Jedno jest pewne: obie drużyny będą niezwykle zmotywowane, by w niedzielę zwyciężyć. Zanim jednak na murawę stadionu w Kazaniu wyjdzie kadra Nawałki, trzy godziny wcześniej mecz rozegrają Japonia i Senegal, które w tej chwili mają po trzy punkty. Przed mundialem wielu powiedziałoby, że zwycięstwa tych drużyn w pierwszych meczach będą niespodzianką. Ale już pierwsze mecze w Rosji pokazały, że zaskakujących wyników na tych mistrzostwach będzie wiele.
Nasza kadra wiele razy pokazała, że potrafi walczyć do końca, choć w drugim meczu mundialu rywal będzie miał wyższe umiejętności niż w pierwszym. Tym razem jednak ludzie rynku kapitałowego podchodzą nieco ostrożniej do prognozowania wyniku. Prawdopodobnie nie obejdzie się bez utraty bramki. – Po porażkach w pierwszych meczach każda z drużyn jest postawiona pod ścianą i będzie chciała ten mecz wygrać – przyznaje Piotr Rojda, młodszy zarządzający Caspar AM. – Nie wierzę, że to, co pokazaliśmy z Senegalem, jest faktycznym obrazem siły tego zespołu. Stać nas na więcej i teraz powinniśmy to pokazać – mówi Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers.
Na remis 1:1 stawia Ewa Radkowska-Świętoń, prezes Skarbca TFI, ale większość liczy jednak na zwycięstwo, mając nadzieję, że w niedzielę gra Polaków będzie zupełnie inna niż w meczu z Senegalem. – Dotychczas rozegrane podczas mistrzostw mecze pokazują, że wszystko może się zdarzyć. Boisko bezlitośnie weryfikuje zapowiedzi, spekulacje i oczekiwania. Nasza reprezentacja nie ma innego wyjścia, jak wygrać przynajmniej 1:0 z Kolumbią – przyznaje Marcin Kwaśniewski, rzecznik Noble Securities. – Wiara i nadzieja przenoszą góry – dodaje Paweł Cymcyk, prezes ZMiD, który przewiduje zwycięstwo 2:1. Najbardziej optymistyczny jest Adam Łukojć, zarządzający TFI Allianz, który stawia na zwycięstwo Polski 3:0.
Jednak poza wiarą, by zwyciężyć, trzeba po prostu zagrać lepiej, być może w innym składzie.
– Grupa jest bardzo wyrównana. W meczu z Kolumbią wynik może być różny, ale największy wpływ na ostateczny rezultat będą miały decyzje trenera Nawałki. Serce podpowiada, że wygramy 2:1 – przewiduje Sylwester Cacek, prezes Sfinksa Polska. Na zmiany w wyjściowej jedenastce liczy również Artur Włoch, członek zarządu Opery TFI.