Perspektywy dla złotego wciąż pozostają dość dobre – PLN od początku lipca pozostaje pod wpływem nastrojów na światowym rynku finansowym, które po ostatnich publikacjach wyników kwartalnych spółek są pozytywne. Za wczorajszym osłabieniem krajowej waluty natomiast stało głównie odreagowanie w notowaniach eurodolara (mieszczące się jednak w ramach dziennego przedziału konsolidacji), z którym wartość PLN w ostatnim czasie znów wykazuje silną dodatnią korelację oraz umocnienie jena względem głównych walut, co świadczy o chwilowym wzroście awersji do ryzyka wśród inwestorów.
W obliczu kolejnych dobrych raportów kwartalnych spółek oraz optymistycznych informacji napływających z głównych światowych gospodarek, a w szczególności z Chin, pozytywny sentyment inwestycyjny powinien się nasilić, wspierając tendencję wzrostową w notowaniach eurodolara oraz osłabiając jena. Poprawa nastrojów wśród inwestorów zagranicznych będzie z kolei wspierać waluty regionu europejskich emerging markets, w tym złotego. Polska waluta ze względu na relatywnie dobre fundamenty powinna w dalszym ciągu umacniać się silniej niż przykładowo forint czy korona czeska.
W notowaniach EUR/USD obserwujemy kontynuację konsolidacji. Kurs tej pary walutowej dzisiaj o godz. 9.20 kształtował się w pobliżu poziomu 1,4180. Od większych zmian wartość euro względem dolara wciąż powstrzymują oczekiwania inwestorów na rozstrzygnięcie na światowych parkietach. Główne indeksy giełdowe są coraz bliżej przebicia czerwcowych maksimów. Pokonanie tych poziomów dałoby im silny sygnał do dalszych wzrostów. Wczoraj globalne parkiety zostały wsparte przez lepsze od oczekiwań wyniki za II kw. dużych amerykańskich spółek, takich jak Caterpillar czy też Coca-Cola. Dzisiaj kolejne duże podmioty opublikują swoje wyniki kwartalne. Przed sesją w USA przedstawi je m.in. Boeing, PepsiCo oraz Wells Fargo. Będą one decydować o nastrojach inwestycyjnych w końcu notowań w Europie oraz na początku w Stanach Zjednoczonych. Impulsem do większych zmian w notowaniach EUR/USD będzie prawdopodobnie dopiero pokonanie przez główne indeksy czerwcowych maksimów, bądź ich większy spadek. Naszym zdaniem wciąż bardziej prawdopodobny jest pierwszy scenariusz, jednak wobec dość dużego krótkoterminowego wykupienia rynku, zrealizowanie się jego „z marszu” może być dość trudne.
Zrealizowanie się „wzrostowego” rozwoju wydarzeń hamują obecnie również notowania funta oraz jena. Notowania pierwszej z wymienionych walut są dodatnio skorelowane ze światowymi giełdami, natomiast drugiej – ujemnie. Jen wczoraj zyskał na wartości, natomiast funt uległ osłabieniu. Deprecjacja brytyjskiej waluty jest kontynuowana również dzisiaj.
Niewielki wpływ na kurs EUR/USD może mieć dzisiaj kolejne wystąpienie szefa Fed, B. Bernanke, tym razem w Senacie. We wczorajszym, przed Izbą Reprezentantów zaznaczył on, że sytuacja w amerykańskiej gospodarce daje oznaki stabilizacji. Odnosząc się do polityki pieniężnej powtórzył stwierdzenie z ostatniego komunikatu Komitetu Otwartego Rynku, iż stopa funduszy federalnych powinna pozostać na dotychczasowym poziomie przez „dłuższy czas”.