Paweł Borys: Dwa, trzy kwartały drogi do ożywienia

WYWIAD | PAWEŁ BORYS - z prezesem Polskiego Funduszu Rozwoju rozmawia Piotr Skwirowski

Aktualizacja: 09.06.2020 20:04 Publikacja: 09.06.2020 05:30

Paweł Borys prezes Polskiego Funduszu Rozwoju

Paweł Borys prezes Polskiego Funduszu Rozwoju

Foto: materiały prasowe

Jak idzie rozdzielanie pomocy z tarczy finansowej Polskiego Funduszu Rozwoju?

Wsparcie finansowe dociera bardzo szybko, co było szalenie istotne w tych najtrudniejszych miesiącach. W ciągu pięciu tygodni pomoc otrzymało ponad 240 tys. firm na kwotę ponad 45 mld zł. Rządowa tarcza chroni w ten sposób przeszło 2,3 mln pracowników. Większość stanowią mikroprzedsiębiorstwa, których jest 187 tys. Są to drobne usługi, jak np. fryzjerzy, małe punkty handlowe i usługowe, które otrzymują średnio 70 tys. zł subwencji. 52 tys. to małe i średnie firmy, które otrzymują pomoc w kwocie średnio 610 tys. zł. To są bardzo znaczące środki, które chronią już te wszystkie firmy, które mocno odczuły skutki pandemii koronawirusa, przed poważnymi kłopotami finansowymi lub upadłością, a pracowników przed zwolnieniami.

W czasie ogłaszania tarczy mówiliście o 650 tys. firm, do których ma być ona zaadresowana. Pomoc dostało 240 tysięcy. Co z resztą firm?

Program skierowany jest do wszystkich przedsiębiorców, których przychody spadły o co najmniej jedna czwartą. Wszystkich przedsiębiorców mikro, małych i średnich jest około 650 tys. Zakładaliśmy, że ponad połowa branż w Polsce silnie odczuwa skutki pandemii. Dlatego ocenialiśmy, że z tarczy skorzysta 300–350 tys. firm. Mamy już 240 tys., co stanowi 37 proc. wszystkich firm w Polsce. Program trwa do końca lipca, więc wygląda na to, że wszystkie parametry zostały dobrze policzone. Chciałem też uspokoić te firmy, które jeszcze nie skorzystały z pomocy, że rząd przewidział dla małych, mikro- i średnich firm w sumie aż 75 mld zł, z których wykorzystane jest 45 mld zł, co oznacza, że środków jest bardzo dużo i wystarczy dla każdego, kto odczuł mocno skutki pandemii.

Jaki procent wniosków o pomoc z tarczy finansowej zostaje przyjęty?

Wszystkie wnioski rozpatrujemy w ciągu kilkunastu godzin i jak dotąd aż 85 proc. wniosków zostało rozpatrzonych pozytywnie.

Już w pierwszym podejściu?

Czasami była potrzeba ponownego złożenia wniosku, jeśli pojawiały się drobne błędy, albo ktoś miał zaległości w ZUS i je uregulował. Te 15 proc. wniosków zostało odrzuconych głównie właśnie z powodu zaległości w ZUS lub w urzędzie skarbowym. Kilka tysięcy firm też po prostu nie spełniało warunków przyznania subwencji, bo po naszej weryfikacji przychody lub zatrudnienie było inne niż we wniosku. Musimy zadbać, aby wszyscy byli równo traktowani.

Ile się czeka na wypłatę pieniędzy?

Uruchamiając ten program, zdawaliśmy sobie sprawę, że mamy bardzo mało czasu, bo kryzys bardzo szybko uderzył w gospodarkę. Badania pokazywały, że znaczna część firm ma pieniądze na miesiąc, góra dwa miesiące. Żeby w krótkim czasie obsłużyć kilkaset tysięcy firm, musieliśmy sięgnąć po nowe technologie. Jestem przekonany, że zespół PFR wspólnie z KIR, PKO BP i innymi bankami w 2,5 tygodnia stworzył jeden z najnowocześniejszych systemów wsparcia przedsiębiorstw na świecie. Wykorzystuje on bardzo zaawansowany algorytm, sztuczną inteligencję oraz jest zintegrowany z bazami US i ZUS, co umożliwia ocenę wniosków w ciągu kilkunastu godzin. To sprawia, że pieniądze trafiają na konta firm w ciągu 24–48 godzin. Nie mamy żadnych nierozpatrzonych wniosków.

Jak wygląda cała procedura ubiegania się o pomoc z tarczy finansowej? Wnioski składa się za pośrednictwem banków...

Skorzystaliśmy z kanałów bankowości elektronicznej po to, żeby to było bezpieczne dla firm. Wszystkie firmy mają konto w banku, więc uzupełniając wniosek udostępniony przez bank ośmioma informacjami, można go złożyć w ciągu 15–20 minut.

Bez żadnych dodatkowych dokumentów i zaświadczeń?

