S&P500 – produkcja również w górę, rynek czeka
Po dobrych danych o sprzedaży i obiecującym wskaźniku aktywności w rejonie Nowego Jorku również dane o produkcji przemysłowej w USA okazały się pozytywnym zaskoczeniem. Produkcja wzrosła o 0,7% m/m, a co jeszcze ważniejsze, stopień wykorzystania mocy produkcyjnych wzrósł z 77,4% do 77,8%. To pozytywny sygnał, choć należy podkreślić, iż przychodzi po kilku słabych miesiącach w efekcie czego roczna dynamika produkcji nadal pozostaje poniżej 4%.
Widać wyraźnie, iż amerykańscy inwestorzy pozytywnie odbierają ostatnie doniesienia z rodzimej gospodarki, ale ciążą im problemy w Europie, które ostatecznie mogą mieć wpływ na globalną koniunkturę. Wczoraj rynkom zaszkodziło ostrzeżenie agencji Fitch, iż amerykańskie banki ucierpią na kryzysie w Europie. W efekcie nadal czekamy na rozstrzygnięcie formacji trójkąta, o której w tym tygodniu pisaliśmy już dwukrotnie. Przedłużająca się konsolidacja w coraz węższym przedziale wahań powinna zaowocować silnym ruchem kierunkowym.
PLN, MXN – europejski kryzys (znów) ciąży złotemu
W pierwszych dniach listopada na rynku złotego zrobiło się względnie spokojnie i to pomimo huśtawki nastrojów na głównych rynkach. Złotemu nie szkodziły nawet niepokojące doniesienia z Węgier. Inwestorom o ryzyku przypomniała agencja Moody's, wydając ostrzeżenia dotyczące ratingu polskich banków. W dyskusji dotyczącej tego głośnego wydarzenia należy pamiętać, iż nie chodzi przede wszystkim o jakość aktywów w sektorze bankowym, co o pasywa, a przede wszystkim ekspozycję na waluty obce. Kryzys z lat 2008/09 pokazał, iż symptomy kryzysu bankowego w Europie mogą oznaczać kłopoty na tym polu dla polskich banków i stąd takie ostrzeżenie wydaje się uzasadnione.
Wczoraj przeceny złotego nie powstrzymał BGK, mimo iż mówiło się o jego obecności na rynku. Ewentualne interwencje nie mają na ten moment jednak szans na zmianę kierunku na złotym i dlatego uważamy, iż jeśli euro nadal będzie traciło wobec dolara (a to jest prawdopodobne), złoty w najbliższej perspektywie może jeszcze tracić.
Natomiast warto zwrócić uwagę, iż pary walutowe USDPLN i USDMXN (złoty i peso to kluczowe waluty z rynków wschodzących odpowiednio z europy centralnej i ameryki łacińskiej) w dłuższym terminie zachowują się bardzo podobnie. Można się zatem spodziewać, iż ewentualne większe odchylenie zostanie za jakiś czas skorygowane.