Kursy EUR oraz USD znajdują się obecnie na poziomach najniższych od stycznia bieżącego roku. Do umocnienia złotego przyczyniły się dobre nastroje wśród inwestorów na światowych giełdach, wspierane przez kolejne publikacje lepszych od oczekiwań wyników kwartalnych największych amerykańskich spółek.
Trend aprecjacyjny w notowaniach polskiej waluty podtrzymywały również dane, jakie napłynęły w minionym tygodniu z polskiej gospodarki. Obudziły one nadzieje wśród inwestorów na dodatnią dynamikę PKB w drugim kwartale bieżącego roku, co z kolei zwiększyłoby znacząco szanse na uniknięcie recesji. Według publikacji GUS sprzedaż detaliczna wzrosła w czerwcu o 0,9% r/r, wobec oczekiwań wzrostu o 0,4% r/r. Świadczy to o wciąż relatywnie silnym popycie wewnętrznym w Polsce, który jest głównym czynnikiem wpływającym na wielkość PKB w naszym kraju. W Czechach i na Węgrzech natomiast sprzedaż odnotowała ostatnio kilkuprocentowe spadki rok do roku. Dzięki dodatniej dynamice sprzedaży w Polsce, dużo lepiej na tle regionu prezentują się krajowe dane o produkcji przemysłowej – w czerwcu spadła ona o 4,3% r/r, podczas gdy u naszych sąsiadów jej dynamika kształtuje się na poziomie -20% r/r. Czechy i Węgry bowiem są w dużym stopniu uzależnione od eksportu i popytu zagranicznego, który od początku kryzysu uległ znaczącemu obniżeniu – Polska natomiast ma przewagę w postaci wspomnianego już silnego (na miarę kryzysu) popytu wewnętrznego. W zeszłym tygodniu na rynek napłynęły dane dotyczące stopy bezrobocia w naszym kraju – wyniosło ono w czerwcu 10,7%, co oznacza spadek w porównaniu z 10,8% miesiąc wcześniej. Lepsze dane makroekonomiczne zmniejszają prawdopodobieństwo kolejnej obniżki stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Choć RPP wciąż oficjalnie znajduje się w fazie łagodzenia polityki pieniężnej, a wskaźnik inflacji CPI wykazuje tendencję spadkową, jednak ostatnie odczyty makro wskazują, iż sytuacja w polskiej gospodarce nie wymaga już radykalnych kroków ze strony władz monetarnych.Jakkolwiek dobre publikacje makro wsparły umocnienie złotego, należy jednak pamiętać, iż czynniki lokalne mają niewielki wpływ na kierunek trendu na złotym. Jest on bowiem determinowany przez globalne nastroje na międzynarodowym rynku finansowym. Te, jak już wcześniej wspomniano, od początku lipca sprzyjają polskiej walucie. Dobre dane z krajowej gospodarki wpływają natomiast na siłę trendu aprecjacyjnego, w efekcie czego od początku lipca złoty zyskał najsilniej na wartości w porównaniu z pozostałymi walutami regionu. Warto zauważyć, że w notowaniach polskiej waluty, podobnie jak na światowych giełdach, obserwujemy dość silne krótkoterminowe wykupienie. Rodzi to ryzyko wystąpienia korekty. Nie powinna ona jednak zaburzyć dobrych perspektyw dla złotego w dłuższym terminie.
