Kurs EUR/USD przebił szczyt z lutego i wzrósł do najwyższego poziomu od listopada 2011 roku (1,3790).
Dolar stracił również wobec wszystkich walut naszego regionu, z węgierskim forintem, czeską koroną i polskim złotym na czele. Kurs USD/PLN zniżkował do 3,02 – złoty nie był tak silny wobec dolara od dwóch lat. Spadki EUR/PLN natomiast ponownie dotarły do poziomu 4,16. Dane wywołały również zwyżki indeksów giełdowych na Wall Street oraz podtrzymały najdłuższą od 2010 roku serię wzrostów na parkietach Starego Kontynentu. Indeksy S&P 500 oraz DAX ustanowiły nowe historyczne maksima, odpowiednio na: 1759,3 pkt. oraz 8987,6 pkt. Dziś wydaje się, że notowania eurodolara będą miały dużo spokojniejszy przebieg. Nie ma bowiem zaplanowanych wydarzeń ze strefy euro i USA, które mogłyby silnie wpłynąć na rynek. Większej zmienności natomiast możemy doczekać się na funcie szterlingu oraz dolarze kanadyjskim. Na godzinę 10:30 bowiem zaplanowana jest publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia Banku Anglii, natomiast o 16:00 Bank Kanady ogłosi decyzję ws. stóp procentowych.
Uważamy, że w kolejnych dniach słabość dolara amerykańskiego będzie podtrzymana. Wskazuje na to rosnące (m. in. po wczorajszych danych) przekonanie o kontynuacji „pompowania" w gospodarkę taniej waluty przez Rezerwę Federalną przynajmniej do marca przyszłego roku. Wodą na młyn dla obstawiających słabość dolara oraz informacją potęgującą wydźwięk stosunkowo słabego raportu z rynku pracy USA są ponadto, podane wczoraj, szacunki Białego Domu spadku zatrudnienia o 120 tys. etatów z powodu ostatniego zamknięcia znacznej części prac administracji rządowej. Uważamy, że jednym z beneficjantów „gry" pod kontynuację QE3 będzie polski złoty. Pogłębienie wzrostów na EUR/USD (najbliższe opory to 1,3830 i 1,40) powinno przełożyć się na jego umocnienie, zarówno wobec dolara jak i w mniejszym stopniu wobec euro.
Sporządził:
Szymon Zajkowski