Wcześniej rating dla Portugalii ścięła też agencja Fitch (do A- z A+). Obie decyzje były wynikiem upadku rządu Jose Socratesa. Jaka była reakcja rynku? Euro potaniało, ale nieznacznie, a później powróciło do poziomów sprzed decyzji S&P. To sugeruje, że w perspektywie kilku dni inwestorzy nie przejmują się Portugalią – to może być wynik tego, co pisałem wczoraj. Jeżeli były już premier Socrates i przywódca opozycji twierdzą, że obecnie nie ma potrzeby występowania o międzynarodową pomoc finansową, to daje to jeszcze z ponad 3 tygodnie spokoju – do czasu aukcji obligacji w połowie kwietnia – i pozwala zając się takimi „przyziemnymi sprawami”, jak rozważaniami na temat możliwego posunięcia Europejskiego Banku Centralnego w dniu 7 kwietnia.
[b]Czytaj też: [link=http://www.parkiet.com/artykul/1034189_Portugalia-zrobila-krok-ku-przepasci.html]Portugalia zrobiła krok ku przepaści[/link][/b]
Co ciekawe rynek już pogodził się z tym, że kwestia efektywnego dokapitalizowania Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej zostala oficjalnie przełożona na koniec czerwca – wczoraj zgodzili się na to unijni przywódcy. Uważam jednak, że takie podejście rynku jest dość ryzykowne, gdyż z punktu widzenia średnioterminowych inwestorów mamy obecnie dość dobre poziomy do sprzedaży euro/dolara. Perspektywa serii podwyżek stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny nie jest w tym roku aż tak pewna, podobnie, jak to, że amerykańska Rezerwa Federalna wdroży od lipca kolejny program „poluzowania pieniężnego” (QE3) w odpowiedzi na negatywny wpływ drogiej ropy. Ostatnie dane makro z USA (zwłaszcza wczorajsza publikacja nt. zamówień na dobra trwałego użytku) były słabe, ale to nie daje jeszcze pełnego obrazu możliwych ryzyk związanych z tym surowcowym czynnikiem.
Dzisiaj poznamy dane z Niemiec nt. indeksu Ifo, ostateczne dane nt. PKB w USA za IV kwartał, a także informacje o nastrojach konsumenckich Michigan – szczegółowo o ich wpływie piszę w subiektywnym kalendarzu. Na razie apetyt na ryzykowne waluty wspiera generalna poprawa nastrojów na giełdach, ale to wcale nie musi trwać długo. Na razie jednak złoty ma szanse na testowanie rejonu 4,00 zł za euro, a frank na naruszenie bariery 3,10 zł.
[b]EUR/PLN[/b]: Złamanie bariery 4,02 sprawia, iż stała się ona teraz mocnym oporem. Notowania powinny kierować się na wsparcie w rejonie 4,00. Poniżej rozciąga się dość mocna strefa 3,98-4,00, której naruszenie może być trudne. I to niezależnie od tego, że dzienne wskaźniki pozostają w trendach spadkowych.