W trakcie dzisiejszej sesji obserwowaliśmy dość silny spadek kursu EUR/USD z poziomu 1,4100 do 1,3950. Ruch ten mieści się jednak w granicach kilkudniowego kanału konsolidacji w związku z czym nie przyniósł żadnych rozstrzygnięć. Wciąż nierozstrzygnięta pozostaje sytuacja na światowych giełdach. Niemiecki indeks DAX oscylował dzisiaj przez większość sesji wokół poziomu wczorajszego zamknięcia. Światowe parkiety zafundowały sobie dłuższą przerwę po ostatnich euforycznych wzrostach. Sygnałem do dalszych wzrostów lub spadków będzie dopiero wybicie się indeksów ze stref konsolidacji, w których przebywają od początku czerwca.
Rynek został dziś negatywnie zaskoczony słabymi danymi o produkcji przemysłowej w strefie euro w kwietniu 2009. Kiepski odczyt tego wskaźnika był jedną z przyczyn zniżki kursu EUR/USD. Eurostat podał, że produkcja przemysłowa w Eurolandzie spadła o 1,9 proc. miesiąc do miesiąca, po spadku o 1,4 proc. w marcu. W ujęciu rocznym odnotowała ona w kwietniu zniżkę aż o 21,6 proc. Analitycy spodziewali się spadku produkcji miesiąc do miesiąca o 0,4 proc., a rok do roku o 19,8 proc. Wspomniane dane oznaczają, że gospodarka europejska jest wciąż słaba pomimo poprawiającego się dość szybko nastroju wśród inwestorów i być może więcej czasu zajmie jej wychodzenie z zapaści niż gospodarce amerykańskiej.
Złoty w godzinach porannych zachowywał się bardzo spokojnie, lekko osłabiając się względem euro jak i dolara. Dopiero godziny popołudniowe przyniosły większą aktywność. Kurs EUR/PLN próbował przebić poziom 4,4800, który pozostał jednak dość silnym oporem. Podobnie zachowywała się para USD/PLN, która przebiła poziom 3,2000, docierając do 3,2100. Wszystko to odbywało się jednak przy bardzo niewielkiej , jak na złotego, zmienności rynkowej. Notowania polskiej waluty czekają na rozstrzygnięcia na światowych rynkach.
Sporządził:
Miłosz Zalewski