Pokonanie tego poziomu, które może mieć miejsce w tym tygodniu, będzie potwierdzeniem zakończenia kilkumiesięcznej konsolidacji i kontynuacji ruchu w kierunku 1,40, a później w stronę szczytów z grudnia ub.r.Dzisiaj na rynek nie napłyną istotne publikacje danych makroekonomicznych. Inwestorzy pozostaną jednak wciąż pod wpływem piątkowego odczytu z rynku pracy, który okazał się być lepszy od oczekiwań. W kwietniu w amerykańskiej gospodarce ubyło wprawdzie aż 539 tys. etatów poza rolnictwem, tyle, że spodziewano się spadku o 590 tys.
Negatywnie nie zaskoczyły też czwartkowe wyniki „testów wytrzymałościowych” dla amerykańskich banków, które w zasadzie częściowo potwierdziły wcześniejsze przecieki. Z kolei reakcja na obniżkę stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny do poziomu 1 proc. z 1,25 proc., a także informacja o możliwym wykupie obligacji za 60 mld EUR, była dość krótka. Decyzja o poziomie stóp była powszechnie oczekiwana, a z kolei kwota zadeklarowana przez ECB w ramach polityki „QE” jest tak naprawdę niska w porównaniu ze skalą działań FED.
Dzisiaj warto zwrócić uwagę na spotkanie szefów banków centralnych w Banku Rozliczeń Międzynarodowych (BIS) w szwajcarskiej Bazylei, a także nocne wystąpienie szefa FED (z poniedziałku na wtorek). Nie wydaje się jednak, aby znacząco wpływały one na rynek. Wydaje się, że dzisiaj możliwa jest techniczna korekta notowań EUR/USD w oczekiwaniu na kolejne publikacje w najbliższych dniach. Widać jednak wyraźnie, że poziom globalnej awersji do ryzyka konsekwentnie się obniża, a inwestorzy szukają bardziej atrakcyjnych rynków. To będzie szkodzić dolarowi, który w ostatnich miesiącach pełnił rolę tzw. bezpiecznej przystani.
Na krajowym uwagę zwraca spadek notowań dolara poniżej 3,20 zł, a także względnie niskie notowania euro (4,3460 zł) i franka (2,88 zł). Inwestorzy pamiętają ubiegłotygodniową wypowiedź wiceministra finansów, który „przypomniał”, że resort finansów nadal może wymieniać część środków unijnych bezpośrednio na rynku. Ta informacja w zasadzie „przyćmiła” spekulacje wokół lipcowej noweli budżetu. Niemniej strona rządowa wykazuje w tej materii dość daleko idący optymizm. Dzisiejsza „Gazeta Prawna” publikuje wywiad z wiceministrem finansów, Ludwikiem Koteckim, który nie wykluczył, że w 2010 r. uda się obniżyć deficyt sektora finansów publicznych poniżej 3 proc. PKB z 4,6 proc. PKB planowanych na ten rok.
[b]EUR/PLN:[/b] Ponowne zejście poniżej poziomu 4,36 nie zaowocowało jednak przyspieszeniem spadków w stronę 4,32. To rodzi niebezpieczeństwo, iż rynek zaczyna wchodzić w konsolidację, która będzie jednocześnie częścią szerszej formacji podwójnego dna z dość silnym wsparciem w rejonie 4,30. Nie oznacza to bynajmniej, że w najbliższych dniach spadki EUR/PLN nie będą kontynuowane, zwłaszcza, że na taki scenariusz wskazuje wciąż przebieg dziennych wskaźników. Po prostu dynamika spadku będzie mniejsza.