Pierwsze niepokojące informacje nadeszły w nocy – o godz. 3:30 okazało się, że indeks PMI dla chińskiego przemysłu wyliczany przez Markit/HSBC spadł w marcu do 48,1 pkt. z 49,6 pkt. To najniższy poziom od listopada ub.r., a jednocześnie kolejny element serii słabszych danych z ostatnich tygodni (produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna, bilans handlowy). W efekcie to, że zaczynają pojawiać się spekulacje (China Securities Journal) o możliwej obniżce stóp procentowych przez Ludowy Bank Chin (PBOC) w ciągu najbliższych miesięcy aż tak nie dziwi – chociaż do tej pory na rynku zakładało się tylko cięcia stopy rezerw obowiązkowych. Tyle, że plany PBOC może pokrzyżować drożejąca ropa naftowa – innymi słowy warto będzie zacząć uważniej przyglądać się sytuacji w Państwie Środka w ciągu najbliższych miesięcy, bo mogą pojawić się negatywne niespodzianki...
W strefie euro pierwsze publikacje pojawiły się o godz. 8:58 – szacunkowy indeks PMI dla francuskiego przemysłu obniżył się w marcu do 47,6 pkt. z 50,0 pkt., a dla usług utrzymał się na poziomie 50,0 pkt. mimo spodziewanego wzrostu do 50,6 pkt. Kolejna publikacja – o godz. 9:28 potwierdziła negatywny trend – szacunkowy PMI dla niemieckiego przemysłu spadł w marcu do 48,1 pkt. z 50,2 pkt., a dla usług obniżył się do 51,8 pkt. z 52,8 pkt. Nietrudno się domyśleć co jest przyczyną słabych odczytów – to obawy przez negatywnym wpływem drożejącej ropy Brent. W tym kontekście nieco zastanawiające wydawały się wypowiedzi Angeli Merkel i Nicholasa Sarkozy'ego sprzed kilku dni, którzy zdawali się bagatelizować ten problem. Tymczasem słabe dane to główny problem dla francuskiego prezydenta, który w sondażach przegrywa z socjalistą Francois Hollande'm. Kontrkandydat Sarkozy'ego to jednak też eurosceptyk, także rosnące szanse na przejęcie przez niego władzy na dłuższą metę będą szkodzić euro – współpraca Berlina i Paryża w kwestii forsowania kolejnych reform ulegnie zmianom – być może dotkną one też dopiero, co przyjęty nowy pakt fiskalny.
Ostateczne dane dla całej strefy euro też rozczarowały – szacunkowy indeks PMI dla przemysłu spadł w marcu do 47,7 pkt. z 49 pkt., a PMI dla usług zniżkował do 48,7 pkt. z 48,8 pkt. Słabe odczyty potwierdzają też tezę, iż strefa euro jako pierwsza odczuje wpływ drożejącej ropy. To sygnał, iż za chwilę może być to problem globalny i zarazem dające mocne preteksty do wywołania głębszej przeceny na rynkach (ucieczki inwestorów od ryzykownych aktywów). To oczywiście może się zmienić w sytuacji odwrócenia trendu na ropie, ale wydaje się, że poza krótkimi korektami będącymi wynikiem zapewnień nt. możliwości zwiększenia wydobycia tego surowca, trend wzrostowy raczej się utrzyma. Bo nic na razie nie zapowiada, aby Iran miał zrezygnować ze swoich politycznych ambicji, a Izrael z prewencyjnego uderzenia na ajatollahów – najbliższe miesiące mogą być gorące.
Dzisiaj w kalendarzu mamy jeszcze dane nt. dynamiki nowych zamówień w europejskim przemyśle (godz. 11:00), a o godz. 13:30 cotygodniowe dane nt. nowych bezrobotnych w USA. Później warto będzie jeszcze zwrócić uwagę na indeks cen domów za styczeń i wskaźniki wyprzedzające za luty – wszystko o godz. 15:00. Dość istotne mogą okazać się wspomniane „leading indicators" dla amerykańskiej gospodarki – odczyt słabszy od szacowanych 0,6 proc. m/m może pogorszyć nastroje. Analogicznie inwestorzy mogą zareagować na publikowany o godz. 16:00 indeks zaufania europejskich konsumentów (w lutym wyniósł on -20,2 pkt.). Szczegółowy kalendarz można znaleźć tutaj:
http://bossafx.pl/index.jsp?layout=fx_13&page=0&news_cat_id=3030&news_id=29524