Ciech w minionym tygodniu mocno zaskoczył inwestorów, informując o planowanym wejściu na giełdę we Frankfurcie. Z kolei GTC będzie notowane równolegle w Warszawie i Johannesburgu. – Jesteśmy dumni, ponieważ wraz z wejściem na giełdę w Johannesburgu, planowanym na 18 sierpnia, grupa GTC będzie pierwszą polską spółką zagraniczną na JSE – mówi Małgorzata Czaplicka, dyrektor ds. relacji inwestorskich GTC. Z kolei technologiczny LiveChat podtrzymuje zapowiedzi dotyczące wejścia na Nasdaq, ale na razie nie podaje w tej sprawie żadnych konkretów. O ewentualny debiut na innej giełdzie zapytaliśmy wszystkie spółki z WIG30. Żadna z nich nie potwierdziła, że ma takie plany. Niektóre zaprzeczały definitywnie, natomiast inne asekuracyjnie dodawały słowa „na razie", „obecnie" i „aktualnie". Na nasze pytania odpowiedziała zaledwie co trzecia firma. Przy czym nie zawsze odpowiedzi były jednoznaczne. Na przykład LPP stwierdziło, że w związku z zaostrzonymi regulacjami po wejściu w życie rozporządzenia MAR nie udzieli nam na razie odpowiedzi, ponieważ musi poczekać do publikacji sprawozdania finansowego za I półrocze (30 sierpnia).
Opcja raczej dla dużych
Wśród plusów związanych z wejściem na zagraniczną giełdę wymienić warto chociażby lepszy dostęp do kapitału, szerszej bazy inwestorów i instytucji finansowych, kwestie wizerunkowe i możliwość porównywania się z – często zdecydowanie droższymi – branżowymi konkurentami. Tu analitycy upatrują szans dla Ciechu, zwracając uwagę, że np. BASF czy chemiczna grupa K+S mają wskaźniki ceny do zysku ponaddwukrotnie wyższe niż polska spółka. Inwestorzy na informację o planowanym dual listingu Ciechu zareagowali entuzjastycznie, windując cenę jego akcji o prawie 6 proc.
– Dual listing w celu pozyskania kapitału na dużych giełdach europejskich jest alternatywą tylko dla największych polskich spółek. Mniejsze mogłyby ewentualnie próbować swych sił na rynkach równoległych/pozagiełdowych, ale i tutaj wiele z nich może się zderzyć się z barierą zbyt niskiej kapitalizacji czy zbyt wolnego tempa wzrostu – podkreśla Dariusz Tenderenda, członek zarządu w Domu Maklerskim Navigator. Okazuje się, że o ile przeprowadzenie jedynie technicznego dual listingu jest stosunkowo proste, o tyle pozyskanie kapitału może się okazać niezwykle trudne. – A i dodatkowo koszty pozyskania kapitału na rozwiniętych rynkach zagranicznych będą wyższe niż w Polsce – przestrzega Tenderenda.
Wymogi kapitałowe dla emitentów na największych giełdach europejskich są znacznie wyższe niż na GPW. Przykładowo, łączna kapitalizacja spółek notowanych na London Stock Exchange wynosi niemal 11 razy więcej niż spółek z GPW. Jednocześnie dominującą grupę (blisko 90 proc. udziału w kapitalizacji LSE) stanowią spółki o kapitalizacji powyżej 10 mld zł każda. – Tak więc raczej trudno wyobrazić sobie sytuację, aby fundusze szczególnie zabiegały o akcje mniejszych polskich spółek, które z ich punktu widzenia mogą charakteryzować się marginalną płynnością – podkreśla Tenderenda.
Jego zdaniem ewentualną alternatywą dla niektórych spółek z GPW mógłby być londyński AIM, stworzony z myślą o małych, szybko rosnących firmach na wczesnych etapach rozwoju. Jednak również i w tym przypadku próg kapitałowy jest wysoki i w praktyce trudno ten rynek porównywać z polskim NewConnect. Łączna kapitalizacja spółek notowanych na AIM to w przeliczeniu około 400 mld zł, a łączny udział w kapitalizacji spółek o wartości rynkowej powyżej 500 mln zł wynosi aż 75 proc. Dla porównania: kapitalizacja całego NewConnect to zaledwie 9,2 mld zł.