#TydzieńNaRynkach: Giełdy już czują się zaszczepione

Tydzień na rynkach › Zamiast coraz bardziej prawdopodobnej spadkowej korekty, na większości giełd mieliśmy kontynuację hossy. Podtrzymanie dobrych nastrojów to głównie zasługa informacji o postępach w kwestii szczepionki na koronawirusa.

Aktualizacja: 19.07.2020 17:38 Publikacja: 19.07.2020 13:25

Niejednoznaczne dane makroekonomiczne sprowokowały silną spadkową korektę wcześniejszego imponująceg

Niejednoznaczne dane makroekonomiczne sprowokowały silną spadkową korektę wcześniejszego imponującego rajdu na giełdzie w Szanghaju.

Foto: Shutterstock

Nasdaq też potrafi zniżkować

Doniesienia o postępach prac nad szczepionką przeciw koronawirusowi pomogły bykom na większości parkietów utrzymać przewagę. Nie było to jednak zjawisko powszechne i mieliśmy też do czynienia z kilkoma wyjątkami, z których najciekawsze to amerykański rynek technologiczny oraz giełda w Szanghaju. Nasdaq Composite zniżkował w trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia o 1,4 proc., przerywając serię ustanawiania kolejnych historycznych rekordów. Tym samym przypomniał inwestorom, że i w tym segmencie ruch nie musi odbywać się tylko w jednym kierunku. Na trwałą jego zmianę raczej się jednak się nie zanosi. Jak dotąd sporadycznie pojawiające się krótkie i płytkie spadkowe korekty nie zmieniły nastawienia do rynku i tak będzie prawdopodobnie i tym razem. Taniały akcje większości tuzów technologicznego rynku, od Apple'a i Alphabetu, poprzez Facebook i Netflix, po Teslę. Co ciekawe, jednocześnie nieźle radziły sobie pozostałe indeksy na Wall Street. Dow Jones do czwartku szedł w górę o 2,5 proc., a S&P 500 zwyżkował o 1 proc., utrzymując się powyżej 3200 pkt.

Optymizm przeważał także na głównych parkietach naszego kontynentu. Indeks we Frankfurcie rósł o prawie 2 proc., jednak bykom nie udało się wyprowadzić go powyżej 13 000 pkt, choć minimalnie przekroczony został poziom poprzedniego lokalnego szczytu z pierwszych dni czerwca. O ponad 2 proc. w górę poszedł paryski CAC40, a wskaźnik w Mediolanie zyskał 3 proc. Najsłabszy okazał się tym razem Londyn, gdzie FTSE 250 rósł o niespełna 1 proc. Na giełdach naszego regionu przeważały spadki, sięgające od 1 proc. w Budapeszcie do ponad 2 proc. w Moskwie. Wskaźnik rynków wschodzących zniżkował o 1,6 proc., a dwukrotne nieudane próby pokonania przez ETF na MSCI Emerging Markets poziomu 44 pkt sugerują możliwość przedłużenia korekty.

Niejednoznaczne dane makroekonomiczne z chińskiej gospodarki sprowokowały silną spadkową korektę wcześniejszego imponującego rajdu na giełdzie w Szanghaju. Już wtorkowym zaskakująco dobrym informacjom o handlu zagranicznym towarzyszył spadek indeksów. Eksport wzrósł w czerwcu co prawda jedynie o 0,5 proc., ale spodziewano się jego spadku o 1,4 proc. Import zwiększył się o 2,7 proc., podczas gdy obawiano się jego skurczenia o 10 proc. Informacja o wyraźnym odbiciu chińskiej gospodarki, która w drugim kwartale wzrosła o 3,2 proc., a więc mocniej niż się spodziewano (średnia prognoz sięgała 2,5 proc.), przegrała ze spadkiem sprzedaży detalicznej w czerwcu oraz mniejszymi o 3,1 proc. inwestycjami w aglomeracjach. W efekcie Shanghai Composite tąpnął w czwartek o 4,5 proc., a bilans pierwszych czterech sesji to spadek o ponad 5 proc., największy od marca. Z technicznego punktu widzenia chińskie niedźwiedzie mają otwartą drogę do dalszej przeceny, nawet do 3000 pkt. Tym bardziej że rynkowi może ciążyć kolejne zaostrzenie relacji ze Stanami Zjednoczonymi.

Bezruch w Warszawie

Nic nie jest w stanie wyrwać naszego parkietu z wakacyjnego marazmu. Dotyczy to zarówno zmienności, jak i aktywności inwestorów. W trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia indeks największych spółek poszedł w „górę" o 0,2 proc. Niedźwiedzie postraszyły trochę jedynie we wtorek, spychając WIG20 o 1,7 proc. pod kreskę. Byki atak odparły, ale nie były w stanie wywindować indeks powyżej 1800 pkt, czyli poziomu który pozostaje normą od ponad miesiąca. Wolumen obrotów świadczy o kompletnym braku zainteresowania naszym rynkiem ze strony inwestorów zagranicznych i odpuszczeniu sobie giełdowych emocji przez graczy krajowych. Indeks średnich spółek zyskiwał do czwartku 0,5 proc., ale nadal tkwi przyklejony do 3600 punktów, także sygnalizując brak zainteresowania akcjami. Marazm zagościł także w segmencie najmniejszych firm, który dotąd sprawował się bardzo dobrze. sWIG80 rósł o 0,4 proc., a jedyną pociechą jest fakt, że wolumen obrotów utrzymał się na przyzwoitym poziomie.

W odróżnieniu od małej zmienności indeksów, nie brakowało emocji w przypadku sporej części akcji spółek. Gwiazdą wśród blue chips nieoczekiwanie okazały się walory Orange, które w czwartek zwyżkowały o prawie 10 proc. przy bardzo wysokich obrotach. Jednocześnie trudno było zidentyfikować powody tego wyskoku. Potwierdzenie wcześniejszych pogłosek o możliwości przejęcia PGNiG przez PKN Orlen, pchnęły akcje pierwszej ze spółek o 7,5 proc. w górę. Pozytywne emocje na tych dwóch spółkach się skończyły. Po drugiej stronie mieliśmy zniżkujące o prawie 6 proc. papiery mBanku. Od początku czerwca spadek sięga 16 proc., od początku roku zaś – 46 proc. To koncentracja problemów systemu bankowego, potwierdzana przez zachowanie walorów Santandera, zniżkujących w niemal identycznej skali. WIG-banki nie był akurat w ostatnich dniach najgorszym z subindeksów sektorowych, nie zmienia to jednak obrazu rynku w horyzoncie od początku roku (spadek o ponad 37 proc., najmocniejszy spośród sektorów). O prawie 5 proc. w dół poszły akcje PGE. Generalnie w ostatnich dniach energetyka nie miała najlepszych notowań. WIG-energia zniżkował prawie o 3,5 proc. O ponad 4 proc. potaniały akcje Tauronu, co częściowo mogło być pokłosiem zaskakujących roszad w zarządzie spółki. Co ciekawe, nie było pozytywnej reakcji na informacje dotyczące przygotowywania się zbycia części aktywów węglowych. Równie słabo wypadł WIG-odzież, głównie za sprawą 4-proc. przeceny akcji LPP. Walory CCC zniżkowały jedynie o niespełna 1 proc. Drugi tydzień z rzędu mocno w dół szły akcje CD Projektu. Tym razem do czwartku zniżkowały one o 3 proc., o połowę mniej niż w poprzednim tygodniu. We wtorek bykom udało się obronić poziom 350 zł i to był sygnał zdecydowanie pozytywny.

W segmencie średnich firm akcje spółek zyskujących na wartości znajdowały się w zdecydowanej mniejszości. Nadal błyszczały walory firm medycznych. Papiery Biomedu Lublin rosły o ponad 34 proc., walory zaś Mercatora szły w górę prawie o 7 proc. Po informacji o wstępnych wynikach akcje LiveChat zyskiwały niemal 12 proc. Po niedźwiedziej stronie dominowały taniejące o prawie 10 proc. akcje VRG. Indeksowi średniaków najmocniej jednak szkodziły zniżkujące o 3,5 proc. akcje Enei oraz banków . Walory Handlowego spadały o ponad 5,5 proc., a Getinu o niemal 7,5 proc. Przekraczający 7 proc. spadek zaliczyły papiery Mabionu, a walory Celon Pharmy zniżkowały o prawie 5 proc.

Miedź szykuje się do korekty

Początek mijającego tygodnia przyniósł kontynuację rajdu na rynku miedzi, jednak w kolejnych dniach nastroje uległy wyraźnemu pogorszeniu. Bilans pierwszych czterech sesji był jeszcze minimalnie dodatni, ale wszystko wskazuje na to, że należy się spodziewać spadkowej korekty. Informacje dotyczące wzmożonego popytu na surowce ze strony Chin, potwierdzone niespodziewanym wzrostem importu w czerwcu, pomogły bykom tylko chwilowo. Notowania kontraktów na miedź w poniedziałek dotarły w pobliże 300 centów za funt, a więc do poziomu najwyższego od kwietnia, ale nie zdołały go trwale pokonać. Kolejne dni stały pod znakiem niewielkiego cofnięcia, które jednak rodzi obawy przed rozwinięciem korekty. Warto przypomnieć, że od marcowego dołka miedź podrożała o ponad 40 proc., mimo wciąż pesymistycznych prognoz dotyczących perspektyw globalnej gospodarki. Co ciekawe, oznak korekty nie widać w notowaniach pozostałych metali przemysłowych, choć i w ich przypadku impet wzrostowy zdecydowanie słabnie. W poprzednim tygodniu aluminium drożało o prawie 3,5 proc., do minionego czwartku zaś zwyżka sięgała już tylko 1 proc., a poziom 1700 dolarów za tonę wydaje się na razie nie do przejścia.

Mimo niewielkich zmian cen, bardzo ciekawie wygląda sytuacja na rynku ropy naftowej. Chociaż zaskakujące były decyzje OPEC o zmniejszeniu skali redukcji wydobycia z 9,7 do 7,7 mln baryłek dziennie, notowania WTI zniżkowały w czwartek jedynie o niespełna 1 proc., trzymając się w pobliżu 41 dolarów za baryłkę, a cena surowca gatunku Brent nadal przekraczała 43 dolary za baryłkę. Tak łagodna reakcja na istotną przecież negatywną informację jest dość zastanawiająca. Być może czynnikiem podtrzymującym dobre nastroje była najnowsza prognoza kartelu, zakładająca mocny wzrost popytu na ropę w przyszłym roku. W każdym razie po dość dramatycznych wydarzeniach z pierwszej połowy roku, rynek ropy naftowej wszedł w fazę uspokojenia i na razie nie widać czynników, które mogłyby go z tego marazmu wybić w którąkolwiek stronę.

Stabilizację na wysokim, przekraczającym 1800 dolarów za uncję poziomie, widać też na rynku złota. Tu także brakuje impulsów do wygenerowania poważniejszego ruchu. Wygląda na to, że inwestorzy nadal chcą mieć w portfelach złoto na wypadek powrotu perturbacji na rynkach finansowych, a utrzymujący słabość dolar nie skłania do spadkowej korekty. Spokój panuje też na rynku platyny, ale notowania palladu kontynuują lekką tendencję wzrostową już trzeci tydzień z rzędu.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie