Finałowe spadki głównych średnich są jednak znacząco niższe od obserwowanych w środkowej części sesji. Tylko w przypadku WIG20 można mówić o finiszu około 1 procent wyższym od dziennego minimum, co sygnalizuje mocne wahnięcie w perspektywie intra. Finałowy spadek koszyka blue chipów w drobnym stopniu różni się też od porannej luki, którą GPW odpowiedziała na impulsy spadkowe z otoczenia, a zwłaszcza na wczorajszą przecenę na Wall Street sygnalizującą, iż rynki amerykańskie mogły właśnie zakończyć odbicie po pierwszej fazie korekty i wrócić do korygowania sześciu miesięcy zwyżek indeksów DJIA i S&P500 oraz siedmiu miesięcy wzrostów w przypadku Nasdaqa Composite. Uwzględniając wrażliwość GPW na zachowanie otoczenia i zderzenie lokalnych apetytów wzrostowych ze spadkowymi na świecie, piątek można uznać za kolejny dzień skokowego dostosowania do słabości rynków bazowych i dalszą część kary, jaką rynek ponosi za wyprzedzanie wydarzeń na Wall Street. Perspektywa techniczna wskazuje jednak, iż WIG20 skończył tydzień pozostając w konsolidacji pod szczytem hossy i nawet jeśli można mówić o nieudanym wybiciu nad kluczowe opory, to trudno też na wykresie indeksu – zwłaszcza tygodniowym – doszukać się zdecydowanej przewagi strony podażowej. Stale należy zakładać, iż kolejny ruch rynku w Warszawie zostanie podyktowany przez otoczenie, które może kontynuować korektę, ale może też zmierzać w stronę wygaszenia ostatnich spadków. Sumując, prognozując finałowe tygodnie roku na GPW nie można tracić z pola uwagi kondycji rynków bazowych i właśnie w korelacji WIG20 z otoczeniem szukać impulsów wspierających strony popytową i podażową.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.