Jest szansa na rajd pocieszenia

Inwestorzy czekają na przełomowe posiedzenie Fedu. Jak na decyzje amerykańskiej rezerwy federalnej zareagują rynki na świecie?

Publikacja: 13.12.2015 12:55

Janet Yellen

Janet Yellen

Foto: Bloomberg

Na spóźniony rajd Świętego Mikołaja z prawdziwego zdarzenia trudno liczyć w tygodniu, w którym odbędzie się przełomowe posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej, ale choć podwyżka stóp wydaje się niemal przesądzona, kierunek, w którym podążą indeksy, stanowi sporą niewiadomą.

Od paniki do nadziei

Drugi tydzień grudnia na warszawskim parkiecie pod względem skali spadków zapowiadał się jeszcze gorzej niż dwa poprzednie. Już po trzech pierwszych sesjach WIG20 tracił 5 proc., docierając do 1773 punktów, czyli najniżej od połowy lipca 2009 r. Być może to właśnie strach przed dołkiem z tamtego okresu zmobilizował byki do obrony. Wiele się mówi o potężnym wyprzedaniu w segmencie największych spółek, jednak czwartkowy zryw nie byłby prawdopodobnie możliwy bez odpowiedniego impulsu, który pojawił się już dzień wcześniej. Mowa oczywiście o deklaracji ministra Krzysztofa Tchórzewskiego, z której wynikało, że nie musi dojść do łączenia spółek energetycznych z węglowymi, uzupełnionej jednak zapowiedzią uczestnictwa tych pierwszych w finansowaniu górnictwa. To wystarczyło, by dramatyczna przecena akcji energetycznych koncernów przerodziła się w szał zakupów, który dzień później udzielił się także walorom innych spółek, głównie banków. To mamy świeżo w pamięci, warto jednak przypomnieć, że sześć lat temu WIG20 po ustanowieniu dołka w okolicach 1760 punktów w tym samym tygodniu wzrósł o 6 proc., a w kolejnym zyskał prawie 10 proc. Tamten zryw zapoczątkował trwającą prawie półtora roku falę hossy. Niestety, na powtórkę takiego scenariusza na razie raczej się nie zanosi. Ale na jakiś rajd pocieszenia warszawscy inwestorzy mogą chyba jednak liczyć. Tym bardziej że notowaniom banków sprzyjają sygnały dotyczące tego, że pomoc zadłużonym we frankach przesuwa się w dół na liście rządowych i prezydenckich priorytetów. Pamiętać jednak należy, że sytuacja ulega dynamicznym zmianom i kolejna wypowiedź w którejkolwiek z drażliwych kwestii może diametralnie odmienić nastroje. Dopóki choćby te najważniejsze kwestie nie zostaną wyjaśnione, trudno liczyć na poprawę giełdowej koniunktury.

Do niedawna inwestorom mniej wrażliwym na silne emocje można było sugerować poszukiwanie szczęścia i zysków w segmencie małych i średnich spółek. Jednak ostatnie dwa tygodnie podkopały nieco te rachuby. mWIG40, spadając poniżej 3500 punktów, wysłał sygnał ostrzegawczy, a silniejszego wsparcia można wypatrywać w okolicach 3400 punktów. Tym bardziej że do minionego czwartku nie widać było chęci do odreagowania w grupie średniaków. Mówiąc bardziej precyzyjnie, odreagowanie widać było w przypadku walorów najmocniej przecenionych, traciły zaś zdecydowanie akcje spółek o silnych fundamentach, które do tej pory opierały się spadkom. Takie zachowanie rynku nie świadczy najlepiej o jego sile i nie daje wystarczających podstaw do optymizmu.

Cechą wspólną dla wszystkich segmentów warszawskiego parkietu, na którą warto zwrócić uwagę, jest wzrost obrotów. Choć zwykle przy spadających cenach taka tendencja nie ma pozytywnej wymowy, to jednak jej interpretacja wcale nie jest tak jednoznaczna. Z jednej strony świadczy ona o rosnącej determinacji w pozbywaniu się akcji, ale z drugiej świadczy o tym, że znajdują się chętni do ich przejmowania. Kupujący z pewnością nie robią tego z desperacji, lecz z wyrachowania. Pesymiści twierdzą, że nie łapie się spadających noży, ale kupowanie, gdy leje się krew, też ma swoje uzasadnienie.

