Stabilizacji sprzyjał brak jednoznacznych impulsów ze strony danych makro. Wyraźnych wskazówek nie dała seria publikacji wskaźników PMI w strefie euro. Co prawda wskaźniki dla przemysłu okazały się niższe od prognoz analityków, ale w przypadku sektora usług sytuacja była odwrotna.
Przed szereg postanowili za to wyjść uczestnicy naszego rodzimego rynku walutowego. Złoty wyraźnie się osłabił, niejako wyprzedzając potencjalną kontynuację trendu spadkowego w notowaniach EUR/USD. Kurs EUR/PLN poszybował przejściowo nawet powyżej 4,01, co jest poziomem najwyższym od połowy miesiąca. Jeszcze bardziej wyrazista jest sytuacja na wykresie notowań USD/PLN, które bez trudu sforsowały sierpniowe szczyty i dotarły powyżej 3,16. Dla zwolenników analizy technicznej jest to powód do zastanowienia, czy przypadkiem nie doszło do zmiany kilkutygodniowego trendu na zwyżkowy (kolejne szczyty i dołki są położone coraz wyżej) i należy oczekiwać dalszego osłabienia złotego względem dolara.
Dziś sytuację na wykresie EUR/USD wyjaśni (co będzie miało kluczowe znaczenie także dla złotego) być może seria publikacji danych makro. Poznamy m.in. kolejny odczyt niemieckiego PKB w II kw., zamówienia w przemyśle strefy euro oraz sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA.