Obecnie cieniem na notowaniach kładzie się obserwowany spadek EUR/USD, realizacja zysków na głównych europejskich parkietach oraz niepokój związany z coraz bliższym obniżeniem ratingu Węgier do poziomu śmieciowego. O godzinie 12:12 kurs USD/PLN testował poziom 3,2158 zł, wobec 3,1806 zł na zamknięciu poprzedniego tygodnia. Kurs EUR/PLN wzrósł z 4,3763 zł do 4,3970 zł.
W ostatni piątek, podczas gdy polski rynek międzybankowy zamarł w świątecznym bezruchu, złoty wyraźnie zyskał na wartości, podążając śladem rosnących rynków akcji i zwyżki EUR/USD. W ten sposób niemal w całości zostało zdyskontowane odejście Silvio Berlusconiego, którego w weekend na fotelu premiera Włoch zastąpił Mario Monti. Ta polityczna zmiana daje nadzieję na nowe oszczędności i reformy strukturalne we Włoszech, co oddali perspektywę sięgnięcia przez ten kraj po pomoc międzynarodową.
Rynki zdają sobie jednak sprawę, że zmiana na szczytach władzy to dopiero pierwszy krok, a wyzwań przed jakimi stają Włochy, grupa państw PIIGS i cała Strefa Euro jest bardzo dużo. Szczególnie, że przyszły rok upłynie pod znakiem bardzo wolnego wzrostu gospodarczego. Stąd też dziś zamiast powszechnej euforii, zarówno na giełdach, jak i w notowaniach EUR/USD dominuje realizacja zysków. Nastroje tylko w niewielkim stopniu poprawiły wyniki aukcji 5-letnich włoskich obligacji. Rentowność wzrosła do 6,29%, znacznie przekraczając poziom 5,32% sprzed miesiąca. Była ona jednak niższa od rynkowej (6,42%), a stosunek popytu do podaży był wyższy niż podczas dwóch ostatnich aukcji tych obligacji.
Złotemu dużo mocnej niż sytuacja na rynkach globalnych, szkodzą rosnące obawy przed obniżeniem ratingu Węgier do poziomu śmieciowego przez przynajmniej jedną z trzech dużych agencji. Jakkolwiek już od początku października było jasne, że do końca roku z taką decyzją będziemy mieli do czynienia, to obecnie wydaje się ona być praktycznie na „wyciągnięcie ręki". W piątek wieczorem agencja Fitch obniżyła perspektywę ratingu Węgier na poziomie BBB- do negatywnej, natomiast w weekend S&P umieścił rating tego kraju na poziomie BBB- na liście obserwacyjnej z możliwością obniżenia. Wprawdzie sytuacja Polski jest zgoła inna niż Węgier, i nie można wykluczać, że w przypadku nakreślenia przez nowych rząd Donalda Tuska wiarygodnego programu konsolidacji finansów publicznych, agencje mogą nawet podnieść ocenę wiarygodności kredytowej Polski, to póki co inwestorzy patrzą na cały region przez pryzmat węgierskich problemów, sprzedając także złotego.
Jeszcze dziś Narodowy Bank Polski opublikuje październikowe dane o podaży pieniądza. Nie zmienią one jednak układu sił w notowaniach polskich par. Podobnego wpływu nie będą mieć publikowane w piątek raporty o zatrudnieniu i wynagrodzeniach. Potencjalnym impulsem, ale nie przesądzającym o trendach, mogą być wtorkowe dane o inflacji CPI i bilansie płatniczym w Polsce. Niewiadomą pozostaje natomiast ewentualny wpływ zaplanowanego na piątek 18 listopada expose premiera Donalda Tuska.