Odreagowanie po 1-proc. ruchu zrealizowanym w ciągu zaledwie trzech tygodni nie dziwi. Polskim obligacjom pomagała stabilizacja rentowności na rynkach bazowych. Treasuries delikatnie cofnął się od poziomu 2,3 proc., potwierdzając istotność oporu rysowanego od października 2011 r. Krajowy rynek długu wsparły też wypowiedzi A. Bratkowskiego, który uważa, że zakończenie cyklu obniżek stóp jest możliwe na poziomie 2,25–2,5 proc., co oznaczałoby szansę na jeszcze jedną obniżkę w lipcu. Inwestorzy ponownie zaczęli brać pod uwagę taki scenariusz. Ponownie, bo jeszcze we wtorkowe popołudnie koniec cyklu był wyceniany na 2,75 proc. Nie zmieniły się za to oczekiwania co do początku cyklu podwyżek stóp procentowych. Zdaniem inwestorów powinien on wypaść już w połowie przyszłego roku. Stabilnie zachowywał się złoty. W okolicy południa rosnący popyt na krajową walutę dał szansę na spadek kursu EUR/PLN do 4,24. Zabrakło jednak sił, by powalczyć o choć jedno zamknięcie widoczne na godzinowym wykresie wypadające poniżej tego poziomu. Byłby to istotny sygnał sugerujący możliwość krótkoterminowego spadku kursu w okolice 4,16. W dłuższym terminie o sile złotego i rentowności na rynku długu zdecyduje za tydzień B. Bernanke.