W minionym tygodniu na międzynarodowym rynku finansowym obserwować można było wzmożony optymizm wśród inwestorów oraz wzrost nadziei na rychłą poprawę sytuacji gospodarczej. Grunt pod poprawiający się sentyment inwestycyjny stworzyły wcześniejsze lepsze od oczekiwań publikacje wyników kwartalnych banków. Część inwestorów obawiała się jednak, że wprowadzone zmiany w przepisach księgowych mogły pomóc tym instytucjom sztucznie poprawić swoje osiągnięcia, dlatego z niecierpliwością i pewnymi obawami oczekiwano na prezentacje rezultatów finansowych spółek z sektora detalicznego oraz technologicznego. Kurs EUR/USD po wybiciu się pod koniec zeszłego tygodnia górą z korytarza wahań, w którym poruszał się od początku czerwca, w tym tygodniu ustabilizował swoje notowania poruszając się w przedziale wahań 1,4160-1,4260. Konsolidacja eurodolara może dziwić w kontekście intensywnych wzrostów na giełdach. Większość opublikowanych w tym tygodniu wyników kwartalnych z amerykańskich spółek okazała się lepsza od oczekiwań. Lepiej od prognoz wypadły rezultaty m.in. PepsiCo, Eli Lilly, Boeing'a, Ford'a, Ebay'a. Warto również wspomnieć o wyniku Apple, którego zysk netto wzrósł o 15% w porównaniu z okresem sprzed roku. Na poprawę nastrojów wpłynęła również informacja, że spółka CIT Group sfinalizowała umowę z kluczowymi posiadaczami obligacji, dotyczącą pomocy finansowej w wysokości 3 mld USD. Jakkolwiek nie rozwiązuje to wszystkich problemów tego prywatnego pożyczkodawcy, jednak oddala widmo bankructwa na pewien okres. Rynek chętnie przyjmował również pozytywne dane ze światowych gospodarek m.in. trzeci z rzędu wzrost dynamiki sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA, lepsze od oczekiwań odczyty indeksów PMI dla usług i przemysłu w strefie euro oraz lepszą od prognoz wartość indeksu Ifo z Niemiec. Jednocześnie inwestorzy szybko przechodzili do porządku dziennego nad negatywnymi danymi m.in. wzrostem liczby nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych w USA. Pod koniec obecnego tygodnia w notowaniach kursu eurodolara nastąpił nieoczekiwany spadek do poziomu 1,4140, któremu towarzyszyły silne wzrosty na giełdach amerykańskich. Było to zaskakujące dla wielu inwestorów, gdyż całkowicie przeczyło ujemnej korelacji, jaka zazwyczaj występuje pomiędzy między rynkiem akcji a wartością dolara amerykańskiego. Wielu uczestników rynku twierdzi, że ruch ten mógł zostać spowodowany przez komentarz szefa Fed w Dallas, Richarda Fishera, w którym to stwierdził, że Rezerwa Federalna może nie zrealizować w całości zaplanowanego skupu papierów skarbowych z rynku. Stopa dochodowości amerykańskich instrumentów dłużnych wzrosła na fali „jastrzębich” komentarzy, a wśród inwestorów pojawiła się nadzieja, że USA może wyjść z kryzysu szybciej niż gospodarki strefy euro oraz Japonii.Sytuacja wyglądała również interesująco w przypadku waluty japońskiej. Przez pierwszą część obecnego tygodnia jen zyskiwał na wartości na fali obaw inwestorów o sytuację finansową CIT Group. Spadek kursu USD/JPY do poziomu 93,00 był spowodowany również przez informacje, że banki brytyjskie będą potrzebowały dodatkowego kapitału, aby rozwijać się w otoczeniu nowych regulacji rynkowych. Druga część tygodnia przebiegała jednak pod znakiem osłabiania się jena względem euro oraz dolara, a kurs USD/JPY wzrósł zdecydowanie z powrotem do poziomu odpowiednio 95,00.
Silne wzrosty na światowych giełdach dają mocne podstawy, aby myśleć o ewentualnej korekcie w kolejnych dniach. Tezę tę zdaje się potwierdzać sytuacja na rynku EUR/USD oraz AUD/USD. Obie pary walutowe rosną wraz z poprawiającym się sentymentem inwestycyjnym, jednak w mijającym tygodniu obserwować można było konsolidację ich notowań, co może sygnalizować pewną ostrożność wśród inwestorów i niepewność co do ewentualnych dalszych wzrostów.
Sporządzili: