Niewykluczone, że ogólne zręby założeń zostaną zaakceptowane jeszcze dzisiaj po południu – o godz. 16:00 zaplanowane zostało nieformalne spotkanie ministrów finansów strefy euro i to właśnie w sprawie Grecji. Zdaniem Olliego Rehna, Komisja Europejska skłania się do oparcia o tzw. założenia wypracowane w zeszłym tygodniu podczas tzw. „Inicjatywy Wiedeńskiej”, w których przyjmuje się dobrowolność w kwestii rolowania greckiego długu przez prywatnych inwestorów. Przeciwko temu rozwiązaniu były Niemcy, a także i Francja, uważając, że ta „dobrowolność” sprawi, że większość inwestorów zwyczajnie nie zgodzi się na takie rozwiązanie i tym samym niedobór będzie musiał zostać sfinansowany w inny sposób – można się domyślać, że ze zwiększenia obciążeń składkowych dla pozostałych krajów. O problemach politycznych takiego rozwiązania wspominałem wczoraj po południu. Wygląda jednak na to, że rynek najprawdopodobniej odłoży na bok wszelkie przeciwności, gdyż sytuacja jest na tyle trudna, że nie ma już czasu na polityczne spory – wczoraj agencja S&P ścięła rating dla Grecji do śmieciowego CCC. Jeżeli jednak tak podejdziemy do sprawy, to okazuje się, że należy zmienić oczekiwania, co do kształtowania się notowań euro na rynkach światowych w najbliższym czasie. Zresztą, już po godz. 9:00 kurs EUR/USD sforsował kluczowy opór na 1,4460. Generalnie widać odwrót od dolara na co składa się kilka czynników. Pierwszy to oczywiście dyskontowanie pozytywnego rozwiązania dla Grecji, co może też pomóc przecenionej ostatnio giełdzie nowojorskiej (i nie tylko jej). Drugi to pojawiające się informacje, jakoby administracja prezydenta Obamy pracowała nad pakietem rozwiązań podatkowych ułatwiającym przedsiębiorcom tworzenie nowych miejsc pracy. I wreszcie trzeci to rosnące obawy, czy Demokratom i Republikanom uda się porozumieć ws. podniesienia ustawowego limitu zadłużenia, tak aby nie doprowadzić do paraliżu państwa po 2 sierpnia. Jeżeli pojawiają się spekulacje, jakoby największe amerykańskie banki rozważały ograniczenie przyjmowania obligacji federalnych pod finansowanie transakcji i pożyczek właśnie od sierpnia, to coś musi być na rzeczy. Krytycznie nt. amerykańskiego rynku długu wypowiadał się wczoraj szef funduszu PIMCO, a słynny ekonomista, Nouriel Rubini zapowiadał w minioną sobotę, że FED rozważy QE3 w końcu roku. Na razie przedstawiciele FED zdają się zgodnie wykluczać taką możliwość, ale …..
Oczekiwanie na pozytywne rozwiązanie ws. Grecji może przyćmić inne publikacje, które są na dzisiaj zaplanowane (więcej na ich temat piszę w subiektywnym kalendarzu). Lepsze nastroje już przekładają się na zachowanie złotego, który nieznacznie się umacnia. Nie powinny temu przeszkodzić też wydarzenia z Chin. Po tym jak majowa inflacja CPI nieznacznie przewyższyła prognozy i wyniosła 5,5 proc. r/r, Ludowy Bank Chin zdecydował się na podwyżkę stopy rezerw obowiązkowych o 50 p.b. Niemniej dopóki PBoC nie zdecyduje się na podwyżkę głównych stóp procentowych, to wpływ Chińczyków na globalne rynki będzie ograniczony.
[b]EUR/PLN[/b]: Notowania zbliżyły się dzisiaj o poranku w okolice 3,92, ale później wróciły w rejon 3,93. Wydaje się jednak, że dzisiaj po południu ponownie spróbujemy zaatakować ten kluczowy poziom (3,92). Jeżeli padnie, to otworzy się droga do ruchu w stronę 3,90-3,91 jeszcze w tym tygodniu. Ryzyko powrotu powyżej 3,94 wyraźnie spadło.
[b]USD/PLN[/b]: Dolar na dobre odbił się od bariery 2,75 i w tym tygodniu najprawdopodobniej już jej nie naruszy. Pomału zmierzamy w stronę 2,70, który to poziom może być łamany dzisiaj po południu – na razie notowania „uporały” się ze strefą 2,72-2,73, która teraz staje się oporem.
[b]EUR/USD[/b]: Wczoraj po południu wspominałem, że naruszenie poziomu 1,4460, może okazać się kluczowe dla koniunktury w tym tygodniu. Doszło do tego dzisiaj rano – to sygnał, iż do wieczora możemy naruszyć poziom 1,45, a do końca tygodnia wrócić w okolice 1,47 (uprzednio forsując mocną strefę 1,4550-60, co może nie być takie proste). Wsparcia na dzisiaj to 1,4425-30