Początek tygodnia nie przyniósł dużych zmian na rynku, bo nie było też silnych impulsów, które mogłyby te zmiany sprowokować. Mówi się co prawda o tym, iż poprawa na amerykańskim rynku pracy może skłonić Fed do szybszego zakończenia programu skupu aktywów, ale na razie nie powoduje to strachu wśród inwestorów, którzy czekają na posiedzenie w przyszłym tygodniu. Wtorek na rynkach również zapowiada się dość spokojnie.
Nowe zapowiedzi, nowe rekordy na parze USDJPY
Hiroshi Nakaso, jeden z dyrektorów Banku Japonii nominowany przez premiera na stanowisko wiceprezesa powiedział, iż Bank powinien zwiększyć skalę zakupu aktywów, gdyż brak inflacji wymaga od Banku bardziej aktywnej postawy. Nakaso nie powiedział nic nowego – w podobnym tonie wypowiadają się kandydaci na prezesa (Kuroda) i kolejnego wiceprezesa (Iwata), którzy być może zostaną zatwierdzeni przez parlament pod koniec tygodnia. Jednak te zapowiedzi skłaniają inwestorów do wyprzedaży jena, gdyż na moment obecny nie ma czynników skłaniających do jego zakupów. Poza kwestiami krajowymi, na niekorzyść jena działają rosnące oczekiwania wobec poprawy na amerykańskim rynku pracy, jak i dobra koniunktura na rynkach akcji. Większą przecenę mogłaby spowodować chyba jedynie zdecydowana korekta na Wall Street.
Funt coraz słabszy, dziś dane o produkcji
Kolejną walutą znajdującą się w niełasce inwestorów jest funt brytyjski i podobnie jak w przypadku jena nie widać specjalnie powodów, dla których inwestorzy mieliby kupować brytyjską walutę. Niekorzystnym sygnałem dla funta była bardzo skromna reakcja na decyzję Banku Anglii o wstrzymaniu się z dalszą ekspansją (wniosek prawdopodobnie przepadł w głosowaniu stosunkiem 4-5). Dziś w Wielkiej Brytanii podane zostaną dane o produkcji przemysłowej za styczeń (10.30, konsensus +0,1% m/m). Roczna dynamika produkcji na Wyspach pozostaje ujemna od... kwietnia 2011 roku, a to funtowi z pewnością nie pomaga. Przyglądając się notowaniom pary GBPUSD warto zwrócić uwagę na bardzo słabe odbicie EURUSD po trzeciej obronie 1,2966. To może oznaczać, iż czeka nas kolejna fala umocnienia dolara, która oznaczałaby nowe minima również w przypadku GU. Warto odnotować również zmiany na brytyjskiej scenie politycznej. Brytyjska polityka była zdominowana dotychczas przez Konserwatystów i Partię Pracy, ale ostatnie wybory we Włoszech (i wcześniejsze w Grecji) pokazały, iż nie można ignorować antyeuropejskich ugrupowań, a takie właśnie zyskuje wśród Brytyjczyków na popularności. Mowa o Partii Niepodległości Wielkiej Brytanii (UKIP), która obecnie cieszy się już 17% poparciem w sondażach wobec 27% poparcia dla rządzących Konserwatystów i 39% dla Partii Pracy. Przypomnijmy jednak, iż Grillo w przedwyborczych sondażach dostawał ok. 15%, zaś w wyborach zdobył niemal 25%, blokując utworzenie koalicji we włoskim Senacie.
Na wykresach:
GBPUSD, W1
– o ogromnej formacji trójkąta na interwale tygodniowym pisaliśmy już kilkukrotnie i jak widać pokonanie jej dolnego ograniczenia ma bardzo daleko idące konsekwencje dla pary – celem wybicia z tej formacji jest poziom nieznacznie powyżej 1,42; patrząc na tę parę z tak długiej perspektywy można próbować ruch rozpoczęty w listopadzie 2007 roku (przy poziomie 2,11!) jako strukturę 5-falową z załamaną falą 5-tą, którą właśnie obserwujemy; gdyby założyć, iż celem dla tej fali będzie równość z falą pierwszą, notowania mogłyby się cofnąć do poziomu 1,4550