Sezon publikacji wyników za I kwartał 2009 roku rozpoczął się od raportu koncernu Alcoa, największego producenta aluminium na świecie. I tak w pierwszych 3 miesiącach tego roku odnotowano stratę blisko 0,5 miliarda USD, podczas gdy rok temu był to jeszcze zysk przekraczający 300 milionów USD. Opublikowana wartość jest istotnie gorsza od oczekiwań analityków i przekłada się na pogorszenie nastrojów na rynkach finansowych. Z uwagi na ubogi kalendarz makroekonomiczny bieżącego tygodnia, to właśnie kwartalne wyniki spółek będą determinowały przebieg notowań na giełdach i rynku walutowym.
Gorsze nastroje inwestorów zauważalnie „przekuły” się na zachowania inwestorów za Oceanem, gdzie tamtejsze indeksy straciły na wartości przeszło 2%. Z jeszcze większym pesymizmem mieliśmy do czynienia w Azji, gdzie spadki sięgały nawet 4%. Spadek apetytu na ryzyko powoduje klasyczny odpływ kapitału od aktywów o podwyższonym ryzyku inwestycyjnym (emerging markets) na rzecz bardziej bezpiecznych lokat kapitału. Głównym beneficjentem tego podejścia inwestorów jest amerykański dolar, który na czas kryzysu uzyskał status waluty „safe heaven”. W efekcie para EUR/USD na kilka minut przed godziną 9.00 oscyluje pomiędzy poziomem 1,3150 a 1,3200. Dzisiaj z Niemiec poznamy zamówienia w przemyśle, gdzie analitycy szacują w lutym spadek o 2,7% m/m. Ponadto z USA światło dzienne ujrzy liczba wniosków o kredyt hipoteczny, natomiast w godzinach wieczornych poznamy protokół z ostatniego posiedzenia FED.
O godzinie 08.18 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3370 dolara.
[b]Sytuacja techniczna eurodolara:[/b] nadal sprzyja walucie amerykańskiej. Notowania w ciągu ostatnich godzin osunęły się w okolice kluczowego wsparcia 1,3160 – 1,3110. Poranny układ wskaźników technicznych konsekwentnie od kilkudziesięciu godzin wskazuje na silne wyprzedanie rynku. Brak ważniejszych danych makro, wejście cen w rejon silnego wsparcia oraz obraz tej pary to główne argumenty za wnioskiem, że znajdujemy się w ostatnim etapie fali spadków cen. Najbliższy opór i jednocześnie sygnalna trwalszych zmian w kierunku północnym zlokalizowana jest na wysokości 1,3225. Wyjście notowań powyżej tego miejsca charakterystycznego otworzyłoby drogę do znacznie wyższych cen.
[b]RYNEK KRAJOWY[/b]