Nic, nic nie jest potrzebne. Trzeba przygotować jedynie informacje o zatrudnieniu, przychodach i momencie założenia firmy. Wniosek automatycznie trafia do naszego systemu. System jest zintegrowany z bazami Ministerstwa Finansów i ZUS. Weryfikujemy więc dane o przychodach i zatrudnieniu. Do przedsiębiorcy wraca informacja, czy uzyskał pomoc. W ślad za tym idzie przelew na jego konto. Jeśli pojawiają się wątpliwości, przedsiębiorca może je wyjaśnić poprzez formularz w banku. Może też złożyć odwołanie, jeśli nie przyznaliśmy pomocy bądź pomoc jest niższa, niż oczekiwał. Wtedy w ciągu 14 dni rozpatrujemy indywidualnie takie sytuacje.

Co z tarczą finansową dla dużych firm? Ciągle nie ma wszystkich zgód Komisji Europejskiej na jej uruchomienie. Kiedy może to nastąpić?

Nie ukrywam, że w mojej ocenie proces notyfikacji rozwiązań tarczy adresowanych do dużych firm trwa za długo w stosunku do sytuacji. Te decyzje powinny zapaść w ciągu kilku dni, a nie tygodni, a już na pewno nie miesięcy. Trwało to tak długo chyba dlatego, że Polska przecierała tu szlaki. Żaden kraj jeszcze nie wdrożył tak dużego programu obejmującego instrumenty dłużne i kapitałowe, rekompensaty strat. Mieliśmy więc niełatwe momentami negocjacje, ale chyba zakończyły się rozwiązaniami, które pozwolą nam działać od przyszłego tygodnia. Będzie to potężne wyzwanie, bo już w tej chwili mamy blisko 600 dużych firm, które się wstępnie zgłosiły po pomoc. Program dla dużych firm będzie trwał do końca roku. Podstawowym celem jest to, aby wszystkie te firmy i ich pracowników bezpiecznie przeprowadzić przez kryzys, żeby wyszły z niego możliwie stabilnie i nie utraciły potencjału rozwojowego.

Dlaczego tarcza antykryzysowa i jej kolejne odsłony nie działa tak sprawnie, jak tarcza finansowa? Chodzi o pomoc wypłacaną przez ZUS i urzędy pracy. Niektórzy przedsiębiorcy mówią, że czekają na pomoc długimi tygodniami i nie mają nawet sygnału, czy coś z tego będzie czy nie. Protestowali nawet na ulicach.

Obserwuję, jak to działa w różnych krajach. Rozmawiam też z przedsiębiorcami. I uważam, że Polska dobrze sobie radzi ze wspieraniem firm i ochroną miejsc pracy. Zwłaszcza na poziomie powiatowych urzędów pracy widać problemy z brakiem cyfryzacji. Uważam, że ZUS robi olbrzymią i dobrą pracę, dzięki której już milion pracowników objętych jest ochroną i dofinansowaniem pensji na postojowym i w obniżonym wymiarze czasu pracy. Czasami są trudne sytuacje. Bardzo odmienna jest specyfika różnych aktywności firm lub NGOs (organizacji pozarządowych – red.). Ale dialog z branżami z udziałem premiera Morawieckiego czy minister Emilewicz był i jest bardzo intensywny. Sam dziennie rozmawiam z wieloma firmami, organizacjami pracodawców lub pracowników. Miejmy świadomość, że to olbrzymia skala wniosków.

Czy rząd myśli o przedłużeniu rozwiązań zapisanych w tarczy antykryzysowej? Część z nich przyznana jest na trzy miesiące.

Wszystko wskazuje na to, że w II kwartale do gospodarki trafi co najmniej 80 mld zł szeroko rozumianej pomocy. Z tarczy antykryzysowej m.in. na dofinansowanie miejsc pracy czy w postaci zwolnień ze składek ZUS. Z tarczy finansowej w ramach subwencji. Mówimy więc o potężnych środkach. Tarcza finansowa jest przy tym pomyślana tak, żeby finansowała potrzeby firm w perspektywie sześciu–dziewięciu miesięcy. Cała pomoc ma nie tylko teraz stabilizować finanse firm, ale też zabezpieczać rynek pracy i sektor przedsiębiorstw co najmniej w kolejnych dwóch kwartałach. Być może rozwiązania ochrony rynku pracy rzeczywiście warto będzie przedłużyć, ale jest to decyzja rządu, uzależniona pewnie od danych spływających na bieżąco z gospodarki.

Priorytetem w strategii rządu było zabezpieczenie na pierwszym etapie strony podażowej gospodarki, sektora przedsiębiorstw i rynku pracy. Panika została opanowana. Teraz w perspektywie trzeciego i czwartego kwartału problemy gospodarcze sprowadzają się do problemów popytowych. Czyli jak stymulować ożywienie, chociażby poprzez program inwestycji publicznych, które zrekompensują pewnie niestety nieuchronny spadek inwestycji prywatnych, jak wspierać eksport w związku ze słabą koniunkturą w całej Europie. Tu potrzebne są inne narzędzia.

Jakie?

Konsumpcja najbardziej zależy od tego, czy nie nastąpi wzrost bezrobocia, a jeżeli nastąpi, to by osoby bez pracy miały wyższe zasiłki. I rząd zapowiedział ich podwyżkę. Potrzebny jest impuls inwestycyjny, bo tym, co w kryzysie najbardziej spada, jeśli chodzi o popyt, są inwestycje. I trzeci element to pobudzenie eksportu. Mamy trochę słabszego złotego, który pomaga. Stopy procentowe są na bardzo niskim poziomie, co jest impulsem do wydawania oszczędności. Polityka fiskalna, walutowa, monetarna jest więc bardzo ekspansywna. Nastawiona na pobudzenie popytu.

Drugi kwartał był najgorszy i teraz będziemy wychodzić z zapaści?

Nie mam wątpliwości, że dno recesji było w drugiej połowie kwietnia. Wszystkie dane na to wskazują. Od tego momentu następuje już wzrost aktywności gospodarczej, choć skala recesji, spadek PKB w II kwartale pewnie sięgnie około 10 proc. Natomiast dane dotyczące zużycia energii, płatności z kart bankowych, mobilności, otwierania poszczególnych sektorów wskazują, że jesteśmy teraz na poziomie 85 proc., może nawet 90 proc., aktywności sprzed wybuchu pandemii.

Czy w przypadku drugiej fali pandemii rządy na całym świecie zdecydowałyby się na ponowne zamrożenie swoich gospodarek?

Lockdown przy pierwszej fali pandemii był niezbędny po to, żeby zapanować nad sytuacją pod względem zdrowotnym. Ludzie musieli się oswoić z tym, że trzeba żyć w nieco innej rzeczywistości, w systemie restrykcji sanitarnych. Natomiast koszty walki z pandemią dla gospodarki są gigantyczne. Szacuje się, że dług publiczny w większości krajów europejskich i w USA wzrośnie średnio o 15–20 proc. Jestem przekonany, że wszyscy będą robili, co możliwe, żeby do kolejnego lockdownu nie doszło. Trzeba się jednak przyzwyczaić, że przez kolejne miesiące i kwartały epidemia będzie z nami. Ważne, żeby te zachorowania były jednak pod kontrolą, żeby służba zdrowia mogła sobie z nimi poradzić. Dlatego warto utrzymywać dystansowanie społeczne, bo od tego zależy, czy i jak silna będzie ewentualna druga fala pandemii i czy trzeba będzie ponownie wprowadzać jakieś obostrzenia.

Kiedy wrócimy do poziomu życia sprzed kryzysu? Jak długo potrwa odbudowa gospodarki?

Wszystko wskazuje na to, że spadek PKB w tym roku w krajach rozwiniętych, w Europie i w USA sięgnie około 8 proc. Ścieżka powrotu do ożywienia gospodarczego będzie miała kształt litery U. To oznacza, że nie będzie bardzo szybka. Zajmie co najmniej dwa, trzy kwartały. Dobrze, że Komisja Europejska wyszła z dodatkowym pakietem stymulującym gospodarkę w latach 2021–2022. To będzie znaczący impuls także dla Polski, bo to są znaczące pieniądze. Jeśli więc weźmiemy pod uwagę ekstremalnie niskie stopy procentowe, duże krajowe pakiety pobudzenia fiskalnego gospodarki i jeszcze ten impuls ogólnoeuropejski, to wszystko wskazuje na to, że w 2021 r. to ożywienie się pojawi. Natomiast gospodarki wrócą do poziomu sprzed kryzysu nie wcześniej niż na przełomie lat 2021–2022.

Trzeba też jednak niestety pamiętać, że liczba czynników ryzyka, które czyhają po drodze, od kryzysu zadłużenia, poprzez słabość sektora bankowego w strefie euro, po zimną wojnę między USA a Chinami, jest bardzo duża. Będzie to więc okres podwyższonej niestabilności, ale jestem przekonany, że polska gospodarka powróci szybko na ścieżkę wzrostu.

Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. Wcześniej zarządzał programami emerytalnymi dla polskich instytucji finansowych, takich jak Narodowy Bank Polski oraz Giełda Papierów Wartościowych. Pracował też m.in. w Grupie Deutsche Bank, w DWS TFI, a także jako dyrektor zarządzający w PKO Banku Polskim. W 2013 roku został uznany za jednego z najlepszych polskich menedżerów przed czterdziestką (wg magazynu „Sukces"). Jako szef PFR nadzoruje wdrażanie rządowego programu dodatkowego oszczędzania na czas emerytury, czyli pracowniczych planów kapitałowych. Z powodu pandemii program został opóźniony. PSK

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie