Jak wybory wpływają na GPW?

Historia pokazuje, że rok wyborczy to czas niższych zysków i większej zmienności notowań. Jeśli dodamy do tego krążące nad rynkami ryzyka globalne, to zapowiada się ...

Publikacja: 22.10.2015 11:00

Wykres pokazuje zachowanie WIG w pięciu poprzednich latach wyborczych. Zdecydowanie najlepiej WIG ra

Wykres pokazuje zachowanie WIG w pięciu poprzednich latach wyborczych. Zdecydowanie najlepiej WIG radził sobie w 2005 r. Do dnia wyborów zyskiwał (licząc od początku roku) 25 proc., a przez kolejne pół roku powiększył dorobek do 50 proc. Z kolei dwa lata później było znacznie gorzej. WIG zyskiwał do wyborów 22 proc., by potem zejść do -8 proc. Wydaje się jednak, że nie ma to wiele wspólnego z wyborami do Sejmu. Rok 2005 przypadł na silną hossę, a 2007 r. na początek dotkliwego załamania. PZ

Foto: GG Parkiet

Piotr Zając

Za niecały tydzień poznamy wyniki wyborów parlamentarnych. Temat ten podgrzewa nastroje na polskim rynku już od kilku miesięcy. W zasadzie od maja, a więc od momentu, kiedy z ust polityków padły pierwsze deklaracje dotyczące nałożenia na banki dodatkowego podatku oraz planów integracji spółek górniczych i energetycznych, główne indeksy GPW poruszają się w trendach spadkowych. W ciągu niecałych sześciu miesięcy WIG stracił 10 proc. i naruszył długoterminowe wsparcie przy 49 000 pkt. Potwierdzają się tym samym historyczne zależności, zgodnie z którymi okresy wyborcze to czas podwyższonej zmienności notowań i mniejszych szans na wysokie stopy zwrotu.

Cykl sejmowy

Analiza zachowania WIG w pięciu ostatnich latach wyborczych (1997, 2001, 2005, 2007, 2011) pokazuje, że zmiany indeksu w tych okresach są dość pokaźne. O ile w 2001 r i 2011 r. przed wyborami (licząc od początku roku do dnia wyborów) WIG spadał odpowiednio o 34,5 proc. i 18,2 proc., o tyle w 1997 r., 2005 r. i 2007 r. rósł o 24,7 proc., 25,4 proc. oraz 22,3 proc. – Uśredniłem ścieżki WIG wokół tych lat i doszedłem do wniosku, że z krajowym rynkiem akcji należy dać sobie spokój na 1,5 roku przed wyborami i wrócić doń rok po wyborach. Zyski z akcji zdają się na GPW być ulokowane w okresie późniejszym niż rok po wyborach i wcześniejszym niż 1,5 roku przed następnymi wyborami. Proponuję to zjawisko nazwać „cyklem sejmowym" – mówi Wojciech Białek, główny analityk CDM Pekao.

Choć historyczna analiza ogranicza się w tym przypadku tylko do pięciu okresów, to wyłania się z niej jeszcze jedna prawidłowość. Okazuje się bowiem, że średnia dzienna zmienność WIG wynosi w pierwszej połowie roku wyborczego ok. 0,84 proc., a w drugiej rośnie nawet do 1,17 proc. Jeśli dodamy do tego „cykl sejmowy", to można dojść do wniosku, że w najbliższych miesiącach trudno będzie o zyski z akcji, a jeśli już pojawi się na nie szansa, będzie ona obarczona wyższym ryzykiem związanym z dużymi wahaniami cen.

Będzie przesilenie

Zdaniem analityków na historyczne analogie należy patrzyć teraz z przymrużeniem oka. – Wydaje się, że ewentualne decyzje powyborcze są zdyskontowane w cenach. Dlatego ryzyko z tym związane wydaje się już znikome. Jeżeli oczekiwać jakiegoś wpływu, to raczej pozytywnego. Często bowiem propozycje rzucane w kampanii są przesadzone (np. w sprawie podatku bankowego), przez co szanse na ich realizację nie są duże – uważa Marcin Kiepas, główny analityk Admiral Markets. Podobnego zdania jest Piotr Kaźmierkiewicz z CDM Pekao. – Termin wyborów, niezależnie od wyników, powinien być momentem przesilenia na rynku. Zniknie bowiem presja związana z obietnicami wyborczymi, co otworzy drogę do odreagowania dużych spółek. O tym, że chęci ku temu istnieją, świadczy zachowanie WIG20, który od październikowego dołka w tydzień wzrósł o 5,3 proc. Było to o 0,4 pkt proc. więcej niż stopa zwrotu WIG w tym czasie. Oczekuję zatem, że po wyborach WIG rozpocznie marsz ku górze, kończąc rok na poziomie powyżej 53 tys. pkt – mówi ekspert.

Ryzyka globalne

Jeśli zgodzimy się z opiniami analityków i założymy, że lokalne ryzyka polityczne są już w cenach, to wciąż musimy pamiętać o zagrożeniach globalnych. – W ostatnim kwartale polski rynek akcji przede wszystkim będzie żył tematami płynącymi z zagranicy: koniunkturą w Chinach i polityką monetarną w USA. W tym pierwszym przypadku kluczowe mogą się okazać publikowane w poniedziałek dane o chińskim PKB. W drugim zaś, zaplanowane na koniec miesiąca posiedzenie Fedu – mówi Kiepas. Jego zdaniem ważnym wydarzeniem rynkowym będzie też najbliższe posiedzenie Banku Japonii. – Jeżeli zdecyduje się on dalej poluzować politykę monetarną, to taki ruch nie tylko zwiększy oczekiwania na odsunięcie w czasie podwyżki stóp procentowych w USA, ale również w Wielkiej Brytanii, jak również nasili spekulacje odnośnie do dalszego luzowania w Eurolandzie – dodaje ekspert.

Nie należy też zapominać, że pod koniec miesiąca startuje sezon publikacji wyników kwartalnych. Spółki notowane na GPW pochwalą się swoimi osiągnięciami za okres od lipca do września, co w niejednym przypadku również będzie miało wpływ na zachowanie kursu akcji.

Okiem technika

Wygląda na to, że końcówka roku na GPW będzie bardzo emocjonująca. Oprócz wymienionych wyżej czynników atmosferę podgrzewać będą również efekty sezonowe: tzw. rajd św. Mikołaja i window dressing. Trudno w takich okolicznościach przyjąć konkretny scenariusz na najbliższe miesiące. Zapytaliśmy więc analityków technicznych, czy dostrzegają na wykresach bardziej klarowne sygnały. – Patrząc na długoterminowy wykres WIG, widać, że przez ostatnie kilka miesięcy indeks dzielnie bronił wsparcia w okolicy 50 000 pkt. Można przypuszczać, że odbudowa popytu w tym miejscu powinna dać trochę oddechu i zrobić miejsce na wzrostowe odreagowanie. Jeżeli dodamy do tego potencjalny rajd św. Mikołaja, to można zakładać, że rok zakończymy na kosmetycznym plusie – uważa Tomasz Wiśniewski, analityk Ivestment University, TMS Brokers. Nieco większym optymistą jest Piotr Neidek, ekspert DM mBanku. – Dopóki kursy zamknięcia WIG wypadają powyżej dotychczasowych minimów, dopóty obowiązuje koncepcja zwyżki do 57 500–58 000 pkt. Tego typu prognoza oparta jest na długoterminowym kanale wzrostowym, z którego WIG fałszywie wyłamał się dołem, zdołał od spodu do niego już wrócić i prawdopodobnie przymierza się do wyjścia z niego górą. To oznaczałoby, że ostatnie szczyty powinny być pokonane. Nie wiem, czy uda się to zrobić jeszcze w tym roku, dlatego też bezpieczniej będzie postawić prognozę na koniec 2015 r. brzmiącą 55 000–56 000 pkt – mówi Neidek.

