Na poprzedniej aukcji, w sierpniu, na której resort planował podaż rzędu 3-6 mld zł popyt był wyraźnie słabszy i wyniósł 4,74 mld zł. Duża liczba ofert pozwoliła MF uzyskać lepsze wyceny. Średnio za papier płacono 1011,23 zł wobec 1002,36 zł w sierpniu. Takie poziomy odpowiadają rentowności 5,209 proc. wobec 5,431 proc. przed miesiącem. Lepsze wyceny rząd uzyskiwał jeszcze w maju (5,144 proc.), ale wówczas sytuacja na rynku długu była nieco lepsza. Teraz za to rentowność „pięciolatek” była niższa, niż poziomy z rynku wtórnego (5,25 proc.) i prognozy analityków (5,22-5,26 proc.).
Dilerzy podkreślają, że dobra aukcja to m.in. wynik zapowiedzi mniejszych potrzeb pożyczkowych rządu w 2011 r. (zgodnie z projektem budżetu wynieść mają 57,1 mld zł wobec 79,1 mld zł w tym roku), jak i ograniczenie podaży papierów w drugiej połowie tego roku. Polska od pewnego czasu korzysta także z napływu zagranicznych inwestorów na krajowy rynek długu, zachęcanych wyższymi stopami zwrotu.
W sumie od początku roku na krajowych aukcjach MF wyemitował papiery za 133,1 mld zł, z czego 24,2 mld zł to wartość obligacji i bonów sprzedanych na aukcji zamiany. 14 mld zł stanowiły nowe papiery pięcioletnie.
[ramka][srodtytul]Komentarz analityków banku Pekao[/srodtytul]
Pozytywnie na dzisiejszą aukcję mógł wpłynąć dobry nastrój względem złotego i polskich aktywów (wczoraj rentowności na dłuższym końcu wyraźnie spadły, podążając za Bundami). W relacji do niektórych państw strefy euro Polska wciąż postrzegana jest lepiej jeśli chodzi o fundamenty gospodarcze, a obligacje oferują wyższą stopę zwrotu przy niekoniecznie wyższym ryzyku. O powodzeniu przetargu decydować mogą ci inwestorzy, którzy oferowali długi koniec krzywej podczas ostatniej mini-hossy a teraz mogą pokrywać krótkie pozycje. Dla dużych graczy mogła to być jedna z nielicznych okazji w tym roku do roszad w portfelu, przy ograniczonej płynności rynku wtórnego.[/ramka]