Podwyżki stóp procentowych zaczynają być odczuwalne dla posiadaczy oszczędności. Banki zwiększają oprocentowanie lokat. – Z danych NBP wynika, że grudzień ubiegłego roku był pierwszym od lipca 2019 roku miesiącem, w którym zanotowano wzrost wartości depozytów będących w posiadaniu osób prywatnych. Na razie, mimo że wzrost jest niewielki, bo w porównaniu z listopadem wyniósł niecałe 1,3 mld zł, to jednak można mówić o przełamaniu złej pasy. O ile prawie trzy lata temu zwyżka miała charakter jednorazowy, o tyle wszystko wskazuje na to, że obecnie będziemy mieli do czynienia z bardziej trwałą tendencją – zauważa Tomasz Rzeski, Country Sales Manager Oddziału Inbank w Polsce.
– Gdy z ofert banków zaczęły znikać promile, to do okienek kasowych w bankach zaczęły się ustawiać kolejki. W ostatnim kwartale 2021 roku Polacy założyli lokaty w bankach na dodatkowe 9 mld zł, a to jeszcze nie koniec – podkreślają Oskar Sękowski i Bartosz Turek, analitycy HRE Investments. I wyliczają: już w październiku – pierwszym miesiącu podwyżek stóp – Polacy otworzyli lokaty o wartości prawie 18 miliardów. – Potem w listopadzie było to już ponad 20 miliardów, a w grudniu prawie 22 miliardy. Dla porównania wcześniej – w trzecim kwartale – co miesiąc otwierano w bankach nowe lokaty na kwoty rzędu 16–17 miliardów. W sumie w ostatnim kwartale 2021 roku banki przyjęły na lokaty o ponad 9 mld zł więcej oszczędności klientów niż kwartał wcześniej – zauważają.
Odsetki w górę
I będą przyjmować ich coraz więcej. Bo stopy będą nadal rosły. – Prezes NBP Adam Glapiński sygnalizował kontynuację podwyżek stóp na kolejnych posiedzeniach RPP, być może przy zmniejszeniu z czasem ich kroku do 25 punktów bazowych. Zasugerował, że RPP, podnosząc bazową stopę do 3,5 proc.–4 proc., nie „wyrządziłaby szkody" gospodarce – przypomina Paweł Durjasz, główny ekonomista PZU.
– Skoro Rada Polityki Pieniężnej podnosić będzie stopy procentowe, to i banki powinny dalej podnosić oprocentowanie depozytów. Historia uczy, że takie działania sprzyjają większemu zainteresowaniu lokatami ze strony inwestorów. Podobnie było w latach 2007–2008, w roku 2011 czy nawet pod koniec roku 2018. Szczególnie w tym ostatnim przypadku wystarczyło, aby oprocentowanie dosłownie drgnęło w górę o kilka promili, a już miliardy zaoszczędzone przez rodaków popłynęły do banków – podkreślają analitycy HRE Investments.
Gdyby nie inflacja...
W ciągu zaledwie czterech–pięciu miesięcy średnie oprocentowanie lokat trzymiesięcznych zwiększyło się z zera do 0,8 proc. Opiewających na trzy–sześć miesięcy wzrosło z zera do 1 proc., a sześcio-, dwunastomiesięcznych poszło w górę z zera do 1,2 proc.