Akcje
Zakończyliśmy ciekawy tydzień na rynkach. WIG20 w ciągu pięciu ostatnich sesji stracił ponad 1,2 proc. Ci, którzy liczą na jeszcze więcej wrażeń, z pewnością czekają już na nadchodzący tydzień, który jest wyjątkowo bogaty w publikacje danych makroekonomicznych.
Pierwsze ważne informacje już w poniedziałek. Gracze poznają m.in. odczyty indeksu PMI dla przemysłu w Chinach, Niemczech i całej strefie euro. Z kolei we wtorek odczyt amerykańskiego indeksu zaufania konsumentów Conference Board. Dane z poniedziałku i wtorku będą jednak przygrywką do tego, co się wydarzy w środę. Wtedy to właśnie Rada Polityki Pieniężnej, a co ważniejsze także FOMC (organ decyzyjny Rezerwy Federalnej) podejmą decyzje w sprawie stóp procentowych. Co więcej, tradycyjnie po posiedzeniu FOMC planowana jest konferencja prasowa, która zawsze przyciąga uwagę inwestorów. Jakby tego było mało, na koniec tygodnia zapowiedziany jest odczyt amerykańskiego PKB. Emocji nie powinno więc zabraknąć aż do piątku, podobnie jak podczas ostatniej sesji zakończonego tygodnia. WIG20 zaczął piątkowe notowania od symbolicznej przeceny. Szybko jednak się okazało, że siła kupujących jest ograniczona. WIG20 słabł z godziny na godzinę. Naszemu rynkowi nie pomógł nawet lepszy od oczekiwań odczyt indeksu nastrojów niemieckich przedsiębiorców Ifo. WIG20 zakończył ostatecznie dzień 0,5 proc. pod kreską. Tym samym nasz rynek wyjątkowo blado wypadł na tle innych europejskich giełd. Niemiecki DAX zyskał na wartości 1,2 proc.
Waluty
O ile nasz rynek akcji podczas piątkowej sesji nie przysporzył inwestorom zbyt wielu okazji do optymizmu, o tyle lepiej zachowywała się nasza waluta. Złoty zyskał do dolara około 0,6 proc. i po południu za amerykańską walutę trzeba było zapłacić 3,17 zł.
Nieznacznie złoty stracił za to wobec euro, które pod koniec dnia było wyceniane na 4,19 zł, o 0,1 proc. więcej niż w czwartek. Różnica w zachowaniu złotego względem dolara i euro wynika przede wszystkim z ruchów na parze EUR/USD. Euro wyraźnie się umacniało po plotkach o dokapitalizowaniu MFW.
Surowce
Na rynku surowców w końcu zaobserwowaliśmy wzrost ceny ropy. Za baryłkę ropy typu Brent trzeba było zapłacić 119 dolarów (0,9 proc. więcej niż w czwartek).
