogą nim być również działania banków centralnych państw rozwiniętych (Europejskiego Banku Centralnego, Banku Japonii) połączone z oczekiwaniami, że Fed utrzyma stopy bez zmian przynajmniej do marca 2016 r. lub dłużej.

– Jeśli zobaczymy w IV kwartale ogólną poprawę nastrojów i perspektyw dla rynków wschodzących, co jest jednym z naszych podstawowych przewidywań na ten kwartał, nawet jeśli nie jestem przekonany, że w cyklu długoterminowym trudności rynków wschodzących skończyły się całkowicie, to w takim scenariuszu najbardziej ryzykowne i mające najgorsze wyniki waluty tych rynków odbiją najbardziej – na przykład brazylijski real, rand południowoafrykański i lira turecka. Tak bardzo ucierpiały podczas ostatniego cyklu, że perspektywy odbicia mogą okazać się największe – mówi „Parkietowi" John Hardy, szef działu strategii walutowej Saxo Banku.

Zanim jednak pojawi się impuls, który uskrzydli rynki wschodzące, może minąć wiele nerwowych dla inwestorów miesięcy. Wszak sytuacja gospodarcza w Chinach nie ustabilizuje się z dnia na dzień, a kluczowe banki centralne zachowywały się w ostatnich miesiącach aż zbyt ostrożnie. – Obecnie za sprawą spodziewanych podwyżek stóp procentowych i spadku apetytu na waluty ryzykowne większym zainteresowaniem cieszy się waluta amerykańska. Dlatego spodziewam się, że w ostatnim kwartale możemy mieć do czynienia z kontynuacją presji podaży na waluty rynków wschodzących. Dodatkowo sytuację poszczególnych walut będą determinować odpływ inwestycji w brazylijskim przemyśle spowodowany aferami korupcyjnymi, brak stabilizacji politycznej, zagrożenie bezpieczeństwa granic Turcji, a także kontynuacja spadku cen ropy w Rosji czy eskalacja konfliktu na linii Rosja–Ukraina – wskazuje w rozmowie z „Parkietem" Monika Krzywda, analityczka instytucji płatniczej Akcenta.

Szukając ukrytej wartości

Impulsem przemawiającym za ewentualnym dalszym odbiciem kursu rubla powinien być wzrost cen ropy naftowej, w przypadku tureckiej liry mogłaby nim być stabilizacja polityczna (po wyborach parlamentarnych) i wygaszenie wojny z Kurdami. Część analityków dostrzega również potencjał do zwyżek kursu reala brazylijskiego, czyli waluty, która skorzystałaby z odbicia na rynkach surowcowych. – Uważam, że jedną z walut, które najpewniej „odbiją" w IV kwartale, będzie brazylijski real. Oczekujemy, że szereg pozytywnych czynników pomoże kondycji reala: wyprzedaż walut gospodarek wschodzących w ostatnich miesiącach zwiększyła konkurencyjność tej waluty. Co więcej, realowi pomaga także obecny poziom stopy procentowej, szczególnie biorąc pod uwagę wysoką i ciągle rosnącą różnicę stóp między Brazylią a USA (14,25 proc. wobec 0,0–0,25 proc.). Brazylia zgromadziła także spore rezerwy walutowe, gdy kurs reala był mocny, co daje możliwość interwencji na rynku przez rząd, jeśli taka będzie wymagana – mówi „Parkietowi" Enrique Diaz , dyrektor ds. oceny ryzyka w Ebury.

Potencjał do wzrostu może mieć również południowoafrykański rand. – Niedawne mocne osłabienie wobec euro, w parze z niskimi cenami ropy (co ważne, gdyż RPA jest importerem netto paliwa), jest korzystnym czynnikiem dla handlu. W przypadku RPA rezerwy walutowe także znacznie wzrosły przez parę ostatnich lat. Moim zdaniem ostatnia gwałtowna deprecjacja pozostawiła randa znacznie poniżej poziomu odzwierciedlającego jego rzeczywistą wartość oraz poziomu, który  powinien osiągać w oparciu o swoje – co prawda chwiejne – fundamenty. Tania waluta pobudzi eksport szczególnie do strefy euro. Dlatego uważam, że południowoafrykański pieniądz ustabilizuje się pod koniec 2015 i wzmocni w 2016 r. – uważa Diaz.

– Waluty azjatyckich rynków wschodzących mogą odbić mniej niż waluty pozostałych rynków wschodzących, jako że chiński popyt stoi pod znakiem zapytania podczas prób jego restrukturyzacji – prognozuje Hardy.

Potencjał dla regionu

W przypadku walut państw naszego regionu największy impuls do aprecjacji może dać  EBC. – Realną szansą na umocnienie dla walut państw Europy Środkowo-Wschodniej, takich jak złoty czy forint, których gospodarki są silnie skorelowane z gospodarką unijną, jest możliwość rozszerzenia programu luzowania ilościowego QE przez EBC. Sądzę, że z powodu zamknięcia przez Narodowy Bank Węgier w sierpniu cyklu redukcji stóp procentowych oraz przede wszystkim za sprawą perspektyw na dalszy przyrost konsumpcji prywatnej, istnieje szerokie pole do aprecjacji węgierskiego forinta w kończącym ten rok kwartale. Spodziewam się spadku kursu euro do końca roku w okolice 310 HUF/EUR wspieranego przez wzrost pozycji Węgier na arenie międzynarodowej – twierdzi Krzywda. Jej zdaniem aprecjację polskiej waluty mogą hamować słabsze dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Zawirowania mogą wywołać również zbliżające się wybory parlamentarne.

– Waluty państw Europy Środkowo-Wschodniej prawdopodobnie dadzą lepsze wyniki niż euro w tych okolicznościach. W swym zachowaniu w ciągu ostatnich paru lat nabrały cech, które nie są charakterystyczne dla rynków wschodzących, będąc przedmiotem handlu przy małych różnicach w notowaniach między sobą i euro. Być może to znak, że rynek widzi ich długoterminową zbieżność z euro – wskazuje Hardy.

[email protected]

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie