Zeszłotygodniowe posiedzenie i konferencja EBC przyczyniły się do znacznego wzrostu oczekiwań na agresywniejsze podwyżki stóp procentowych w strefie euro. W obliczu przyspieszającej inflacji bank centralny w końcu zaczął jasno komunikować wolę walki z rosnącymi cenami. Zapowiedź wzrostu kosztu pieniądza oraz zakończenia programu skupu aktywów spowodowała gwałtowną wyprzedaż na rynku dłużnym. W poniedziałek była ona kontynuowana z powodu wzrostu awersji do ryzyka na świecie.

Istotnie wzrosły rentowności obligacji skarbowych w Europie. Dziesięcioletni bund jest kwotowany najwyżej od ośmiu lat. Rentowność przekroczyła 1,5 proc. Jeszcze mocniej traciły papiery rządowe państw z południa Europy. Od początku roku ich dochodowości poszły w górę o ponad 200 pkt baz., a najwięcej urosły dziesięciolatki greckie. W skali tygodnia oddały one z kolei ponad 60 pkt baz. i są już kwotowane powyżej 4,43 proc. Wyraźnie wzrosła więc premia za ryzyko kredytowe, a różnica względem niemieckich dziesięciolatek to już prawie 300 pkt baz.

Silnie w górę idą także rentowności obligacji włoskich. W efekcie zapowiedzi końca ery taniego pieniądza w strefie euro spread między niemieckimi a włoskimi dziesięciolatkami rozszerzył się do ponad 240 pkt baz. Ostatnio inwestorzy oczekiwali takiej premii tuż po wybuchu pandemii, która na kontynent rozlała się właśnie z Półwyspu Apenińskiego. Rosnące koszty finansowania będą generować dalsze problemy, w tym obawy o kryzys fiskalny w tym kraju. Obecnie papiery dziesięcioletnie są handlowane blisko 4 proc., co jest najwyższym poziomem od października 2018 roku. Krótki koniec utrzymuje się blisko 1,8 proc., a za papiery pięcioletnie inwestorzy oczekują rentowności blisko 3,25 proc. Jest to nawet więcej niż w przypadku greckich pięciolatek.

Negatywne nastroje na globalnym rynku ciążą także papierom z naszego regionu. Poniedziałkowa wyprzedaż krajowych obligacji wywindowała ich rentowności blisko tegorocznych maksimów. Papiery dziesięcioletnie są handlowane powyżej 7,4 proc., a pięciolatki przebiły szczyt dochodowości z ubiegłego miesiąca i są kwotowane blisko 7,6 proc. Ostatnia podwyżka stóp procentowych oraz konferencja prezesa Glapińskiego raczej rozczarowały inwestorów. Chociaż zasugerował on zbliżający się koniec cyklu zacieśniania pieniężnego, to jednak poniedziałkowy komentarz przedstawiciela RPP sugerował coś przeciwnego. Rynek długu pozostanie więc pod dużą presją.

Zgodnie z rynkowym konsensusem Fed powinien podnieść w środę stopy o 50 pkt baz. Jednak zaskakujący odczyt inflacji za maj wzmacnia oczekiwania na bardziej jastrzębią retorykę przedstawicieli banku centralnego za oceanem. Obecnie amerykańskie dziesięciolatki są handlowane powyżej 3,2 proc. Papiery pięcioletnie zbliżają się do 3,4 proc., a dwuletnie blisko 3,2 proc.