Yellen nie popełni błędu Draghiego

Na głównych giełdach światowych krew się nie leje, ale nastroje także nie są najlepsze i o Świętym Mikołaju nikt nie wspomina. Inwestorzy w Paryżu i Frankfurcie wciąż nie mogą otrząsnąć się po rozczarowaniu, jakie sprawił im Europejski Bank Centralny, a gracze na Wall Street z pewnym niepokojem czekają na posiedzenie Fedu. Choć zapowiadana i oczekiwana już od tak dawna podwyżka stóp procentowych wydaje się niemal pewna, to wcale nie jest pewne, jak zareagują na nią rynki. W dodatku będzie to zależało od tego, co na osłodę będzie im miała do powiedzenie Janet Yellen. Ważniejsza od samej podwyżki będzie bowiem zapowiedź dalszych działań Rezerwy Federalnej. Analitycy i inwestorzy już teraz spekulują, jak wysoko będą amerykańskie stopy za rok o tej porze. Na razie przeważają optymiści wierzący w to, że kondycja gospodarki pozwoli na ich podwyższenie nawet do 1–1,25 proc. Prognozować każdy może, ale doświadczenia ostatnich 12 miesięcy uczą, że ze stawianiem pieniędzy na określony scenariusz lepiej się za bardzo nie spieszyć. Z dużym prawdopodobieństwem można natomiast założyć, że szefowa Fedu oznajmi, że działania w polityce pieniężnej będą zależeć od stanu gospodarki, a w szczególności kondycji rynku pracy oraz inflacji i raczej będzie tonować oczekiwania w kwestii kolejnych podwyżek stóp. W minionym tygodniu niepokój amerykańskich inwestorów nie był jednak na tyle duży, by zepchnąć S&P 500 wyraźnie poniżej 2050 punktów. Najbliższe dni mogą jednak przynieść wzrost nerwowości.

OPEC będzie pompował

O ile tempo wzrostu gospodarczego na świecie jest sporą niewiadomą, to o powrót inflacji można być raczej spokojnym. Jeśli sprawdzą się prognozy mówiące o spadku notowań ropy naftowej do 30, a nawet 20 dolarów za baryłkę, inflacyjne obawy można odłożyć na odległą półkę. Sądząc po wynikach niedawnego szczytu OPEC, państwa wchodzące w skład tego kartelu nie zamierzają przykręcać kurka z surowcem. W listopadzie wydobycie zwiększyły one do poziomu najwyższego od prawie trzech lat. Trudno się spodziewać, by którykolwiek kraj pozostający poza OPEC zdecydował się na ograniczanie produkcji. W tych warunkach amerykańskiej ropie WTI do osiągnięcia wspomnianych 30 dolarów za baryłkę brakuje 6–7 dolarów, czyli około 18 proc., a do pokryzysowego dołka z lutego 2009 r. zaledwie 3–4 dolarów. Tym razem, po ewentualnym jego osiągnięciu, trudno się spodziewać radykalnej zmiany tendencji, pamiętając, że Fed bynajmniej nie szykuje się ani do obniżania stóp, ani ilościowego luzowania, a kierunek i siła działań pozostałych głównych banków centralnych świata nie mają w tym przypadku wielkiego znaczenia.

W lepszej sytuacji znajduje się miedź, która może liczyć na poprawę koniunktury w globalnej gospodarce. W tym przypadku jednak kluczowa jest sytuacja w Chinach, gdzie wciąż nie zanosi się na ożywienie. Notowaniom metalu z pewnością nie grozi test kryzysowego dołka, a ostatnie tygodnie przynoszą wyhamowanie spadkowej tendencji.

W związku ze zbliżającym się posiedzeniem Fedu największych emocji można się spodziewać na rynku złota. Ostatnie dwa tygodnie przyniosły niezbyt wielkie wahania, ale także nerwowość, związaną z ustanowieniem lokalnego dołka na poziomie 1045 dolarów za uncję, najniższego od lutego 2010 r. Wzrostowe odreagowanie było dość anemiczne, co może sugerować, że to minimum może być jeszcze testowane. Poważniejsze wsparcia techniczne znajdują się nieco poniżej psychologicznej bariery 1000 dolarów za uncję.

Emerging markets pod presją

Z niepokojem na decyzję amerykańskiej Rezerwy Federalnej czekają także inwestorzy działający na rynkach wschodzących. Po niemal każdym z poprzednich posiedzeń Fedu indeks MSCI EM mocno szedł w górę, ale trudno mu było ten ruch kontynuować. Od końca października znajduje się w trendzie spadkowym, zbliżając się do poziomu 32 punktów, którego obrona może mieć kluczowe znaczenie dla jego dalszych losów. Przekraczający 4 proc. spadek, zrealizowany w ciągu czterech sesji minionego tygodnia, wyraźnie sygnalizuje nieuchronność jego przetestowania w najbliższych dniach. Moment ten może mieć istotne znaczenie także dla naszego rynku. Choć jesteśmy zaaferowani bieżącymi wydarzeniami na rodzimym podwórku, nie należy bowiem zapominać, że WIG20 wciąż jest mocno skorelowany z MSCI EM. Fakt, że będąc w tym koszyku, zajmujemy pozycję zbliżoną do indeksów w Atenach i Kijowie, tylko wzmacnia znaczenie wydarzeń wokół tego bazowego dla nas indeksu.

Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza