Poranny komentarz rynkowy XTB – Azja płynie, strach wrócił na rynki

Kolejna fatalna sesja w Azji nie pozostawia złudzeń, to nie jest korekta. Zwalniające Chiny i pęknięta bańka w Japonii działają ze zdwojoną siłą.

Publikacja: 13.06.2013 11:13

dr Przemysław Kwiecień Główny Ekonomista X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

dr Przemysław Kwiecień Główny Ekonomista X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

Foto: XTB

Rynki w USA i w Europie do tej pory niechętnie poddawały się tym tendencjom, ale prawdopodobnie nie będą miały wyjścia. W tej sytuacji należy też liczyć się z osłabieniem złotego.

Wyprzedaż na rynkach w Azji, Nikkei oddał już połowę hossy

Pomimo tak fatalnej sesji w Azji, podczas której Nikkei stracił ponad 6%, a piąty kolejny dzień spadków mieliśmy w Chinach (tym razem najgłębszych), w zasadzie trudno dodać nowe istotne wątki, do tego, o czym pisaliśmy we wczorajszym komentarzu. Kluczowym powodem wyprzedaży wydaje się być to, co wcześniej napędzało hossę w Japonii i na innych rynkach rozwiniętych – niskie stopy procentowe i zaangażowanie kapitału spekulacyjnego w Japonii. Teraz, gdy rynki powoli zaczynają dyskontować odwrót w amerykańskiej polityce monetarnej, rynkowe stopy procentowe rosną, redukując implikowane wyceny. Jednocześnie kapitał spekulacyjny wycofuje się z pozycji – długich w Nikkei i krótkich w USDJPY, analizując przepływy kapitału do i z Japonii wielokrotnie podkreślaliśmy bowiem, iż to nie Japończycy sprzedają jena, a właśnie fundusze hedgingowe.

Do tego dochodzi wątek chiński. Rynki w coraz większym stopniu zdają sobie sprawę z oczywistego – chiński wzrost nie pozostanie na poziomie 8%, jak to jeszcze niedawno zakładał nie tylko konsensus rynkowy, ale także największe instytucje (jak MFW, czy Bank Światowy, który właśnie zredukował prognozy). Założenie to, podobnie jak wiara w cudowną moc polityki BoJ, była dość naiwna i teraz, gdy nowe władze sugerują, iż wolą niższy wzrost teraz niż załamanie w przyszłości (choć oczywiście tego też nie można wykluczyć), rynek zaczyna wyceniać gorsze perspektywy. Naszym zdaniem natomiast, rynki globalne cały czas podchodzą do tego tematu zbyt optymistycznie. Chiny w ciągu ostatnich kilku lat odpowiadały za ok. 40% globalnego wzrostu, zatem założenie, iż spowolnienie w tym kraju zostanie zastąpione szybszym wzrostem w krajach rozwiniętych wydaje się mocno naciągane (szczególnie mając na uwadze uzależnienie Europy od koniunktury w tym kraju).

Szansą na powstrzymanie wyprzedaży na rynkach jest... jej skala. Już pojawiły się głosy, iż zalążki paniki na rynkach przesądzą o odsunięciu ograniczenia QE przez Fed. Nie należy jednak przeceniać tego czynnika – jeśli poprawa na amerykańskim rynku pracy będzie się utrzymywać, Fed jesienią przykręci kurek, chyba że w USA doszłoby do załamania, a o tym na razie nie ma mowy.

Lepsze dane z Australii, wyprzedaż AUD zatrzymana

Miłym zaskoczeniem dla inwestorów okazały sie dane z australijskiego rynku pracy. Zatrudnienie wzrosło nieoczekiwanie o 1,1 tys., zaś rynek po bardzo silnym wzroście w kwietniu (aż o 45 tys., rynek australijski jest niemal 10 razy mniejszy niż amerykański) oczekiwał korekty w dół. Fakt, iż stopa bezrobocia pozostała na poziomie 5,5% również okazał się pozytywnym zaskoczeniem. Dane redukują szansę na kolejną obniżkę stóp w najbliższym czasie i dlatego pomogły AUD „znaleźć dno". Jednak wobec obecnych nastrojów w Azji nie musi to być koniec spadków.

Ostatnie istotne dane przed posiedzeniem Fed

Dziś czeka nas pakiet kluczowych danych z USA – ostatnie tak ważne publikacje przed decyzją Fed w przyszłym tygodniu. Mowa o danych o sprzedaży detalicznej i nowych bezrobotnych. Rynek oczekuje wzrostu sprzedaży o 0,4% m/m i 346 tys. nowych bezrobotnych. Dane są trudne w interpretacji z punktu widzenia rynków akcji. Lepsze dane zwiększają bowiem „ryzyko" ograniczenia programu skupu obligacji. Z punktu widzenia dolara implikacje są oczywiste – mocne publikacje to silniejszy dolar. Obydwie publikacje poznamy o 14.30.

Dziś dane o inflacji w Polsce

Na rynku lokalnym nie bez znaczenia będą dane o inflacji, szczególnie, iż może ona zaskoczyć. Rynek spodziewa się bowiem spadku rocznej inflacji do nowego minimum na poziomie 0,7%, zaś naszym zdaniem należy spodziewać się jej wzrostu do 1%, co byłoby lekko pozytywne dla złotego. Lekko, gdyż na moment obecny to czynniki globalne odgrywają kluczowe znaczenie, o czym pisaliśmy wczoraj. Dane o 14.00.

Na wykresach:

USDJPY, D1 – na parze UJ możemy mówić już zdecydowanie o zmianie kierunku; po pierwsze, obecne spadki są znacznie większe niż poprzednie korekty; po drugie, próba powrotu kupujących zakończyła się nieudanym testem pokonanej wcześniej linii trendu; kolejne wsparcia wyznaczone przez wcześniejsze lokalne minima i maksima są teraz celami dla sprzedających; najbliższy taki poziom to 92,55, kolejne są już poniżej 91 jenów za dolara

GBPUSD, H4 – do kluczowego rozstrzygnięcia może dojść na parze GBPUSD, gdzie w ostatnim czasie doszło do silnych wzrostów – zarówno na fali osłabienia dolara, jak i pod wpływem lepszych od oczekiwań danych z Wielkiej Brytanii; para dotarła do oporu wyznaczonego przez dolne ograniczenie ogromnej formacji trójkąta (wybicie z którego przypieczętowało słabość funta w tym roku) oraz lokalne minima z początku 2012 roku; po tak dynamicznych wzrostach korekta wydaje się uzasadniona, natomiast ze względu na stromą linię trendu ewentualne cofnięcie może być dość dynamiczne

dr Przemysław Kwiecień Główny Ekonomista X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A. [email protected] www.xtb.pl

Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?
Okiem eksperta
Trump utrzyma wsparcie dla atomu