Najbliższe dni będą trudne

Czwarty tydzień sierpnia rozpoczął się na warszawskiej giełdzie od spadków. I to sporych. Tym samym kontynuowana była realizacja zysków zainicjowana w poprzednim tygodniu.

Publikacja: 22.08.2022 21:00

Marcin Kiepas, analityk Tickmill

Marcin Kiepas, analityk Tickmill

Foto: materiały prasowe

Niestety najbliższa przyszłość nie rysuje się w jasnych barwach. Strona popytowa będzie musiała włożyć sporo wysiłku, żeby nie dopuścić do przełamania kluczowych wsparć na indeksach, co mogłoby wywołać dalszą przecenę. Zwłaszcza indeksu WIG20, który jest najbardziej wrażliwy na takie techniczne sygnały, a który znajduje się w najgorszej sytuacji technicznej.

Zacznijmy jednak od początku. Rynki akcji ponownie zaczęły drżeć o wzrost gospodarczy. A w zasadzie obawiać się recesji, bo ta w wielu przypadkach jest niemal pewna. I ten strach jest wielowymiarowy, co redukuje do minimum szanse na jego szybkie zneutralizowanie.

Z jednej strony inwestorzy obawiają się, że agresywne podwyżki stóp procentowych przez Fed, które przecież jeszcze się nie skończyły, wpędzą amerykańską gospodarkę w prawdziwą recesję. Z drugiej powszechny i w pełni uzasadniony jest strach przed głęboką recesją w Europie wywołaną przez rozszerzający się kryzys energetyczny. Wreszcie z trzeciej strony inwestorzy z obawami patrzą w stronę Chin, widząc z każdym miesiącem pogarszające się wskaźniki gospodarcze.

W tej sytuacji, nawet jeżeli założymy, że latem tego roku światowe giełdy z Wall Street na czele wyznaczyły swoje średnioterminowe dołki, to zniesienie znacznej części wzrostów z ostatnich tygodni wydaje się prawdopodobnym scenariuszem. A to, przypomnijmy, najbardziej optymistyczny scenariusz dla giełd. Ten pesymistyczny zakłada recesję przy jednocześnie utrzymującej się podwyższonej inflacji, co w konsekwencji doprowadzi do znaczącego obniżenia zysków firm, a w ślad za tym do nowej fali wyprzedaży na giełdach.

Nawet bez próby odgadnięcia, który „fundamentalny” scenariusz będzie grany, wystarczy zerknąć na wykresy najważniejszych indeksów, żeby łatwo dostrzec pojawienie się tam pierwszych podażowych sygnałów, które za chwilę powinny przerodzić się w większe spadki. Szczególnie że tak jak w przypadku Wall Street, jest dużo zysków do zrealizowania. Licząc od czerwcowych dołków, średnia przemysłowa Dow Jones wzrosła do połowy sierpnia o 15,6 proc., S&P 500 o 18,9 proc., a technologiczny Nasdaq aż o 24,8 proc. Zniesienie połowy tych zwyżek nie byłoby niczym zaskakującym.

Reklama
Reklama

Co to oznacza dla GPW i innych europejskich parkietów? Tam mocne cofnięcie na Wall Street z pewnością odciśnie mocne piętno. Można przypuszczać, że taki DAX czy francuski CAC będą musiały bronić lipcowych dołków. Jeszcze gorzej wygląda to w przypadku GPW, która przecież nie grzeszy siłą. Jest realne niebezpieczeństwo, że WIG20 i WIG znajdą się poniżej dołków z poprzedniego miesiąca.

Okiem eksperta
WIG20 i S&P 500 testują ważne opory
Materiał Promocyjny
Goodyear redefiniuje zimową mobilność
Okiem eksperta
Rynek kapitałowy powoli trafia pod strzechy
Okiem eksperta
Czy gorączka złota właśnie się kończy?
Okiem eksperta
Rekordy, wszędzie rekordy
Okiem eksperta
Co z tym CCC?
Okiem eksperta
Przed ważnymi danymi z USA
Reklama
Reklama