Europejskie giełdy rosną we wtorek po ponad 1%. Wprawdzie w górę prowadzą je spółki wydobywcze, podążające za rosnącymi cenami surowców, jednak póki co ruch ten jest jedynie korektą ostatnich spadków. Wzrosty podsycają oczekiwania na podobny ruch korekcyjny na Wall Street.
Obserwowana poprawa nastrojów jest wystarczającym czynnikiem, żeby inwestorzy kupowali polską walutę. Nie jedynym. Umocnienie to także efekt oczekiwania na publikowane o godzinie 14:00 przez Główny Urząd Statystyczny, dane o przeciętnym wynagrodzeniu i zatrudnieniu w Polsce.
Prognozuje się, że w lipcu roczna dynamika płac wzrośnie do 3,7% z 3,5% miesiąc wcześniej, natomiast zatrudnienie będzie wyższe o 1,3% niż przed rokiem (1,1% w czerwcu). Czynnikiem wspierającym złotego jest też rosnący popyt, w dużej mierze zagranicznych inwestorów, na polskie obligacje.
Procesu umocnienia złotego nie przerwała publikacja słabych danych z Niemiec. W sierpniu indeks koniunktury instytutu ZEW spadł do 14 pkt. z 21,2 pkt. miesiąc wcześniej i wobec oczekiwanego spadku do 21 pkt. To jednak wyjątek. Jeżeli publikowane po południu dane ze Stanów Zjednoczonych (produkcja przemysłowa, pozwolenia na budowy domów, rozpoczęte budowy domów, inflacja PPI), rozczarują w podobny sposób, to reakcją będzie wzrost awersji do ryzyka i osłabienie złotego.
Marcin R. Kiepas