Do sowitych wypłat z zysku przyzwyczaiły inwestorów w ostatnich latach także AC, Apator, Lena Lighting czy Lentex . Wiele wskazuje, że i w tym roku posiadacze ich akcji się nie zawiodą, jeśli chodzi o dywidendy.
Banki wracają do formy
Sektorem, któremu na pewno warto się przyjrzeć z myślą o przyszłych dywidendach, są banki. – Spodziewamy się, że sektor bankowy będzie kontynuował dzielenie się zyskami z akcjonariuszami, jak to robi od lat. Musimy mieć jednak na uwadze, że w tym sektorze na wysokość dywidend nie wpływają wyłącznie osiągane wyniki oraz plany inwestycyjne, ale również stabilność kapitałowa, która jest regulowana przez nadzór – zauważa Marta Czajkowska-Bałdyga, analityk Haitong Banku.
Rosnące wymogi kapitałowe były w ostatnich latach powodem niższych niż spodziewane wypłat z banków lub konieczności zatrzymania przez nie całości wypracowanych zysków. – Jednym z czynników ryzyka powodującym wyższe wymogi kapitałowe są obecne w bilansach banków walutowe kredyty hipoteczne (stanowią około 12 proc. kredytów sektora), które w miarę spłacania będą miały coraz mniejszy wpływ na współczynniki kapitałowe, a co za tym idzie – na wymogi dotyczące dywidend. Spodziewamy się, że w kolejnych latach większa liczba banków dołączy do grona spółek dywidendowych, m.in. mBank czy Bank Millennium. W tym przypadku nie należy się jednak spodziewać wysokich stóp dywidend – szacujemy je na 1–2 proc. Naszym zdaniem w średnim terminie bankami z najwyższą stopą dywidendy pozostaną Bank Handlowy i Bank Pekao (ze wskaźnikiem powyżej 5 proc.), zaraz za nimi PKO BP i Santander Bank Polska (wskaźnik powyżej 3,5 proc.). W przypadku PZU spodziewamy się, że stopa dywidendy będzie wynosić co najmniej 6 proc., zakładając wypłatę do 80 proc. zysku – szacuje ekspertka.
Michał Krajczewski doradca inwestycyjny, BM BNP Paribas
Podejście polegające na budowie portfela spółek dywidendowych jest moim zdaniem jedną z bardziej sensownych metod tworzenia długoterminowego portfela akcji. Z jednej strony inwestor otrzymuje bieżące dochody z dywidend, które bardzo często przekraczają możliwe zyski z lokat, z drugiej wybór dywidendowych spółek pozwala na tworzenie stosunkowo bezpiecznego portfela akcji. W długim terminie spółki wypłacające dywidendę są często postrzegane jako duże i ustabilizowane przedsiębiorstwa, które generują wystarczająco dużo gotówki, aby dzielić się nią z akcjonariuszami. W warunkach polskiej giełdy mamy do czynienia również ze znaczną pulą spółek, które zarówno wypłacają wysoką dywidendę, jak i stosunkowo szybko rosną i zwiększają wyniki. Oczywiście często to segment spółek wzrostowych może przynieść wyższe zyski w krótkim terminie, jednak okupione jest to znacznie wyższym ryzykiem. Portfel dywidendowy może stanowić więc swego rodzaju kompromis dla inwestorów chcących skorzystać ze stóp zwrotu rynku akcji, ale posiadających nieco niższą tolerancję dla ryzyka. JIM
Mateusz Namysł analityk, DM mBank
Za atrakcyjną można uznać już stopę dywidendy na poziomie 3–4 proc. Czasem nawet jednorazowa wypłata potrafi podbić kurs spółki, jednak dla inwestorów szukających dywidend najlepszymi pomiotami są takie z przewidywalną polityką dywidendową, która oznacza stabilne wypłaty co roku. Z drugiej strony trzeba się liczyć z solidną przeceną akcji w przypadku firm, które odwołują politykę dywidendową czy zawieszają dywidendę po latach regularnych wypłat. Ponadprzeciętne dywidendy wypłacają przeważnie spółki, w których wydatki kapitałochłonne nie są aż tak wysokie. Przykładem są firmy związane z branżą IT, jak Asseco Poland czy Livechat. Obie powinny wypłacić wysokie dywidendy. Ta część spółek przemysłowych, która jest już po znacznych inwestycjach, również może hojnie się dzielić z akcjonariuszami. Tu za przykład może posłużyć Alumetal. Oprócz tego warto też zwracać uwagę na spółki z bardzo dobrą sytuacją gotówkowo-kapitałową, jak np. Bank Pekao. W branży finansowej pod kątem dywidend na plus wyróżnia się też PZU. Proponuję zwrócić również uwagę na mniejsze spółki, które w przeszłości zapewniały stosunkowo wysoki poziom dywidendy. jim