Opinie

Zbigniew Obara, menedżer zespołu doradztwa inwestycyjnego i analiz w BM Alior Banku

Polityka wywiera obecnie największy wpływ na dwa sektory: bankowy i energetyczny. O ile w odniesieniu do pierwszego prowadzące w sondażach dwie główne partie różnią się na poziomie deklaratywnym intencjami co do obkładania podmiotów daninami publicznymi, o tyle w odniesieniu do energetyki różnic nie ma i ktokolwiek będzie rządził, będzie dążył do integracji pionowej z górnictwem. PiS dodatkowo zapowiada walkę o rozluźnienie obciążeń klimatycznych, co mogłoby w długim terminie nieco poprawić rentowność spółek energetycznych. Zakładając uformowanie się samodzielnego rządu przez PiS, racjonalną strategią wydawałoby się przeważanie w portfelach energetyki kosztem banków przez inwestorów zagranicznych. Z pewnością najlepiej odebrany zostałby dwucyfrowy wynik Nowoczesnej, jako jedynej prorynkowej obecnie partii, a przede wszystkim taki układ sił w parlamencie, który uniemożliwiałby rządy bez koalicji z tą partią (na tę chwilę jest to jednak mało prawdopodobne). Ostatecznie wariantów koalicji jest mnóstwo, a w Sejmie równie dobrze może być siedem, jak i trzy partie. Dotychczas stosunkowo bezpiecznym wydawał się segment małych i średnich spółek, natomiast okres zawieruchy powyborczej może powstrzymać inwestycje prywatne i tym samym obniżyć tempo wzrostu PKB, na co największą podatność wykazują właśnie „maluchy". Nie później niż rok po wyborach ponownie może wypłynąć temat OFE (np. w kontekście sfinansowania wzrostu świadczeń socjalnych), natomiast należy pamiętać, że mechanizm m.in. suwaka powoduje, że OFE już teraz stoją nie po popytowej, ale podażowej stronie rynku. 

Sobiesław Kozłowski, koordynator ds. analiz giełdowych w Raiffeisen Brokers

Rynek kapitałowy ma tę zdradliwą cechę, że nieefektywnie dąży do uwzględniania w bieżących cenach niepewnych wydarzeń z przyszłości. Wybory parlamentarne są w tym względzie dobrym przykładem, ponieważ wprowadzają dodatkowy szum informacyjny w postaci zmiany głównego regulatora, jakim jest parlament i rząd. Przy czym czynnik wyborów ma głównie wpływ na największe spółki wchodzące w skład indeksu WIG20, ale jest  już niewidoczny w notowaniach najmniejszych spółek czy też indeksie nieważonym. Niemniej jednak nie sądzę, aby ceny spółek w pełni uwzględniały twórczość polityków, przy czym na razie uważam, że pewną nadgorliwością byłoby pełne dyskontowanie pomysłów kampanii wyborczej. Historia uczy, że kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami, tj. partie przed wyborami wiele obiecują, ale po dojściu do władzy nie kwapią się do realizacji swoich obietnic. Dlatego nie wiadomo, czy aktualne pomysły polityków PO i PiS, związane z opodatkowaniem aktywów bankowych czy integracją górnictwa i energetyki, zostaną wprowadzone w życie, a jeśli tak, to czy w takiej formie, jak jest to teraz zapowiadane. Warto nadmienić, że polska gospodarka, jako gospodarka na razie otwarta, podlega globalnym tendencjom. Ponieważ Polska jest zaliczana do grupy rynków rozwijających się, co do których nastawienie od wielu lat jest najsłabsze, to w konsekwencji zachowanie indeksów blue chips jest pod presją. Sądzę, że trwałym zwyżkom na GPW sprzyjałby pragmatyzm polityki w sferze finansów. Innymi słowy, inwestorzy nie lubią zaskoczeń, a w szczególności negatywnych zaskoczeń. 

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie