Czy pandemia bardzo wpłynęła na działalność firmy?
W I i II kwartale dotknął nas lockdown. Dość boleśnie odczuliśmy zerwanie łańcuchów dostaw i zamknięte granice. W wiele surowców zaopatrujemy się poza Polską, dlatego produkcja straciła płynność. Podobnie jak wiele innych firm i my odczuliśmy problemy z transportem. Muszę z przykrością stwierdzić, że niektórzy dostawcy bezwzględnie wykorzystali sytuację, podnosząc ceny z dnia na dzień. Nie mając wyboru, musieliśmy przystać na spekulacyjne stawki. Obecnie ceny wróciły już do wartości rynkowych, a nabyte doświadczenie kazało nam zerwać współpracę z niektórymi z naszych dostawców. Najważniejsze, że poradziliśmy sobie. Nie udało się uniknąć opóźnień w dostawach do naszych odbiorców, co nigdy nie jest dobrze postrzegane. Staramy się patrzeć na te trudne chwile z perspektywy zdobywania doświadczeń. Trudności przeminęły, a my jesteśmy silniejsi o wiedzę, którą zdobyliśmy, np. o tym jak mocną mamy kadrę.
Dlaczego planowana dywidenda wynosi akurat 35 proc.? Czy poza nią planujecie wprowadzić program motywacyjny dla menedżerów?
35 proc. dywidendy wynika z rzetelnych wyliczeń. Mamy stabilną sytuację finansową, więc takim zyskiem zamierzamy podzielić się z akcjonariuszami. W strategii firmy przewidujemy również plany rozwoju i wdrażania inwestycji. Nasza sytuacja finansowa umożliwia inwestycje w wysokowydajne aktywa produkcyjne. Zamówiliśmy kilka maszyn, żeby zwiększyć potencjał produkcji i kontynuować automatyzację. Zakupione maszyny od firmy Beromin zaczną przynosić nam zyski od początku 2021 r.
Kwestia wynagrodzenia pracowników zostanie ustalona podczas walnego zgromadzenia, które zaplanowaliśmy na 14 grudnia. Mamy również plan programu motywacyjnego dla kadry menedżerskiej, z tym że będziemy wdrażać go w perspektywie dłuższej niż najbliższy rok.