Z kolei dzisiaj rano nastroje poprawiły informacje z Węgier, gdzie zapowiedziano przedłużenie umowy kredytowej z Międzynarodowym Funduszem Walutowym na ten i przyszły rok. W efekcie o poranku za euro płacono mniej, niż 4,14 zł, a dolar spadł do 3,38 zł. Frank cofnął się do 3,12 zł. Europejskie giełdy rozpoczęły handel na niewielkich plusach, które jednak wiele nie oznaczają. O godz. 10:06 za euro płacono 1,2225 USD, a w kraju wspólna waluta była warta 4,1440 zł, a dolar 3,3880 zł.
Na rynku nadal widoczne są obawy związane z płynnością na europejskim rynku międzybankowym w kontekście konieczności zwrotu tanich pożyczek zaciągniętych przez banki komercyjne w Europejskim Banku Centralnym. Inwestorzy obawiają się także spowolnienia światowej gospodarki, po tym jak napływające ostatnio dane makro z USA nie napawają optymizmem.
Dzisiaj uwaga skupi się na danych o inflacji HICP w strefie euro (11:00), szacunkach firmy ADP odnośnie nowych etatów w sektorach pozarolniczych w czerwcu w USA (14:15) i odczycie indeksu Chicago PMI (15:45). Z kolei w kraju kluczowy będzie komunikat po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Część obserwatorów wskazuje, iż RPP mogłaby zmienić swoje nieformalne nastawienie na „jastrzębie” po tym, jak ostatnie dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej mogłyby sugerować przyspieszenie ożywienia w gospodarce, a słabość złotego dołożyłaby swoją cegiełkę do oczekiwań inflacyjnych. Wydaje się jednak, że pierwsze posiedzenie z udziałem prof. Marka Belki będzie bardziej „zachowawcze”, a członkowie RPP będą chcieli zaczekać na kolejne dane makroekonomiczne. I to pomimo, że nowa projekcja inflacyjna NBP może wskazywać na wyższą inflację w kolejnych miesiącach, niż szacunki z lutego. Warto zwrócić uwagę na zapiski z majowego posiedzenia, gdzie zwracano na dużą niepewność na rynkach międzynarodowych. Reasumując, raczej nie należy oczekiwać, że dzisiejsze posiedzenie Rady wesprze złotego. Nasza waluta pozostanie pod wpływem wydarzeń na rynkach międzynarodowych, a także nerwowości związanej z wyborami prezydenckimi w najbliższą niedzielę. Wprawdzie sondaże pokazują 8 proc. przewagę Bronisława Komorowskiego, to trzeba pamiętać o tym, iż kandydat PIS zwykle jest niedoszacowywany w badaniach opinii publicznej.
[b]EUR/PLN[/b]: Wczorajsze cofnięcie się z okolic 4,17-4,18 nie oznacza zakończenia zwyżek. Kontynuację ruchu w górę sugerują dzienne wskaźniki. Jedynie ujęcie 4-godzinowe nie wyklucza jeszcze ponownego testu okolic 4,1330 obserwowanych o poranku. Wiele będzie zależeć od sytuacji na rynkach międzynarodowych. Jeżeli nastroje popsują się po publikacji danych z USA to po południu kurs EUR/PLN najpewniej powróci powyżej 4,16.
[b]USD/PLN[/b]: Dolar powrócił poniżej 3,40 zł, a nawet nieznacznie naruszył wsparcie na 3,38. Niemniej dzienne wskaźniki sugerują kontynuację ruchu w górę. Tym samym wydaje się, że do wieczora notowania powrócą powyżej 3,40 w czym może pomóc zachowanie się EUR/USD.