Prezes wskazywał, że obecne osłabienie złotego nie niepokoi Rady i jest związane z czynnikami o zasięgu globalnym, a nie ze specyficznymi dla polskiej gospodarki. Nie zmienia to faktu, że NBP – przynajmniej w krótkim okresie – osiągnął cel i spadek wartości krajowej waluty został zatrzymany (w piątkowe popołudnie odnotowaliśmy spadek EUR/PLN do 4,23 z ok. 4,31 przed informacją o pojawieniu się NBP na rynku). Wiele wskazuje, że w najbliższym czasie złoty – podobnie jak inne waluty na rynkach wschodzących – będzie znajdować się pod presją. NBP nie zamierza walczyć z trendem na rynku walutowym, a jedynie zmniejszać skalę krótkoterminowych wahań kursu. Warto zauważyć, że słabszy złoty – zwłaszcza w obliczu niepewnej perspektywy „odbicia" gospodarczego u głównych partnerów handlowych Polski – mógłby pozytywnie wpływać na aktywność gospodarczą w najbliższych kwartałach. Zapowiedź NBP o gotowości do kolejnych interwencji będzie „wisieć" nad rynkiem. Duży wpływ na złotego w najbliższych tygodniach będzie miało również zachowanie inwestorów na rynku długu. Kontynuacja wyprzedaży krajowych obligacji skarbowych przez inwestorów zagranicznych byłaby kolejnym czynnikiem wpływającym negatywnie na PLN.