Udana emisja polskich euroobligacji powinna pomóc spółkom, które na zagranicznych rynkach poszukują kapitału. Wprawdzie oprocentowanie emisji poszczególnych spółek może być różne w zależności od ich sytuacji finansowej, ale jeśli rząd pożycza taniej, także firmy mogą uzyskać lepsze warunki. W poniedziałek resort finansów zamknął emisję dziesięcioletnich euroobligacji o wartości 750 mln euro i kuponie 5,5%. Ich rentowność przy sprzedaży wyniosła 5,64%, czyli była o 0,8 pkt. proc. wyższa od niemieckich obligacji skarbowych o 10-letnim terminie wykupu. Zarówno kupon, jak i rentowność tych obligacji były niższe niż przed rokiem, gdy resort finansów wypuścił papiery o wartości 600 mln euro. Dla krajowych spółek oznacza to szansę na tańsze pozyskiwanie kapitału za granicą. "Papiery skarbowe są benchmarkiem dla emitentów z danego kraju" ? powiedział Arkadiusz Wicik, analityk Środkowoeuropejskiego Centrum Ratingu i Analiz (CERA). "Jeśli spada ich rentowność, to siłą rzeczy powinna spaść także rentowność papierów komercyjnych". Także zdaniem Zenona Komara, doradcy zarządu TP SA, która to spółka jest jednym z największych emitentów papierów dłużnych nominowanych w walutach obcych, udana emisja skarbowych euroobligacji pomoże polskim firmom. "Cieszymy się, że Polsce udało się uplasować euroobligacje" ? powiedział. "Przy inwestycjach w tego typu papiery patrzy się przede wszystkim na to, jak oceniany jest kraj, a potem przygląda się firmie."