W Rosji rozpoczęły się mistrzostwa świata w piłce nożnej. Czy to jeszcze jest wielkie piłkarskie święto czy już czysta komercja?
I jedno, i drugie. Niewątpliwie jest to wielkie święto sportu, na które zwrócone są oczy całego świata. Nie możemy myśleć, że będzie to tylko polityka i komercja. Niektórzy co prawda mówią, że nowoczesny futbol zatracił swój dawny plebejski wdzięk i w zasadzie jest to starcie robotów i ludzi, którzy zarabiają ogromne pieniądze. Ja jednak myślę, że w tych trudnych czasach świat zasłużył na odrobinę oddechu. W rzeczywistości, w której jesteśmy bombardowani różnymi nieprzyjemnymi informacjami, nagle się okazuje, że jest taki moment i pretekst do tego, aby świat wstrzymał oddech i patrzył na piłkę nożną.
Jakich mistrzostw się pan spodziewa? Czy będzie to mundial z piękną, ofensywną piłką, czy raczej zwycięży taktyka i będą to przede wszystkich piłkarskie szachy?
Wydaje mi się, że będzie trochę tego i tego. To nie jest tak, że wszyscy grają tak samo. Nawet drużynom, które mają wpisane w swoje DNA piękną grę, zdarzało się wygrywać mistrzostwa w brzydkim stylu. Przykładem może być reprezentacja Brazylii z 1994 r. Gdyby mieli wygrywać tylko ci, którzy grają pięknie, to nie byłaby to dobra informacja dla naszej reprezentacji. My potrafimy zagrać pięknie, ale nie to jest nasz główny atut. My musimy mieć dobrą i zgraną drużynę, dobrą taktycznie, trenera z wizją itd. Geniuszy na boisku, poza Lewandowski, w naszej reprezentacji nie ma.