W 2017 r. grupa zwiększyła przychody o 26 proc., do 848 mln zł, znormalizowany wynik EBITDA o 25 proc., do blisko 70 mln zł, a czysty zarobek o 52 proc., do 52 mln zł. Przekazaliście w tym czasie 1215 domów, o 22 proc. więcej niż rok wcześniej. To kolejny z rzędu rok tak dynamicznych zwyżek. Czy takie tempo jest do utrzymania?
Potencjał i pozycja grupy na atrakcyjnym rynku niemieckim, wiodącym w naszej sprzedaży, oraz rosnące znaczenie domów prefabrykowanych pod klucz są dobrym prognostykiem na przyszłość. Nasze wyniki rosną na wszystkich poziomach. Portfel zamówień obejmuje około 2,2 tys. domów, które będą oddawane w perspektywie około 15 miesięcy.
Po ostatniej rozbudowie moce produkcyjne Danwoodu to 1,5 tys. domów rocznie, macie przed sobą wzrost rzędu 23 proc., by dojść do ściany.
Planujemy rozbudowę fabryki. Podjęliśmy w tym kierunku już pierwsze działania. Proszę też pamiętać, że dziś fabryka pracuje przez pięć dni w tygodniu na dwie zmiany, ale jesteśmy przygotowani na to, żeby przez pewien okres pracowała siedem dni. W ten sposób, jeśli zajdzie potrzeba, jesteśmy w stanie szybko zwiększyć moce nawet o około kilkaset domów rocznie.
Nie jesteście ani klasyczną firmą budowlaną, ani deweloperem. Jaki jest model biznesowy?