Impuls do zwyżki dały m.in. lepsze od prognoz dane ze strefy euro w postaci wstępnych odczytów indeksów PMI dla sektora przemysłowego i usług oraz dynamiki zamówień w przemyśle. Notowaniom euro służyły również pogłoski na temat tego, że stress-testy przeprowadzane w europejskich bankach wypadną pomyślnie dla tych instytucji.
Za przeciwnym kierunkiem zmian eurodolara przemawiały dane z USA na temat sprzedaży domów na rynku wtórnym, które okazały się lepsze od prognoz. Nie zdołały one jednak istotnie wpłynąć na kurs tej pary walutowej. Najbliższy, bardzo istotny opór w notowaniach EUR/USD to psychologiczna bariera 1,3000. Inwestorzy mogą wstrzymać się z ponowną próbą przebicia tego poziomu przynajmniej do czasu publikacji oficjalnych wyników stress-testów, które prawdopodobnie poznamy jutro o godz. 18.00.
Przed publikacją wyników testów wytrzymałościowych poznamy jutro kilka istotnych odczytów danych z największych gospodarek, w tym przede wszystkim odczyt indeksu Ifo z Niemiec oraz wstępne szacunki dynamiki PKB Wielkiej Brytanii w II kw. Dzisiaj z drugiej z wymienionych gospodarek napłynęły czerwcowe szacunki sprzedaży detalicznej. Wypadły one lepiej od oczekiwań, co wsparło notowania funta. Brytyjska waluta zdołała jednak odrobić jedynie wczorajsze straty. Kurs GBP/USD wciąż znajduje się stosunkowo daleko od kluczowego oporu, usytuowanego w pobliżu 1,5500.
Złoty zdołał się dzisiaj nieznacznie umocnić względem euro. Kurs EUR/PLN zszedł pod poziom 4,0900. Polską walutę wsparły silnie wzrastające europejskie giełdy. Wobec dużej skali ich zwyżki, niezbyt silne umocnienie złotego może nieco dziwić. Inwestorzy na rynku krajowym prawdopodobnie wstrzymują się już z większymi transakcjami przed jutrzejszą publikacją wyników stress-testów. Po ich prezentacji w notowaniach polskiej waluty należy spodziewać się większego ruchu. Jeśli sprawdzą się pogłoski o pozytywnych wynikach będzie to ruch aprecjacyjny.
[i]