Po odbiciu się od tej wartości rozpoczął zniżkę, która jest kontynuowana również dzisiaj. Po godz. 9.00 wartość euro względem złotego kształtowała się ponad najbliższym istotnym wsparciem 4,02. Bariera ta powinna przynajmniej chwilowo hamować zniżkę. W najbliższym czasie nie można wykluczyć jednak prób zniżki w okolice 4,00. Po osiągnięciu tej wartości złoty prawdopodobnie ponownie wszedłby w fazę konsolidacji, ograniczaną z dołu przez poziom 200-sesyjnej średniej ruchomej. Średnia ta kształtuje się obecnie w pobliżu 3,98. W takiej sytuacji kurs USD/PLN powinien zmierzać w kierunku 3,00.
Polska waluta na skutek braku impuls z naszego kraju wciąż pozostaje pod wpływem rynków zagranicznych. W ostatnich godzinach złotego wspierał powrót dość dobrych nastrojów na giełdy. Kontrakty na amerykańskie indeksy giełdowe ponownie zdołały wzrosnąć ponad poziom tegorocznych szczytów. Jeśli pokonanie tych maksimów okaże się trwałe powstanie silny sygnał do dalszej zwyżki na światowych parkietach, który powinien wesprzeć notowania złotego. Mając jednak w pamięci listopadowy, podobny sygnał, który okazał się fałszywy, z ostateczną oceną prawdziwości wybicia należy jeszcze się nieco wstrzymać.
W ostatnich dniach można było zauważyć wyższą niż zwykle liczbę wypowiedzi przedstawicieli Rady Polityki Pieniężnej. Dzisiaj miało miejsce wystąpienie A. Bratkowskiego, który wcześniej był jednym z największych w szeregach RPP zwolenników podwyżek stóp, ostatnio jednak nieco złagodził swoje stanowisko. Stwierdził on dzisiaj w rozmowie z Bloombergiem, iż koszt pieniądza w Polsce w naszym kraju należy podnieść teraz, bądź za 2-3 miesiące. Biorąc pod uwagę ostatnie wypowiedzi innych członków, bardziej prawdopodobny wydaje się drugi scenariusz. Na korzyść pierwszego przemawia jednak wciąż stosunkowo wysoki poziom kursu EUR/PLN, który pozostawia miejsce do ewentualnych podwyżek stóp. Niewykluczone, że taka szansa (jeżeli chodzi o wartość złotego) w kolejnych miesiącach już się nie powtórzy. Wydaje się jednak, iż RPP może wstrzymać zacieśnienie polityki do początku przyszłego roku w oczekiwaniu na ustabilizowanie sytuacji na światowych rynkach.
W notowaniach eurodolara w ostatnich godzinach obserwowaliśmy odreagowanie spadku z drugiej połowy poniedziałkowej i początku wtorkowej sesji. Wartość euro względem dolara zdołała dotrzeć w okolice 1,3320. Najbliższy opór, który ostatnio stracił jednak na znaczeniu to okolice 1,3350, kolejny, już zdecydowanie ważniejszy, który w krótkim terminie powinien rozdzielać potencjał spadkowy od wzrostowego, znajduje się na poziomie 1,3450.
Wsparciem dla wzrostów była ponowna poprawa nastrojów inwestycyjnych na światowych rynkach. Oddziaływanie czynników, które ostatnio psuły rynkową atmosferę zgodnie z oczekiwaniami okazało się jedynie chwilowe. Z kolei pojawiły się pozytywne impulsy w postaci lepszych od prognoz danych z australijskiego rynku pracy oraz rewizji w górę szacunków PKB Japonii za III kw. Japońska gospodarka według najnowszych wyliczeń wzrosła w okresie lipiec-wrzesień w ujęciu kwartalnym o 1,1 proc. Jen tradycyjnie na dane z rodzimej gospodarki nie zareagował zbyt silnie. Kurs USD/JPY konsoliduje się obecnie wokół poziomu 84,00. Posiada on przestrzeń do zwyżki przynajmniej w okolice 84,40.