Producenci gier podbijają świat

„Wiedźmin" CD Projektu stał się naszym hitem eksportowym. Pozostałe spółki liczą, że również uda im się zrealizować podobny scenariusz. Chcą zawojować rynek amerykański i Azję.

Publikacja: 31.08.2016 16:08

Adam Kiciński, prezes CD Projektu

Adam Kiciński, prezes CD Projektu

Foto: Archiwum

Już prawie 2 mld zł wynosi wartość polskiego rynku gier komputerowych i dynamicznie rośnie. Zdecydowaną większość przychodów firmy wypracowują za granicą. Nie zamierzają zwalniać tempa – wręcz przeciwnie. Wszyscy najwięksi gracze deklarują, że najlepsze dopiero przed nimi.

Spółki z rynku głównego...

Już od kilkunastu miesięcy gwiazdą na warszawskim parkiecie jest CD Projekt. Tylko w tym roku jego rynkowa wycena wzrosła o 80 proc., do ponad 3,5 mld zł. W I półroczu aż 95 proc. przychodów spółki pochodziło z działalności eksportowej. Sprzedaje ona gry w wersji cyfrowej praktycznie na całym świecie, a w wersji „pudełkowej" za pośrednictwem 23 dystrybutorów w 109 krajach. Już od 2013 r. producent „Wiedźmina" ma swoje biuro w Los Angeles, którego zadaniem jest koordynowanie działań marketingowych i sprzedaży w Ameryce Północnej. Teraz przyszedł czas na Azję. To właśnie ten rynek uważany jest za najbardziej perspektywiczny. Dlatego CD Projekt nawiązał niedawno współpracę z chińskim partnerem – grupą GAEA. To ma mu pozwolić na szeroko zakrojone działania wydawnicze, promocyjne i sprzedażowe, czyli de facto umożliwić oficjalny debiut produktów na olbrzymim chińskim rynku, na którym do tej pory nie był obecny. To bez wątpienia będzie miało wpływ na jego przyszłe wyniki, a w konsekwencji na wycenę akcji. Po ostatnich znacznych zwyżkach kurs dobił już do cen docelowych wyznaczonych przez analityków, którzy obecnie dalszego potencjału zwyżkowego nie widzą.

Podobnie jest z CI Games, które od początku roku zdrożało już o 52 proc. Największy udział w sprzedaży tej spółki ma Ameryka Północna, a za nią Europa. CI Games ma kilka spółek zależnych, których działalność koncentruje się na rynkach zagranicznych. Są to m.in. CI Games USA, CI Games Germany GmbH oraz CI Games Cyprus. W 2008 r. giełdowa firma kupiła udziały w podmiotach działających w Ameryce Łacińskiej, ale najwyraźniej nie spełniły pokładanych w nich oczekiwań. Z ostatniego sprawozdania finansowego wynika, że nie podlegają już konsolidacji ze względu na zaniechanie przez nie działalności.

Mocno za granicą rozwija się 11 bit studios, które kilka dni temu – podobnie jak jego giełdowi konkurenci – prezentował się na targach w Kolonii. Teraz szykuje się do kolejnej ważnej imprezy, czyli do targów PAX West w Seattle, które ruszają 3 września. Tam rozpocznie się promocja długo oczekiwanej przez rynek gry „Industrial". Obecnie grupa sprzedaje swoje gry m.in. w Stanach Zjednoczonych, Europie Zachodniej, Kanadzie, Japonii, Chinach, Korei, Brazylii oraz Australii. Zdecydowanie największy udział w jej przychodach ma ten pierwszy rynek, ale można się spodziewać, że w kolejnych latach wyraźnie będzie rosło znaczenie Azji. Zarząd 11 bit studios podkreśla, że chińska wersja językowa gry „This War of Mine", której tegoroczna premiera (8 lutego) zbiegła się z chińskim Nowym Rokiem spotkała się z bardzo pozytywnym przyjęciem na tym rynku, szczególnie wśród posiadaczy urządzeń mobilnych z systemem operacyjnym iOS. Dzięki temu Chiny dołączyły do pierwszej trójki najważniejszych rynków, na które trafiały produkty giełdowej spółki w I kwartale. Inwestorzy doceniają jej rozwój: od początku roku akcje zdrożały już o niemal połowę.

...oraz pozostałe

Azja kusi też spółkę Vivid Games, która na przełomie sierpnia i września powinna się przenieść z NewConnect na GPW. Jednocześnie jej przedstawiciele podkreślają, że istotne są kwestie mentalności. Polskim producentom może być niekiedy trudno dopasować się do oczekiwań azjatyckiego gracza, łatwiejsze zadanie mają lokalni deweloperzy gier. Dlatego też Vivid nie zamierza odpuszczać rozwoju w USA oraz na Starym Kontynencie.

– Dla branży gier, która od lat dynamicznie się rozwija, wszystkie rynki są perspektywiczne. Niemniej wiele zależy od samych produktów. Produkcje free-to-play (gry darmowe z opcją mikropłatności – red.) mają szczególne szanse powodzenia w Azji, głównie w Chinach. Natomiast produkty z segmentu premium są chętniej kupowane przez klientów z Europy i Stanów – mówi z kolei Michał Stępień, prezes notowanej na NewConnect spółki Jujubee, która pracuje nad grami „Kursk" oraz „Realpolitiks". Dodaje, że jego firma zajmuje się głównie tym drugim segmentem, dlatego to właśnie Europę i USA postrzega jako rynki najbardziej perspektywiczne i spodziewa się, że to one będą odpowiadać za dominującą część jej przychodów w najbliższych latach.

Inna spółka notowana na NewConnect – The Farm 51 – w tym roku mocno związała swoje losy z Ukrainą w związku z premierą projektu „Chernobyl VR", czyli wirtualnej wycieczki po Czarnobylu i Prypeci przeznaczonej na urządzenia VR. To właśnie na Ukrainie 26 kwietnia (czyli w 30. rocznicę awarii reaktora) przy wsparciu mera Kijowa Witalija Kliczki odbyły się przedpremierowe pokazy. Vestor DM oczekuje w latach 2016 i 2017 przychodów z tej aplikacji na poziomie odpowiednio 1,7 mln zł oraz 2,1 mln zł. Obecnie za jedną akcję spółki trzeba zapłacić 12,7 zł. Cena docelowa oszacowana przez brokera wynosi 13,8 zł (poszła w dół z 17,9 zł).

Również na sprzedaży zagranicznej swój biznes budują przyszli debiutanci z tej branży, czyli PlayWay oraz Artifex Mundi. Ta pierwsza firma powstała w 2011 r. Wyprodukowała i wydała łącznie 41 gier, które sprzedały się (lub zostały pobrane) na całym świecie w około 12 mln sztuk gier mobilnych i 1 mln egzemplarzy na urządzenia PC/MAC. Jej prezes Krzysztof Kostowski sygnalizuje, że spółka rozważa przeprowadzenie oferty publicznej akcji jeszcze w tym roku, ale uzależnia to przede wszystkim od warunków panujących na giełdzie.

W przypadku Artifex Mundi aż ponad 98 proc. przychodów pochodzi z rynków zagranicznych, a największą liczbę graczy firma ma w USA, Azji i Europie Zachodniej. – W planach mamy przede wszystkim zwiększenie aktywności na rynkach azjatyckich, które uważamy za bardzo perspektywiczne. Jesteśmy tam obecni za pośrednictwem Google Play czy Apple App Store, jednak na tamtejszych rynkach popularne są również inne kanały sprzedaży – informuje Mariusz Szynalik, dyrektor finansowy Artifex Mundi. Dodaje, że ze względu na rozszerzenie portfolio o gry free-to-play, które w zasadzie narodziły się w Azji, firma nie wyklucza też współpracy z lokalnymi dystrybutorami.

Spory zastrzyk od NCBiR

Potencjał branży producentów gier dostrzegło nawet państwo, czego przejawem jest uruchomienie przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju dużego programu dotacji na łączną kwotę 500 mln zł.

W Polsce działa obecnie około 150 firm tworzących gry – wynika z raportu przygotowanego pod kierunkiem Krakowskiego Parku Technologicznego. Jednocześnie widać, że rodzima branża staje się coraz bardziej dojrzała. Aż 80 proc. firm istnieje ponad trzy lata. Polscy internauci najczęściej sięgają po gry zainstalowane na komputerach, gry mobilne oraz tzw. przeglądarkowe. Natomiast w te instalowane na konsolach gra tylko 15 proc. respondentów. Najbardziej dynamicznym segmentem są gry mobilne: w ciągu roku liczba grających w nie użytkowników internetu zwiększyła się z 28 proc. do 40 proc.

[email protected]

Azjaci pokochali gry komputerowe

Jeszcze do niedawna za najbardziej perspektywiczny rynek dla producentów gier uważano Stany Zjednoczone. Jednak ostatnie statystyki wyraźnie sugerują, że największy potencjał ma Azja. To właśnie Chiny są już liderem w rankingu krajów o najwyższych przychodach ze sprzedaży gier przygotowanym przez firmę Newzoo. Tuż za nimi uplasowały się USA. Uwagę zwraca też wysoka pozycja innych państw azjatyckich. Trzecie miejsce przypada Japonii, a czwarte Korei Południowej. Jeśli chodzi o Europę, to prym wiodą Niemcy, sklasyfikowani na piątej pozycji. Polska jest 23. Jak należy oceniać to miejsce? Z jednej strony wydaje się, że taka gospodarka jak nasza ma znacząco wyższy potencjał. Należy też jednak zauważyć, że jesteśmy sklasyfikowani wyżej niż np. Szwecja, Austria czy Norwegia. Pierwszą setkę zamykają Macedonia, Islandia i Salwador.

Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza